Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość minijaa

Problemy z rodziną. Przeczytasz? Pomożesz?

Polecane posty

Gość minijaa
Obawiam się, że we mnie wpojone jest już to, że muszę im udowodnić, skoro pamiętać że rysowałam w wieku 6 lat po to by tylko mnie pochwaili. I nie chcę być egoistką :( a o prace na truskawkach, to pisałam iż jedzenie mi dają, tylko na książki i ciuchy zarabiałam sama (pewnie w końcu kasę bym dostała, tylko, że później przez 3 lata wypominaliby mi tamte 2 pary spodni, za 40 zł :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minijaa
Tu jest ten sęk, nie chcę żerować na rodzeństwie, siostra dużo (wierz mi) wkłada do portfela rodziców, nie wiem czy na starość któreś z nas (mój bart lub ja) nie zostanie nam na utrzymaniu. nawet przypominam sobie pewien epizod, gdy ojciec mówił mi, że ma nadzieje iż w przyszłości w potrzebie pomogę siostrze finansowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mariolka - dać sobie rady z nastolatką??? przecież widać, ze autorka nie jest rozkapryszoną gówniarą, tylko intelignetną, ambitna młodą kobietą, prawdopodonie bardziej dojrzałą i odpowiedzialną osobą od własnych rodziców... To nie jest automat - nastolatka--> trzeba sobie dać z nią radę:) jak na razie to ona nie może dać sobie rady z nimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzina jest od tego,żeby sie wspierać jesli ani Twoi rodzice ani rodzenstwo tego nie robią to znaczy ,że jedynym wyjsciem dla Ciebie jest egoizm i dążenie do spełniania swoich marzen i ambicji. Nie rozumiem o co chodzi z tym utrzymywaniem kogoś na starość, troche niejasno napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolka1005
ok. zgadzam sie ze autorka topicu nie jest tam jakas pierwsza lepsza gowniara, ale jeednak to 17-latka, dla rodzicow to jest jescze dziecko i dlatego uwazaja ze nie ma nic do gadania w domu i ma robic tak jak oni podyktuja. Nie traktuja jej powaznie! Przykre to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minijaa
Chodzi o to, że teraz siostra zarabia ok - ale cała kasa idzie do portfela rodziców. Nie wiadomo jak długo jej praca za granicą będzie trwała. Przeciez przyjdzie taki wiek, że nie będą jej chcieli do pracy i jeśli ona zostanie bez środków do życia? to co? mamy zamknąć drzwi przed nosem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego idzie do portfela rodziców? Widze ,ze wszyscy macie problem z odcięciem sie ,a rodzice chcieli sobie zapewnic byt na starosc tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolka1005
no co siostra wklada w chate rodziców a w przyszlosci sie upomni o swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli siostra bedzie ustawiona,a jak ma mature i kase na wkład w interes to da sobie rade.Nie wiem kto Was/nich zaszczepił takie chore patrzenie na wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zmienia to faktu, że pewnie Twojej siostrze czy bratu na ksiązki czy ciuchy by dali... Ja jestem ostatnią osobą która ma coś przeciwko pracy, sama też pracuję od 17 roku życia (zaczynałam od sekretariatu) i moi rodzice się nasłuchali, że pewnie córka musi pracować bo jej nie dają i podobnych bzdur... a to była nieprawda, ja po prostu chciałam pracować... ale jest róznica kiedy robisz to bo chcesz, masz ochotę, zdobywasz doświadczenie - a kiedy czujesz sie zobowiązana, bo wiesz ze jak poprosisz o kasę to zachowają się jak do obcej... i to nie jest normalne... Ja wiem, że zostałaś tak wychowana, widzę to! OK, tak zostałaś wychowana, jesteś usprawiedliwiona. Ale jeśli chcesz wyjść z tego za przeproszeniem bagna, to musisz wykonać wysiłek - wysiłek