Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość O-L-A

Niektórzy ludzie nie powinni się nigdy urodzić

Polecane posty

Do jasnej cholery!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To był kobieta DOROSŁA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co to znaczy bliska realcja??? Uczepienie sie cudzego życia??? Jak rzep? Nie potrafiła sobie zorganizować życia, przyjaciółek? No bez jaj. Dzieciom daje się korzenie i skrzydła. A nie petle na szyję. Nie wyobrażam sobie ze mialabym zatruwać mojej córce zycie, bo mam bliskie relacje (a mam) i na chama uczestniczyc w jej zyciu bo jestem sama. To jest JEJ zycie nie moje. I owszem mieszkam sama ale nie zamierzam umierac na depresję. A ten cały Twój mąż to niezły dupek.. zrzucić na zone wine za to że matka umarła... boże ty widzisz i nie grzmisz... A Ty potrzebujesz nie wieszać sie tylko iść do psychologa na terapię, on Ci na pewno wybije z głowy te idiotyzmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
dziwnie zabrzmi ale widocznie potrzebowalas takiej bliskosci z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
nie, oczywiście, nie mam zamiaru sie wieszać, to rozpacz przeze mnie przemawia, chcę żyć wreszcie w zgodzie ze sobą i ze światem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
stanem pogodnej rezygnacji, pogodzić się z tym że niektóre rzeczy są nieosiągalne i nie przejmowac sie tym (dobrze powiedziane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
zycze Tobie O-L-A i sobie, zebysmy przez to przeszly, zebysmy zaczely zyc w zgodzie ze soba i swiatem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
zebysmy sobie wybaczyly, wybaczyly innym ludziom, poukladaly swoje zycie, nabraly dystansu do tego co bylo, odpowiedzily sobie na dreczace pytania, zrozumialy swoje postepowanie, pogodzily sie z tym wszystkim, abysmy byly silne i pogodne, no i zeby nie zajelo nam to zbyt wile, niz to konieczne czasu, bo czas, zycie nie bedzie na nas czekalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka mieszka w Warszawie. Widze się z nią tak moze ze 3 razy do roku. Nie dzwonie, nie meczę na gg.. to ona częściej zagaduje, opieprzając mnie ze sie nie melduję :classic_cool: Mam swoje zajecia, pracę, facetów :classic_cool: i NIE zyje cudzym życiem:P A i jeszcze kafe mam:D:D Dlatego absolutnie nie rozumiem tych zaborczych mamusiek:O No ale j a jestem wyrodna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
a! i zeby dobrych, fajnych ludzi, ktorzy z nami beda, pogadaja, zrozumieja nas, wespra nie zabraklo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
Masz to, na co się godzisz. (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
Wiem, że to teraz bez sensu taka gadanina, bo i tak, nie mogłabym mieszkać pod jednym dachem z teściową, skoro mieliśmy 2 osobne mieszkania. Gdyby ona wróciła do nas, to ja bym się wyprowadziła. Teściowa wcześniej miała swoje hobby, działkę, lubiła rozmawiać z ludźmi, po tym, jak się wyprowadziła od nas przestała się interesować działką, wychodzić z domu, nikła w oczach .CÓrka dzwoniła do niej codziennie, syn odwiedzał minimum raz w tygodniu, ja rzadko do niej chodziłam, bo była dla mnie chodzącym wyrzutem sumienia. Jakby chciała powiedzieć "Patrzcie, co mi zrobiliście"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
O-L-A napisz mi cos milego, co? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
Cos miłego? Wyłącz już tego kompa i wyjdź na świeże powietrze! Jest tak cudnie izielono wokół, Mnie przyroda bardzo odpręża i daje poczucie harmonii. Zjem coś i wybieram się na przejażdżkę rowerową z koleżankami, do tego lody i może małe piwko. Może zadzwon do koleżanki, z którą dawno się nie widziałaś i pogadaj z nią o jej kłopotach, w ten sposób przestaniesz się koncentrować na sobie. I koniecznie powiedz jej coś miłego i wesołego, bo to co dajemy innym wraca później do nas. Uszy do góry!Świat dzisiaj się nie skonczy i czeka nas jeszcze wiele cudownych chwil. Dzięki wszystkim za dobre słowa, bardzo mi onepomogły a przede wszystkim fakt, że mogłam wylaćanonimowo swoje zale. Trzymajcie się cieplutko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geoma
Widać że się boisz. Tylko ludzie którzy się poddają popełniają samobójstwa. Chcesz uciec. To jest zwykła ucieczka przed problemami. Najlepiej umrzeć i zostawić to wszystko - Żeby inni cierpieli z twojego powodu. A może tak by się postawić, zacząć walczyć z problemami. Jeżeli nie dajesz sobie rady to może powinnaś skonsultować się z psychologiem. Oni naprawdę pomagają. I nie załamuj się ! Życie naprawdę może stać się piękne. Byłam w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja matka też świetnie sobie radzi bez swoich dzieci, przecież taka jest naturalna kolej rzeczy jeżeli chodziło tylko o to, ze mieszkała sama to nie martw się - umarła na coś innego, nie na samotność, chociaż akurat to nigdy nie jest stan z natury dobry dla człowieka ale każdy jest w stanie ją oswoić, już ktoś napisał, ze nie była dzieckiem, oczu nie miała, że nie widziała jak żyja inni? też się zmagają z różnymi problemami, a Twoja teściowa zapewne rozchorowała się "na samotność" czyli depresję zapewne na własne życzenie ... leczyła się u psychiatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
