Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wychowuję również dziecko.....

młode dziewczyny nie nadają się na matki

Polecane posty

ja jestem tego zdania ze lepiej wczesniej niz wcale, dobrze wiecie jak trudno jest nie ktorym zajsc w ciaze, kobiety ktore maja z tym problem napewno wolalyby miec wczesniej dziecko, wszedzie mowia o tym kto ile sie stara o dziecko i im nie wychodzi a u niektorych jedna wpadka i niby katastrofa, katastrofa jest w tedy gdy nie potrafi sie poczac malenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartedorr
hehe co? to jeszcze mamy sie pytac rodzicow o to czy mozemy w ciaze zajsc? Skoro przez najblizsze lata bedziesz korzystac z ich pomocy, to wypadaloby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cartedorr ja nie mowie ze kupilam mieszkanie, jak mialam lat 21 nieskonczone moja matka mnie wyrzucila z domu wiec wynajelam kawalerke (wtedy za 500zl) i mieszkalam w tej kawalerce pzrzez pol roku, potem dostalam miejskie mieszkanie i mieszkalam w nim pzrzez kilka lat az teraz stac mnei jest na dom :) pracowalam w Sejmie i zarabialam jakies 850zl plus dodatkowo lapalam kazda dorywcza prace a to w kancelarii, w biuzre, bylam opiekunem wycieczek szkolnych, uczylam WOS, dawalam korepetycje, pracowalam przy organizacji roznych konferencji itp... musialam sobie poradzic :) a nie jak sieroty co koncza studia majac lat 25 i ida do rodzicow po kieszonkowe i siedza im w domu bo nie umieja sobie pracy znalezc czekajac na ksiecia z bajki ze sterta pieniedzy:) dzieki temu ze pracowalam od 19roku zycia dzis mam dobra i poplatna prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cartedorr
Kobiety we Francji rodza pierwsze dziecko w wieku 28-30, a to jeden z niewielu krajow, gdzie jest dodatni przyrost naturalny i wielodzietne rodziny nalezace do klasy sredniej czy wyzszej to nic dziwnego. Jaki wniosek? Problemy z zajsciem w ciaze niekoniecznie wiaza sie z wiekiem matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelek
cartedorr--->Każda matka korzysta z pomocy swoich rodziców. Jednak w przypadku młodych matek ta pomoc urasta do jakiegoś niewyobrażalnego poświęcenia:O Starsze matki też korzystają z pomocy, niejednokrotnie o wiele częściej...i nie mają jednego-nieuzasadnionych wyrzutów sumienia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trelek -- nie wiem jak z samym macierzyństwem (dopiero się przekonam), ale na przykładzie już samej ciąży powiem Ci że wiek nie gra roli jeśli chodzi o presję. Ja sie zdziwiłam że wszyscy sobie roszczą prawo do pouczania mnie i edukowania co do ciąży. Pani laborantka o diecie i szkodliwości soków z butelki, stara sąsiadka o szkodliwości spodni ciążowych (lepszy namiot bo nie uciska dziecka), ciotka o konieczności długich spacerów (wtedy kiedy z powodu ciężkiej anemii mdlałam co chwila) itd... Kiedy już zaczynamy być ciężarne a potem zostajemy matkami - każda (czy prawie każda) z nas staje się jakby własnością społeczną, a przynajmniej to społeczeństwo tak to postrzega :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcialabym miec dziecka w wieku 30 lat napewno nie pierwszego. Pozatym po co mieszac sytuacje w Francji do tej co jest w Polsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak rodzice rozpieszczaja dzieci i pomagaja im na kazdym kroku to co sie dziwic ze potem sa wykorzystywani do pomocy przy wnukach :/ zazdroszcze takim ludziom co im rodzice pomagaja ale z drugiej strony oni niewiele maja szans na osiagniecie sukcesow pomimo ze warunki sprzyjajace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelek
Sarkastyczna--->Masz absolutną rację i nie raz tego doświadczyłam. Chodziło mi jednak o inną presję, np. "Pewnie i tak nie skończy studiów, dzieciak jej nie da" Zmień pracę, szukaj pracy, pracuj więcej, pracuj mniej...-czasem wariuję;) A co do samej ciąży, to chociaż mam 22 lata(moje dziecko rok), nieraz słyszałam, że taka gówniara a jej się bachora zachciało...Wiem, że wyglądam na 16 lat:O, ale czy ludzie nie mają własnego życia? Nie dość, że dziecko uśmiechnięte, szczęśliwe, ładnie ubrane, najedzone-jeszcze mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej poprosic rodzicow zeby sie bobasem zaopiekowali niz oddac dziecko w rece kogos kogo praktycznie nie znamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelek
myszsza--->Co Ty pieprzysz? Gdyby nie moja matka, nie miałabym szans studiować a karierę zakończyłabym na pracy w mc' donalds. Dzięki temu, że ona mi pomaga ja mam czas się uczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trelek widzisz nie wszyscy maja taki komfort jak ty ;/ zarowno aj ajk i moj maz musielismy sie uczyc i pracowac bez pomocy rodzicow i dalismy rade wiec sie da i to wcale nie jest az takie trudne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelek
Akurat u mnie nie ma szans. Mam zajęcia do późna a żadne ios-y nie wchodzą w grę bo to zajęcia z matmy... A mama pomaga mi na tyle na ile ona ma ochotę i to ona wyznacza granice a nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalla
po pierwsze- każdy rodzic chce dla swego dziecka jak najlepiej, nieważne czy to dziecko ma 5, 20 czy 40 lat. Każda matka pomoże przy wnuczkach i nie jest to nic dziwnego. po drugie - gdyby każdy czekał na dorobienie się mieszkania to populacja by zniknęła w przeciągu kilku lat. po trzecie- generalizujesz, znam młode matki, które są cierpliwe i kochające i potrafią zorganizować sobie świetnie czas i matki po 30, które co chwila podrzucają dziecko a to mamie, a to sąsiadce, a to koleżance bo nie umieją sobie z niczym poradzić. Wiek na dziecko jest wtedy kiedy kobieta czuje, że może podołać obowiązkom związanym z macierzyństwem. Jedni chcą mieć kota inni chomika, kolejni wille z basen a następni chcą mieć dziecko. Pogódzcie sie z tym, że nie każdy ma parcie na karierę. Amerykanizacja, amerykanizacja...pęd za pieniądzem i pogoń , wyścig szczurów. Kto wam powiedział, że nie można realizować swoich planów mając dziecko, kto wam powiedział, że młoda matka przegrała życie? I kto do cholery pozwolił Wam wydawać sądy, zajmijcie się swoim życiem i swoją karierą by wam starczyło na tą wille i około 40 będziecie mogły się zdecydować na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trallala zgadzam sie z twoja wypowiedzia chociaz pierwsza fraza nas nie dotyczy jak widac tez nie mozna generalizowac ze wszystkie matki pomagaja bo moja i meza nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelek
Myszsza-->Właściwie dlaczego nie pomagają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralalalla --> piszesz: "każdy rodzic chce dla swego dziecka jak najlepiej, nieważne czy to dziecko ma 5, 20 czy 40 lat. Każda matka pomoże przy wnuczkach i nie jest to nic dziwnego." --> tu się akurat z Tobą nie zgodzę. Znam trochę przykładów z życia gdzie matka czy babcia absolutnie nie podpadają pod to twierdzenie. Ale to inna sprawa. W moim przypadku liczymy sami na siebie. Moja mama chętnie pomoże ale mieszka daleko od nas więc technicznie jest to trudne do wykonania. A moja teściowa.. cóż. Mam tylko nadzieję że nie będzie naszego dziecka krzywdzić aż tak jak krzywdzi nas i innych ludzi, ale tego musimy sami dopilnować. O pomocy w tym kontekście nie da się mówić w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalla
mysza fakt, że czasem matka nie może lub nie chce pomóc, ale zawsze dla niej to dziecko będzie ważne, choć często mają problem z okazywaniem uczuć to zawsez cieszą się z naszych sukcesów...choć skrycie to się cieszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalla
Cyniczka a może Twoja teściowa swoje zachowanie uważa za okazywanie szczerych uczuć. Czasem treść jest inna a interpretacja inna. Ale to nie moja sprawa, więc macie racje :PRAWIE każda matka chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tralalla --> wierz mi, naprawdę nie w tym przypadku. Zawsze się 5 razy zastanowię nad czyimiś intencjami nim osądzę i tutaj zdecydowanie nie jest to kwestia nieumiejętności wyrażania uczuć. Nie będę się rozpisywać nad sytuacją bo to nie na temat w sumie. Jeden przykład - gdyby Ci zależało na swoim synu i jego nienarodzonym dziecku, to raczej nie starałabyś się doprowadzić do poronienia tej ciąży (bo nie akceptujesz synowej), prawda? A wierz mi - jej syn a mój mąż po poronieniu cierpiał tak samo jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tralalalla