polegający na tym, żeby nie przyjąć tego usprawiedliwienia, nie zwalić wszystkiego na wychowanie. Jesteś DOROSŁA (lub prawie dorosła, nie wiem z czym się lepiej czujesz) i pora zapomnieć o dzieciństwie. Jeśli kiedyś rysowałaś dla pochwały - OK, byłaś mała, miałaś prawo. Ale teraz albo chcesz zrobić porządek ze swoją psychiką, albo nie. Ty musisz o tym zdecydować, oddzielić sobie od rodziców (przynajmniej w głowie), swoje plany od nich, swoje wartości od ich wartości. Jeśli sama sobie nie poradzisz, bo to jesdnak jest najcieższa z prac - praca nas sobą - takie terapie prowadzi psycholog, i jest dużo ludzi z Twoim problemem. Mało kto umie uporać się samodzielnie z "bagażem" rodziców, dlatego potrzebujesz pomocy. Ale jestem pewna, że na początku każdy psycholog powiedziałby Ci to, co ja w tym i poprzednim poście - jeśli nie chcesz, żeby do końca schrzanili Ci życie, musisz być egoistką! Tu nie chodzi o zamknięcie drzwi przed nosem siostrze czy rodzicom w potrzebie, ani zemsty i inne rzeczy. ten zdrowy egoizm to powiedzienie sobie "Jestem sobą i mam swoją wartość, nie muszę potrwierdzać jej ani aprobatą rodziców, ani pokazywaniem że jestem od nich lepsza. Do nikogo nie muszę sie porównywać, bo jestem SOBĄ, i koniec". To nic innego niż zdrowe spojrzenie na własne życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minijaa
Człowiek powinien mieć swój autorytet, tak przynajmniej mnie zawsze uczono, swój wzór do naśladowania, swoich "mistrzów". Nie wiem czy będę umiała robić cokolwiek tylko dla siebie, zawsze mam myśl "po to by zaimponować rodzicom". Wiem, że to chore, ale to tak głęboko siedzi w mojej psychice :/ Za mną kolejny atak nerwicy, duszności, słabości, nie odezwałam się ani słowiem do rodziców, że jest mi źle. Usłyszałam tylko słowa "znowu ci słabo? lekko się zdenerwowałaś i już nerwica?! ty to psychicznie chora jesteś". dzięki za takie słowa... Myślałam, że mnie rozniesie, wybiegłam z domu i dopiero poza jakoś się uspokoiłam. choć nadal nie czuję się najlepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzielismy juz wszystko co mozna było ,wiec Twoja rola jest taka zeby przestac myslec o nich.Nie mozesz zyc dla kogos, tzn.że jesli Cie nie docenia to zmarnujesz sobie zycie? Kiedys ocenią Cie Twoje dzieci i napewno beda brały z Ciebie przykład, uwolnij sie z toksycznej relacji zanim nie wejdzie Ci ona na dobre w krew. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj trudna sytuacja,pretensje o wszytsko,o kazdy grosz a do tego jesce porownywanie z rodzienstwem a to jest najgorsza rzecz jaka moze byc...:( Wiem jak sie czujesz,jestem w takiej samej sytuacji,odkad pamietam zawsze bylam ta najgorsza tzw czarna owca w rodzinie :( . Maka wypominala kazdy grosz mimo ze od 16 roku zycia praktycznie nie dostaje zadnej kasy,sama na siebie zarabiam,ale oczywiscie zawsze znajdzie sie powod do narzekania a to ze wymyslam przy jedzieniu ze tego nie zjem a czy tamtego bo nie lubie i ze musi mi niewiaodmo jakie frykasy kupowac ,ze to kosztuje a rodzientwo nigd tak nie wymyslalo itp itd... Ma pretnsje ze lozko nieposlane ze kwatek zle stoi ,na biurku balagna ,po obiedzie niepozmywane .Oszalec mozna czasami 😭 Moge dac Ci tylko jedna rade:staraj sie nie brac tego az tak do glowy bo wpadniesz w depresje.Rodzenstwo cie denerwuje ,obraza? wyjdz z pokoju bez slowa.Rodzice marudza?zrob tak samo.Jak zobacza ze ich olewasz to moze dadza ci spokoj albo chociaz ucichnie troszke to wszytsko. To jest lepsze wyjscie niz bys sie klocila .Kiedys buntowalam sie,uciekalam nawet z domu,nie bylo mnie po tydzien w domu ,potem bly tylko pretensje i jesce wieksza nagonka na mnie az wkoncu doszlam do wnisku ze to nie ma sensu i zaczelam ich ignorowac,owszem czepiaja sie nadal ale juz nie tak jak kiedys.Kiedy robi sie goraco poporstu wychodze :) Jesli i to nic nie da postaraj sie wyprowadzic jak najszybciej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minijaa
