Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

1smutasek

zdradzil-wybaczyłam,ale oszukał i drugi raz

Polecane posty

Zacznę od tego,że od najmłodszych lat zdani byliśmy na siebie[ja i moje rodeństwo]mama zmarła-ojciec alkoholik zapił się parę lat temu. byłam siostrą i matką jednocześnię.Czasami było nam bardzo ciężko,ale mieliśmy siebie i pomagaliśmy sobie jak umieliśmy.wtedy właśnie postanowiłam,że zrobię wszystko żeby moje dzieci w przyszłości nie przechodziły tego co ja.Dorosłam,wyszłam za mąż za kolegę z podstawówki[znaliśmy się dlugie lata] kochałam go bardzo,urodziłam dziecko.Wiem,że byliśmy szczęśliwi[a przynajmniej ja byłam]Mąż otworzył firmę,ja wróciłam do pracy.Wszyscy znajomi uważają nas za super małżeństwo,ale nie znaja prawdy,a okazała się po kilku latach naszego małżeństwa.Mąż często wyjeżdżał w interesach, więc praktycznie każde żyło swoim życiem.Ja pracowałam,zajmowałam się dzieckiem,domem,gdy mąż wracał do domu było czysto,obiad ugotowany,pranie wyprasowane,amy witaliśmy go z radością.Po kilku latach zauważylam,że stał się bardziej skryty,mniej nam opowiadał,rzadziej wychodziliśmy razem,częściej zaglądał do kieliszka,dużo sms-ował.Dostawał listy z pewnej miejscowości,agdy zapytałam czy to jacyś znajomi odpowiadał.że to klient.Jednej nocy po imprezie u znajomych zasnoł z tel.w ręku spojrzalam i zobaczylam wiadomość,której nie zdążył wysłać o treści miłosnej.Wjednej chwili mój szcześliwy świat zawalił się.Rano rozmowa przeprosiny,zapewnienia z jego strony,że to stara historia Wybaczyłam,nikomu nic nie powiedzialam,staralam się byc jeszcze lepszą,zrezygnowałam ze wszystkiego żeby ratować ten związek mimo rany w sercu.Rozmawialam z nim tłumaczyłam w sposób delikatny,że może nam się uda dalej żyć jak rodzina.MIałam nadzieję,że on też tego chce pn.wiem,że bardzo kocha nasze dziecko.Stałam się bardziej czujną i ostrozną.Niestety po upływie kolejnych lat i rozmowie z jego miłością okazało się,że on wcale nie zrezygnował z tej znajomości.Dalej nikomu nic nie powiedziałam tylko jego rodzice wiedzą,że mamy kryzys[myślą,że to przez alkohol].Wreszcie coś we mnie pękło i postanowiłam powiedzieć dość tego cierpienia.Mieszkamy u niego od kilku miesięcy śpimy osobno,nie mogę się wyprowadzi, bo nie mam gdzie.Moje rodzeństwo też ma swoje rodziny i widza,że coś jest nie tak.Mało zarabiam,wynajęcie mieszkania nie wchodzi w grę.Nie mam sił tak żyć,mijać się z nim jak obcy ludzie i patrzeć jak cierpi moje dziecko.Ostatni raz wyciągałam rękę do zgody-chciałam porozmawiać,ale on zostal obojętny.Myślę,że juz nie ma sensu ratować tego wszystkkiego,jest mi bardzo ciężko bo wiem,że go ciągle kocham.Nie umiem przyznać się do porażki,ale muszę się pozbierać i zacząć żyć własnym życiem przecież mam dziecko,tylko to tak strasznie boli!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem,że bardzo chciałaś dać dobry , ciepły dom swoim dzieciom, sama wiem jak to jest bo sama miałam ojca alkoholika.Niestety za bardzo zatraciłaś sie w tym wszystkim , nie zauważyłaś w pore problemu , nie potrafiłaś wymagać.Wybaczając bez słowa sprzeciwu, pozwoliłaś mu ciągnąć ten romans.Dlatego zawsze mówie,zeby wymagać od facetów ,mówic wprost co sie czuje "Zraniłeś mnie tym ,że..". Nie mówie absolutnie ,że to Twoja wina,ale może bedziesz wiedziała czgo unikać na przyszłość. Może jesli zmienisz podejscie do niego i bedziesz asertywna,bedziesz umiała domagać sie szacunku to uda Ci sie uratować ten związek dla dzieci.Narazie on nie ma do Ciebie szacunku , nie wierzy ze jestes silna.Pokaż mu to.Jeśli jest obojętny zorganizuj wszystko , dobrze sie przygotuj do odejscia , pamietaj pół wspolnego majatku jest Twoje a jesli bedziesz pracowac , dasz rade sie utrzymać napewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małgosia000