cyniczko, wspołczuję, chciałabym powiedzieć że teściowe to nie matki...ale niestety to matki partnerów. Cholera dobrze, że mnie taka jędza ominęła...a Ty wiej jak najdalej od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trelek - moja tesciowa pojechala przezywac druga mlodosc na zachod :) moj tesc nie zyje, moj tata z racji wieku, choroby i sytuacji nie pomaga bo nigdy skory do dzielenia sie nei byl a teraz to nawet nie chcialabym zeby mi pomagal; a moja mama oszalal jak jzu pisalam i obrazila sie na dizeci smiertelnie, powyganiala z domu i tyle, nie wiem dlaczego dokladnie, tlumacze ja choroba psychiczna :/ i wten sposob zostalismy sami sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam miałam więcej cierpliwości do dziecka jak byłam młoda, siedziałam sobie spokojnie na wychowawczym i nie miałam wielkich problemów, wszystkie moje koleżanki miay dzieci w tym samym wieku, więc mała miała towarzystwo i by ło fajnie teraz mam o niebo mniej cierpliwości, nie mam wiecznie czasu, bardziej odpowiedzialna praca, wychowawczy odpada, większe wydatki, bo i dziecko starsze potrzebuje i mieszkanie większe drożej kosztuje itp. dobrze, że chociaz pozbyłam się samochodów, bo to skarbonka bez dna. mi tam późne macieżyństwo nie służy, niestety w wieku 30 lat miałam odchowane dziecko i byłam wolny elektron, a teraz kierat i obowiązki.... nawet książkę tylko na sraczu można poczytać... :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co po jaki ciul zakladacie taki glupie topiki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jesli jestescie suuuper starymi matkami to zajmujcie sie dziecmi a nie glupoty na forum wypisujecie niby taaakie dojrzale i madre a takie glupie rzeczy pisac gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z pieluch to juz dawno wyroslam moja droga tylko ja nienawidze uogolnien bo nie kazda mloda jest zla a stara dobra wiec nie wsiadajcie na te biedne mlode mamy ktore staraja sie jak moga zeby sprostac bycia mama zona uczennica/studentka i do tego jeszcze pracuja bo nie sadze ze to jset tak latwo pogodzic a to ze nie ktore nie maja szans ze by dac dziecku normalny dom i robia dzieciaka za dzieciakiem to tylko wspolczuc dziecku znam taką 18stke ktora z 3 w ciazy jest a miedzy czasie jeszcze 2 poronienia taka to odrazu na sterylizacje albo musowe tabsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty się kuriako nie wymądrzaj, bo to starsze mamy podrzucają dzieci jeszcze starszym babciom mlode dziewczyny, które mają dzieci przeważnie już pracują i albo idą sobie spokojnie na wychowawczy, bo w młodym wieku nie żal stracić nawet pracę, albo jeszcze nie pracują i też same wychowują dzieci a starsze nie mogą iść na wychowawczy, bo muszą dbać o swoją pozycję w firmie, jak nie, to je szef na młodsze wymieni :D sama tego doświadczyłam to wiem i do południa można zwykle spotkać z wózkami albo młodziutkie matki albo stare babcie starych matek jak byłam z synkiem na wychowawczym, to na 30 dzieci na naszym podwórku, byłam jedyną matką po 30, która spacerowała z własnym dzieckiem. Resztę dzieci matek po 30 obsługiwały niestety babcie. A najstarsza matka na wychowawczym miała 25 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam, nie byłam na wychowawczym tylko na macierzyńskim oczywiście :D wychowawczy w tym wieku to zabójstwo dla kariery :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaczorzysnka
czesc kly jadowe... musze wam cos wyznac... ten temat zalozyla osobva kompletnie psychiczna... jedzie po mlodych matkach, a sama pewnie dupodajka, tyle, ze jeszcze nie wpadla, to porzadna... ja uwazam, ze jezeli dziecko jest kochane i akceptowane, to nawet 17 moze byc dobra matka... Nastke urodzilam, majac lat 17,5 czyli wlasciwie w drugiej liceum... i rozczaruje cie, moja droga zalozycielko tematu, ale szkole skonczylam, Nastka ma teraz 5 latek, a ja na drugim roku studiow za granica na stypendium siedze... Nastka chodzi do prywatnego przedszkola, na ktore zarabiam w firmie komputerowej, kasa idzie wlasciwie na wszystko- przedszkole to wydatek z rzedu 50 dolarow dziennie, jednak dzieki stypendium i pracy stac mnie na to... a bylam mloda matka... jednak to nie jest taka tragedia... urodzilam Nastke, siedzialam jeszcze dwa tygodnie w domu, potem z Anastazja zostala babcia, a ja znowu poszlam do szkoly, tyle, ze juz zaocznie... jednak zdalam mature, a na studia poszlam dzienne, pracuje, ucze sie, opiekuje Nastunia... mieszkamy w apartamencie w samym srodku Sydney ( swoja droga, sa tu jakies mamy z Sydney?), ja studiuje administracje, Nastka chodzi do polskiego przedszkola, gdzie w grupie jest dziesiec osob, wszystko w porzadku u nas... ja wiem, ze wiekszosc chcialaby, zebym napiosala, ze utrzymywali mnie rodzice, ze mialam chwile zalamania, ze chcialam usunac... ludzie ciesza sie, gdy komus zle sie powodzi... dlatego kocham Sydney... tam, gdy komus sie powiedzie, to wszyscy mu gratuluja, a tutaj gdy komus cos sie uda, to zaciskaja zeby i mowia '' ale zeby nasteonym razem sie nie udalo''...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×