Ignorowanie CZASEM pomaga, owszem, ale za kilka dni jest tak samo. denerwuje mnie ich wredna postawa... :/ najpierw są mili a potem tak mi pojadą, że żyć się odechciewa ;/ dzisiaj wróciłam ze szkoły, po jakieś 15 min. mama mówi, do siostry, że ma pozmywać. OK. Przeszłam do swojego pokoju i słyszę jak siostra wychodzi z domu. Naczynia oczywiście nie pozmywane. Nie wiem, może po jakiś 20 min wróciła mama i zaczęła na mnie krzyczeć, że nie pozmywałam. Mówię do niej, że kazała siostrze to zrobić, a ona, że nieważne, że to ja powinnam pozmywać. Kiedyś w moim pokoju siostra wypakowywała swoje rzeczy, na krzesłach i na moim łóżku było pełno jej ciuchów, mówiła, że zrobi z tym porządek. Minęło kilka godzin, matka wpada do pokoju z krzykiem na mnie, że mam bałagan, że nawet koło siebie nie umiem posprzątać, poinformowałam ją, że są to cichuchy siostry, a nie moje. a ona dalej na mnie z krzykiem... ech :( Chciałam Wam wszystkim podziękować za wysłuchanie mnie i porady :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppppppppppppppp
A może zwrócisz sie z tym problemem do pedagoga szkolnego? Rodzice z pewnością uważniej wysłuchają dorosłej osoby, skoro Ciebie uważają za dziecko. Trzymaj się 🌼 pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz szczesliwsza
powiedz do starej ze ja nienawidzisz, wykrzycz jej prosto w twarz wszystko co tutaj piszesz.U mnie podzialalo wykrzyczalam moim wszystko w twarz a na koniec powiedzialam ze nienawidze tego domu i nienawidze ich i modle sie o dzien w ktorym nie bede musiala juz ogladac ich geb. Matke z ojcem zamurowalo, rozplakala sie i powiedziala ze nie sadzila ze ja jestem taka nieszczesliwa,ze to ich wina itd.... i od roku czasu zmiana o 360stopni az sie zyc chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvvv
tylko wpolczuc glupoty rodzicow ale na starosc do ich obrabiania zostaniesz tylko ty.siostra sie wypnie.a ty sie nie daj i powiedz im prawde to co tutaj nam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwoman
Do już szczęsliwa Moja "stara" ma m.in. zaburzenie osobowości paranoicznej, a takie osoby nie mają w sobie za grosz samokrytyki. W życiu by winy nie dostrzegla w sobie. To jest "biedactwo". :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minijaa
za pegdagoga by mnie z domu wyrzucili. przecież oni są najwspanialszymi rodzicami na świecie. mam się cieszyć że niczego mi nie brakuje, że nie pochodzę z patologicznej rodzine, że ojciec nie pije, nie bije, przecież niczego mi nie brakuje :o a co z wsparciem psychicznym? wieczne kłotnie i wojny... :o z mamą czasami idzie się dogadać, a ojciec traktuje mnie jak wroga :o co ja mu zrobiłam? przecież nie zrobiłam się sama, moja wina że jestem z wpadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxmarta18889XXXxx