czuję się tak jakbym czytała swoją historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykro mi to mówić
ale moim zdaniem z tego już nic nie będzie :( on zdradził, Ty wybaczyłaś, stara zasada mówi, że zdrady się nie wybacza, bo to prowadzi tylko do kolejnych, o ile można się sprzeczać, czy to prawda i dawać przykłady cudownych uzdrowień związków po zdradzie, to jednak większość zdardza ponownie pomimo danej im szansy on Cię nie szanuje, to oczywiste wybaczając mu kolejny raz tylko upewnisz go w przekonaniu, że może robić co mu się żywnie podoba :o lepiej zbieraj dowody przeciw niemu i dawaj o rozwód z JEGO winy myśl o sobie i o tym, jak zapewnić sobie i dzieciom godne życie, a o nim się nie przejmuj, nie jest wart ani odrobiny Twojego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
ja niestety przechodzilam przez podobne pieklo tyle ze w mojej historii maz mnie zdradzal z prostytutkami pil bil i gwalcil...Jesli raz zdradzil to bedzie to robil stale.Jest mi cholernie przykro i wspolczuje ci tym bardziej ze nie masz w tej chwili dokad odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może poszukaj lepszej pracy, wiesz ja uwazam ze lepiej pomęczyc sie troszke na początku i potem miec z górki niz całe zycie tkwic w bezsensownym związku. Myslisz e Twoje dziecko bedzie szczesliwe jak zacznie dorastac i wiecej rozumiec, jak bedzie widzial tą pogarde w twoich oczach do ojca i na odwrót? To nie jest normalne, zasługujesz na godne życie z kims kto będzie cie kochal i wspierał. Pewnie ze nie zawsze jet idealnie ale zawsze mozna sie dogadac, wydaje mi sie ze gdybys byla szczera z rodzenstwem napewno by ci pomogli. Poza tym jestescie małzenstwem wiec przy rozwodzie jest tez podzial majątku i alimenty na dziecko - a to zawsze jakas pomoc finansowa. Nie poddawaj sie i nie tkwij w takim chorym ukladzie bo to nic dobrego, ani dla ciebie ani dla dziecka. Wiesz czasem arto poprosic o pomoc. Wiem jak to boli ale naprawde warto dla samej siebie i dzieci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrada a facet
ja bym zdrade wybaczyła bo facet to jest tylko facet. tak samo jak w przyrodzie jeden samiec ma kilka samic a człowiek pochodzi od zwierzat. facet moze zdradzac ale kochac to raczej jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośka000
ja wybaczyłam... z bólem serca. To było prawie 2 lata temu ale rana w sercu tkwi. Teraz on mówi, że już wie jak zdrada smakuje, że już nigdy więcej... że tylko ja... że więcej mnie nie skrzywdzi. Mówię mu, że wierzę, rozumiem.. ale nie wierzę, cóż taka natura kobiety (zdradzonej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa Ufliczka
A ja bym zdrady nie wybaczyła. Nie maCIE ZA GROSZ GODNOŚCI?Jak raz zdradził to zrobi to ponownie. Podsrtawowy błą-uzaleznić sie materialnie od męża, potem , zostajecie w chorym związku bo "nie mam dokąd poójść , za mało zarabiam".Kobieta powinna być niezależna nawet w małżeństwie, i być przygotowana na wszystko.nawet na odejście.Bez urazy autorko-przykro mi że taki los cie spotkał-ale w chwilach kiedy było dobrze-uśpilaś swoją czujność-a mogłaś na przyklad podnosić swoje kwalifikacje zawodowe, bo założe się że nie skończyłaś studiów.mam racje? Trzeba być na tyle niezalezną ,że w razie takich sytuacji można zacząć nowe życie.I nie ma tu co rozmawiać, wyjaśniać, bo jak zdradził to już nic nie uratuje związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×