dzieki za pocieche, na mnie tez slonce, swieze powietrze, ruch, dobrze dzialaja, lecz niestety zycia sobie nie ulozylam, nie bardzo mam z kim wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
niby nie :) ale smutno, bezsensownie chodziloby mi sie dzis, zreszta w tak malej 'pipidownie', w ktorej mieszkam zaraz wezma mnie za 'dziwaka' itp, bede musiala przeciskac sie pomiedzy wozkami"", + nie lubie miejscowosci w ktorej mieszkam...:( malo tego- puszka pandory ze mnie- mam mozliwosc zmienic to- tzn zwiazac swoje zycie z duzym miastem, do ktorego mnie 'ciagnie'(poprzez prace), ale po rozstaniu chlopakiem i nie ulozonym zyciem (7lat 'izolacji'', chaosu...) nie wiem czy mam na to sile, no i czy nadaje sie do tej pracy, wykszt. mam ale dosw niewiele, a d*** ze mnie troche... (zagubiona +metlik w glowie+ podejrzenie depresji+ podejrzenie socjopatii...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
no i taki mam Problem, ze nawet nie moge opowiedziec drugiemu czlowiekowi o problemikach, ktore sie na niego skladaja, bo nie zrozumialby,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
Wróciłam j uż z wycieczki rowerowej, wygadałam się kolezankom, juz mi lepiej. Myśli samobójcze mi przeszły, muszę się zająć pracą, dobrze, że ona jest, choć nie jest tą wymarzoną. Tak, teściowa brała leki antydepresyjne, ale szkodziły jej na inne rzeczy, ogólnie brała całe mnóstwo leków, to na pewno tez osłabiło jej organizm. Nie chcę umierać, chcę zawalczyc o siebie, choć ten ból jest straszny i ten lęk przed samotnością....Cóż, chyba sprawię sobie psa, zawsze o tym marzyłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
lolle------- wygląda na to, że masz podebne problemy ze sobą, co ja. Też zawsze wolałam się kurczowo trzymać tego, co znane, niż rzucić się na głęboką wodę i zaryzykować.Jeśli nie lubisz swojej miejscowości, podejmij ryzyko i wyjedź do dużego miasta, tam będiesz miała możliwośc poznania nowych ludzi, przyjaciól a może i ukochanej osoby. Przecież nie masz nic do stracenia, zaryzykuj! Ja tyle lat myślałam o porzuceniu zajęcia, którego nie znoszę, ale brakowało mi odwagi i wiesz co, teraz to zrobię, co mi tam, nie mam dzieci na utrzymaniu, a sama zawze jakoś dam sobie radę. Skoro nie będzie mi dane spełnić się w macierzyństwie, to chociaż praca powinna być dla nie źródłem satysfakcji a nie ciągłej frustracji. Czuję teraz dziwny spokój i wiem, ze to właściwa decyzja. lolle, myślę, że Ty też to wiesz, że nie ma innej drogi.To jak, skaczesz ze ną na tę głęboką wodę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
O-L-A - :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
ja zdazylam wypic piwko z siostra:-) rzeczywiscie, zawsze staralam sie rozwazyc dana sytuacje, problem i wtedy dopiero podjac decyzje, choc 'gryzie' mnie te 6 ostatnich lat- nie bardzo potrafilam znalezc rozwiazanie mojego problemu i tak 'tkwilam', mam nadzieje ze kiedys przyjdzie na to odp., moze nie moglam inaczej... PRZYSZLOSC: od czwartku mam podjac prace w miescie, w ktorym chcialam zamiieszkac dawno (nie wiem czy nie jest to "ucieczka od'); przypuszczam ze jest to dl mnie duza szansa, ale nie wiem czy sobie poradze- nie mam bogatego dosw zaw, nie wiem czy sobie poradze... ale sprobuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
polaola - :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
coz, mam nadzieje ze czas jest moim sprzymierzencem, mam nadzieje ze sobie uloze jakos zycie, problemy ma kazdy mniejsze, wieksze, zawsze beda na naszej drodze, trzeba umiec sobie z nimi radzic, przypomnial mi to ostatnio moj sympatyczny i madry kolega;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
Płakałam jak bóbr z dwie godziny nie wiedząc jak mam sobie ułożyć życie w samotności a ten mój niemądry mąż stwierdził, ze nie mogę przecież mieszkać sama, bo kto by mnie wtedy przytulał..... Ale i tak kupię sobie tego jamnika....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętajcie, ze złe chwile ZAWSZE mijają, ja mam metodę Scarlett O\'Hary, jak coś mnie bardzo przybija to sobie postanawiam, ze pomyślę o tym jutro, o piątej, przed snem itd... negatywne emocje maja to do siebie, ze łatwo je wzmocnić, a jeżeli jakoś tam się na nie spojrzy z boku, albo właśnie \"za jakiś czas\" to słabną... nie wiem, czy rozumiecie, o co mi chodzi wcześniej Ola wspominała o samobójstwie, teraz juz planuje kupno psa - widzicie jak się zmieniło natężenie nieszczęścia przez kilka godzin :-) głowa do góry! ma być dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-L-A
palaola, wiem o co Ci chodzi, Scarlet była mądrą kobietką, czasem jednak emocje biorą górę i wtedy rozum śpi...a tak poza tematem: jak tu się wstawia buźki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolle
O-L-A buźki: dwukropek : myślnik - nawias ) po prostu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×