ja jak karzdy mam problem mam 15 lat... i nanic nie pozwalaja mi rodzice nie powiem bo w domu mam luksusy itp. ale zeby sobie cos kupic to dorabiam jako niania dla malych dzieci albo ide na truskawki, pozeczki,wisnie.jest to okropne.moj brat na 18 lat wyjerzdza do dziewczyny na noc i rodzice jescze daja mu kase ostatnio moj brat pojechal z nia do paryza a my znajdujemy sie w stargardze szcz. to pomyslce sobie jak daleko on pojechal i to jeszcze sam z na...jest on starszy odemnie o 3 lata nie cale a rodzice pozwalaja mu robic co mu sie podoba... ja po godzinie 18 nie moge nawet wyjsc z domu nawet jesli sa wakacje nie powiem ucze sie dobrze choc nie jestem orlem... moj brat ledwo co zdaje a oni zamiast czepiac sie jego ze zle mu idze czepiaja sie mnie to jest nie sprawedliwe..moja mama jest mloda i wyprowadzila sie z domu jak miala 16 lat a ja nawet nie moge wyjsc z domu do kolerzanki po godzinie 18... o 18 zawsze musze byc juz w domu...i jeszcze codziennie musze czytac nudna ksazke ktora wybiera mi tata zodziennie przez godzine...to jest naprawde denerwujace...blagam powiedzcie m co mam zrobic zeby rodzice mi bardzej dali swobode...pomuszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukrecjaaaaaaaa
Szukaj pomocy, sa ludzie, ktorzy Ci pomogą, nie mysl o samobojstwie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lukrecjaaaaaaaa
Porozmawiaj z nimi szczerze, o tym jak się czujesz przez takie traktowanie, moze się przy nich rozplacz, moze nie zdają sobie sprawy ... Powiedz szczerze co Cie boli, wiem, ze to nie jest łatwe, ale moze poskutkować, przeciez napewno Cię kochają, moze mają "złe wzorce wychowawcze"przez swoich rodzicow, moze mają jakies problemy... 3mja się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UJadający Piesek Leszek
Mieszkasz w mieście akademickim czy nie? Bo jak bedizesz musiała wyjechać na studia to ci sama sytuacja rozwiąze za 2 lata. teraz spokojnie, nie masz kogos w rodzinie (jakas ciotka, wujek) z kim możesz pogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem cos o tym................
mam tak samo, jak bylam w twoim wieku to myslalam nawet o samobojstwie, dobra wiem ze to brzmi idiotycznie ale gdy czlowiek jest ponizany i mieszany z blotem przez ludzi korzy teoretycznie powinni byc mu najblizsi to w takim wieku sie nielatwo otrzasnac dzis (tzn w X :P) ide na 5 rok studiow, szukam teraz pracy ktora bede kontunuowac na 5 roku a ktora da mi duza swobode finansowa i rodzicow olewam! bylo ciezko ale ksazka pt \"toksyczni rodzice\" bardzo mi pomogla zrozumiec ze nie jestem niczemu winna i odciac sie od tego wszystkiego final jest taki ze tej pojebanej pary nienawidze, czekam tylko az sie bede mogla po skonczeniu studiow wyprowadzic , siwadomosc ze to juz tak blisko dodaje mi sil takze trzymaj sie i sprobuj jak najszybciej sie usamodzielnic,np nie wiem, jak dasz rade to dorabiaj sobie w technikum i olej ich, wiem ze to rodzice itd ale wiesz jak to jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym wieku niestety problemy i kłótnie wydają się większe niż w rzeczywistości.Sama się o tym przekonasz jak będziesz matką:). Sądzę, że rodzice cię bardzo kochają, a ty (jak zresztą prawie każdy) zwraca większą uwagę na złe rzeczy. Radzę porozmawiać z rodzicami spokojnie. Postaraj nie unosić się gniewem.On powoduje, że można być wtedy głuchym na słowa.Powiedz wszystko rzeczowo, konkretnie. pomysl najpierw co byś chciała rodzicom powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxmarta18889XXxx
dzieki za rady postaram sie to jakos wyjasnic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
WYZNACZ SOBIE CEL ,RODZICÓW SIĘ NIE ZMIENI SZYBKO ,RODZEŃSTWO MOŻE PRZESKOCZYSZ ALE ŻYCIE POKAŻE , NIE O TO CHODZI PRZECIEŻ , WYZNACZ SOBIE CEL I RÓB COŚ CO ZAPEWNI CI SZCZĘŚCIE I WZGLĘDNY DOBROBYT I BĘDZIĘ DOBRZE JA TAK ZROBIŁAM I JESTEM SPOKOJNA ... W KOŃCU ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje ci naprawde.chyba musisz to przebolec jakos a jak tylko skonczysz 18 lat i zdasz mature idz na swoje.moze jakies studai zaoczne i praca?dasz rade na pewno.wierze w ciebie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×