A jednak to ciąża urojona.

Czy to wogóle jest możliwe aby do zapłodnienia nie doszło mając dni płodne? Kochałam się w pierwszym dniu płodnym. Dodm, że nigdy nie brałam tabletek anty i jestem napewno płodna (potwierdził to gin) :). Jednak biorę odczulant u alergologa w postaci zastrzyków przeciw idiopatycznej pokrzywce. Choć doktor uważa, iż to odczulenie nie ma związku na moją płodność. Jak myślicie co może być tego przyczyną?

jakby wszystkie kobiety zachodziły kochając się w czasie płodnym to by było na tym forum jeszcze więcej paniki. Często nawet w czasie płodnym nie dochodzi do zapłodnienia bo plemniki mają dużą drogę do pokonania, muszą przepłynąć sobie do jajeczka, po drodze przechodzą twardą selekcję, w której przetrwają najsilniejsze osobniki. Jeszcze muszą dożyć do owulacji i do spotkania z jajeczkiem, a czasem między pierwszym dniem płodnym i owulacją jest tyle czasu że część plemników zginie (5-6 dni). Również żywotność ich jest różna: to ile plemnik przetrwa zależy od właściwości śluzu kobiety i od właściwości nasienia. Duży wpływ ma też tu częstotliwość uprawiania seksu. Plemnik potrzebuje 72 godz na dojrzenie i plemniki z pierwszego wytrysku po tych 72 godz będą dawać największą szanse zapłodnienia. Często jest tak że pary uprawiające seks codziennie w dni płodne nie zachodzą w ciążę przez lata. A po kilku dniach wstrzemięźliwości się udaje. Spotkałam się nawet ze stwierdzeniem że regularny seks to najlepsza antykoncepcja.

ja gdzies czytalam ze komorka jest zdolna do zaplodnienia tylko w ciagu 6 godzin;) i trzeba w te 6godzin idealnie sie ''dopasowac'':P