Taki sobie problemik

W czwartek na dyskotece poznalam chlopaka. Fajnie sie nam tanczylo, postawil mi cole, a potem przyjechal po niego kolega i odwiezli mnie i kolezanke do domu. Dalam mu swoj numer i jeszcze w samochodzie puscil mi sygnal, ale nie mialam ze soba telefonu, wiec powiedzial,zebym napisala mu fajnego smsa. Na dysotece zaproponowalam mu, zeby poszedl ze mna na wesele kolezanki i zgodzil sie. Potem w samochodzie na pozegnanie powiedzial jeszcze, ze za 2 tyg. znowu sie bawimy. Niestety, wczoraj napisalam mu smsa z pytaniem czy na serio sie zgadza pojsc i do tej pory nie otrzymalam zadnej odpowiedzi:/ Czy to znaczy, ze zgodzil sie ot tak dla jaj?

ja bym nie potraktował tego poważnie gdybym był na jego miejscu. Dopiero co poznałaś chłopaka i już mu zaproponowałaś pójście na wesele koleżanki>?? to trochę zbyt pochopne.

Daj spokój dziewczyno, takich rzeczy się nie proponuje na pierwszym spotkaniu i to jeszcze w dyskotece. Chłopak pewnie się speszył. :)

Dobrze mi sie z nim tanczylo, to zaproponowalam, szczegolnie, ze wzial moj numer tel. i odwiozl do domu.

troce sie zapedzilas,poczekaj az odzyska mowe albo sama sie do niego odezwij:p

Hmm, to moze za kilka dni spytam czy idzie z kolegami na dyskoteke w weekend? I jak sie znowu spotkamy to znowu spytam? No ale w samochodzie powiedzial,ze bedziemy sie na pewno bawic na weselu;/

w takich sytuacjach rozne rzeczy sie mowi,a macie ze soba kontakt czy nic?

Mamy swoje numery tel. i wczoraj cos napisal,ale potem ja zadalam pytanie i od tamtej pory zero odzewu;/