Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MagdalenaX

Rodzice zmuszają mnie do ślubu

Polecane posty

Tak, to prawda. a podobno mamy XXI w. chodiz o to, że powiedziałam rodzicom, że chcę zamieszkać ze swoim chłopakiem. Jesteśmy zaręczeni od czerwca 2007r. i planbowalismy slub za jakieś 3 lata. Teraz jednak postanowiliśmy zamieszkać do ślubu. Jego rodzice w pełni to akceptują, ale moi nie chcą o tym słyszeć. Ich argument to to, że nie taka powinna być kolejność i co ludzie powiedzą. Nie wiem jak ich przekonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errata-
Zaręczcie się. My tak zrobiliśmy i rodzice pozwolili nam razem mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak napisałam wyżej jesteśmy zaręczenie od czerwca 2007r. i to żaden argument dla moich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oni sa zareczeni
dziwnych masz rodzicow, ale moi nie lepsi. nalegali na slub, niemalze sie na mnie obrazili ze tak zwlekamy z tym (chodzimy 6 lat), a jak teraz bierzemy slub to mama mi powiedziala ze jakby byla teraz mloda to mieszlkalaby bez slubu, ze nie wychodzilaby za maz... i wez tu czlowieku zrozum o co im biega...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem problemu. Skoro jesteście dorośli, to zróbicie to co uważacie za najlepsze, a nie słuchacie mamy i taty, że tak nie wolno. Chcecie zamieszkać razem to zamieszkajcie, chcecie wziąć ślub za 3 lata to weźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice uważąją, że ja celowo chcę im sprawić przykrość. Uważają, że lepiej ode mnie wiedzą czego mi potrzeba do szczęścia. Tata zagroził, że jak zamieszkam z facetem bez ślubu to więcej moja noga w jego domu nie postanie i od tej pory nie będę już jego córką...Wypominają mi,że jestem niewdzięczna, że po ich trudzie wychowawczym chcę IM zrobić coś takiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy pracujesz
czy rodzice cie utrzymuja? bo jak pracujesz to uwazam, ze nie powinnas za bardzo zwracac na to uwagi co mowia, a jesli oni cie uytrzymuja to moze boja sie, ze dalej beda musieli nie dosc ze ciebie to i chlopaka. a jakbyscie mieli slub to juz bardziej sami musielibyscie sie martwic o utrzymanie. a tak to "nalezysz" jeszcze do rodzicow i czuja sie w obowiazku o ciebie dbac. wytlumacz im, pogadaj z nimi o tym na spokojnie. powiedz, ze teraz jest inna kolejnosc niz kiedys i wlasnie najpierw sie mieszka a pozniej slub jest :P ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile ty masz lat? Skoro tak sprawiają sprawę, to trudno. Znam wielu tsakich rodziców, którzy prędzej czy później odpuścili. To się nazywa szantaż emocjonalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 26 lat, mój facet 29. Oboje pracujemy i jesteśmy niezależni finansowo. Do mich rodziców nie trafiaja żadne argumenty. Ma być jak należy, najpierw ślub, potem mieszkanie. Próbowałam z nimi rozmawiać, ale jak grochem o ścianę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Z drugiej strony nie chcę się skonfliktować z rodzicami na amen. To są prości ludzie, a tacy jak się zawezmą to nie odpuszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się zawezmą to nie odpuszczą. Daj spokój. Nie muszą wiedzieć, że mieszkacie razem- chcoiaż takie ukrywanie się to głupota. Ale znam wielu prostych rodziców, którzy robili takie akcje, a jak przyszło co do czego to odpuścili. Albo jak jest tak źle to weźcie ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dajze spokoj
to jakbys miala 35 lat i nie miala meza i mieszkala z rodzicami to tez sluchalabys ich i nie wyprowadzila sie tylko najpierw slub? gdybys miala 18-20 lat to jeszcze mozna by to zniesc ale 26????????????????????????? i sama sie utrzymujesz???????????to naprawde szantaz emocjonalny! nieladnie z ich strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sluchaj ich
