PEKIN- masowa eksterminacja kotow. prosze, podpiszcie petycje...

artykul z Daily Mail: http://www.dailymail.co.uk/pages/live/articles/news/worldnews.html?in_article_id=528694&in_page_id=1811 tutaj inny fajny bardzo, o tym jak zoltki gotuja koty zywcem i je zra, szokujace zdjecia. http://www.messybeast.com/eat-cats.htm po polsku dla nie-lingwistow :P choc w tytule jest o psach, to juz je wytrzebiono w duzej mierze rok temu: teraz sprawa rozbija sie glownie o koty. http://www.dziennik.pl/swiat/article136103/Ceglami_i_palkami_czyszcza_Chiny_z_bezpanskich_psow.html petycja: http://www.thepetitionsite.com/1/stop-the-beijing-olympics-cat-massacre (mnie sie nie chciala wyswietlic ta strona, ale z tego co wiem, w Polsce sie wyswietla - znow jakies matactwa zoltkow pewnie, gr...) jesli jednak nie, to idzcie na ta strone petycji: http://www.petitiononline.com/stopcat7/petition.html choc ta pierwsza jest lepsza, bo ma juz ponad 5000 podpisow (trzeba 10 000 zeby sprawe naglosnic w mediach ) DZIEKI WIELKIE!!! n.

a europejczycy gotują żywe raki i tym się nikt nie przejmuje :O dawno już zostało udowodnione, że ludzie przejmują się tylko ładnymi puchatymi zwierzątkami... gdyby gotowali na żywca miliony pijawek to nikt by się nawet nie zająknął :O

krowy, swinki, które są nieludzko traktowane...i co? Co kraj - to obyczaj.

kota sasiadki z 9 pietra. Te z ponizszych pieter juz zdegustowane Mniammmm... Jeszcze jedno pietro i zmieniam wieżowiec.

a ja wygralem...-a spytam, czy jestes wegetarianinem? :) a jeszcze lepiej weganinem, bo jesli nie, to tez masz na swoim koncie niezgorsza horde zwierzat. ja chce zrobic ile moge, bo zmienic los tych kotow - a fakt, ze pijawki sa odrazajace dla mnie, i raki tez nie specjalnie uwielbiam, pozostawiam mojemu sumieniu. chyba lepsze to niz znieczulica ?

najbardziej gnebi mnie to, ze ja mieszkam w Pekinie teraz, i nie wiem co moglabym zrobic zeby wplynac na to jakos, jak podkac akcje, znalesc te obozy smierci i je wysadzic w powietrze, uwolnic te koty...ktore jeszcze zyja :( oni w ogole tu praw zwierzat nie maja, z prawami czlowieka tez na bakier jak wiadomo...a ja nie znam chinskiego, co jest tez problemem :o

Co tam koty, jak władze chińskie postępują z Tybetańczykami i wszelkiej maści opozycjonistami... :(

no tez prawda. oni tu maja w ogole wpojona nienawisc do Tybetanczykow zauwazylam. jak gadam z takimi przecietnymi mieszkancami pekinu, ktorzy sie nawet z nimi nie zetkneli. nawet moj chlopak, mowi ze by ich powybijal jakby mogl, bo uzywaja przemocy i robia szkody narodowi chinskiemu, a ziemia tybetanska byla oczywiscie zawsze chinska :D propagaqnda komunistyczna urabia umysly, i falszowanie historii. tybet byl przecie autonimiczny do rzadow MAO, pozostawal w luznym zwiazku z chinami. a Dalajlame to w ogole za glownego "zlego" uwazaja, prowodyra tych zamieszek marcowych, namawiajacego do stosowania przemocy...a u nas to przeciez ikona pokoju. niesamowite naprawde jak pewne rzeczy sa potrzegana na zachodie, a jak w chinach. :(

up.

8nuzeb http://www.FyLitCl7Pf7kjQdDUOLQOuaxTXbj5iNG.com