samotność w Manchester

Witam,. mam 22 lata, mieszkam w Manchester, mam tu rodzine, ukochanego mężczyzne i niby wszystko powinno byc super- dobra, praca,zarobki itd... ale ...no właśnie to ALE...Nie do konca jestem taka happy. Mma wszystko co chce ale teskno mi za takim normalnym, młodym zycie. W Pl non stop gdzies byłam, wsrod ludzi, dom był tymczasowy miejscem a wsrod ludzi czuje sie jak ryba w wodzie. U wielbiam rozmawiac, bawic sie i poprostu życ pałną para...tu niestety ucichłam. Jestem szczeskliwa ze mam tu ukochanego , prace dobra, plany, itd....ale jak przychodzi weekend to tylko zostaje tv albo spacery- zero znajomych, zyczliwych ludzi, bo jak i sa to oczywiscie prostacy... Jeszcze mnei czeka powaznba operacja po ktorej 6 mcy bede zmuszona siedziec w domu...tzn nie bede w stanie pracowac i w pełni chodzic. Kontrakt mis ie akurat do operacji skonczy no i co dalej... Starsznei to przezywam i bez wsparcia i ludzi znajomych jest mi ciezko..Przepraszam bo moze zaśmiecam forum ale musialam sie wygadac... Jesli ktos samotny sie znajdzie chetny na kawe, zakupy itddd pisac smiało.. Poxzdrawiam imigrantów w UK

Hej! Mam 22 lata tez!!!! Mam na imie Ola i jestem w Manchester rok i tez mi sie nudzi nie mam aktualnie pracy i wogole napisz na maila i jezeli mieszkamy blisko siebie to jestem baaaardzo chetna na spotkanie. Pozdrawiam

.....

uuuuuppp

nikt ???

A podaj poczatek kodu pocztowego, bo jatez z Manchesteru: m9, ciekawe czy blisko mieszkamy.

sk4, chyba niedaleko