rob to co uwazasz, przeciez nic zlego nie chcesz im zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaproponowaliśmy, że weźmiemy ślub cywilny w tym roku, a za te 3 lata kościelny. Stwierdziliśmy, że pójdziemy na kompromis. Ale to też im nie odpowiada, bo ma być kościelny i już. Żeby oni jeszcze jakoś szczególnie religijni byli, ale nie. Nie chodzą nawet do kościoła, ale ubzdurali sobie, że jak ślub to tylko kościelny i koniec kropka. Jestem załamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanow sie z kim spedzisz reszte swojego zycia?z rodzicami czy narzeczonym? chyba w tej sytuacji powinnas sie martwic o siebie i narzeczonego, a nie o to, co powiedza rodzice. Szczyt bezczelnosci z ich strony, zeby dorosle kobiecie takimi rzeczami grozic:o ja bym na Twoim miejscy byla wobec nich bardzo stanowcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz, ale ja uważam, że ludzie sami gotują sobie taki los. Czy w innych sytuacjach też im tak ulegałaś? Bo jeśli tak to nie czas na załamanie, tylko na postawienie się w końcu. jesteś dorosłą kobietą, a nie małą córeczką mamusi i tatusia, za któą oni mają prawo decydować. Jak już wećmiecie ten ślub, to będziesz się godzić na to co oni mówią, np w kwestii mieszkania, umeblowania, dziecka i innych, bo oni się obrażą, bądź cię wyklną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobną akcję ze swoim ojcem. Tylko że ja mam już taki charakter a nie inny, więc postawiłam sprawę jasno - robię tak i tak i się o zdanie nie pytam, jak sie nie podoba - trudno. Ojciec był wk...y ale po jakimś czasie mu przeszło. Najpierw "przekazywał" przez mamę że w sumie to mogłabym wpaść do nich, bo "on nie ma nic przeciwko" i jak wpadałam to robił durne obrażone miny, trochę mnie unikał itp, a z czasem zaczął sam ze mną rozmawiać i się sytuacja powoli znormalizowała. Ślub wzięliśmy dopiero później, kiedy już przestał stroić fochy. Albo jesteście dorośli i żyjecie swoim własnym życiem, albo nie, a to co robi Twój ojciec to klasyczny przykład szantażu emocjonalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że sama jestem sobie winna to akurat wiem. Zawsze im ustępowałam, tyle tylko że to nigdy nie były tak ważne dla mnie kwestie jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, i teraz ustąpisz potem weźmiecie ślub i znów w mniej ważnych kwestiach tez będziesz ustępować. JEsteś dorosła, jasne że łatwiej życ jak mama z tatą decydują, zawsze łatwiej zwalić odpoiwiedzialnośc na niepowodzenia. Ale obawiam się, że któregoś dnia, twój mężczyzna nie wytrzyma tego. Nie można żyć całe życie z małym dzieckiem i jego mamusią i tatusiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to chyba jestem egoistka i tak bym zamieszkala z Nim, nie patrzylabym na rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak rodzice uznaja ze powinnas miec np 5 dzieci a ty bedziesz chciala miec tylko 2 to co? tez im ustapisz? cale zycie bedziesz zyc pod dyktando rodzicow? Ja bym powiedziala ze mam gdzies co ludzie powiedza, a skoro dla nich wazniejsza jest opinia dewotek niz twoje szczescie to widac malo cie kochaja. potraktuj rodzicow ich wlasna bronia, a co:) zrob swoje, wez ich na przetrzymanie, w koncu sie przestana dasac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem pewna czy jestem w stanie się im sprzeciwić, czy wystarczy mi siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jak nie wiesz czy ejsteś w stanie, to życzę powodzenia. I licz na to, że twój facet to wytrzyma, choć wątpię. W związku żyje się we dwójkę, nie w 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balcerkowa
to pierwszy krok do tego zeby rodzice pozniej decydowali w twoim maluzenstwie...beda sobie roscic do tego prawo, bo skoro dotychczas im ustepowalas i oni w wielu sparwach decydowali, to po slubie rowniez beda....a jesli im nie pozwolisz to beda zawsze obrazeni...lepiej teraz postawic sprawe jasno...od dzisiaj to jest twoje zycie i ty decydujesz...a z slubem...jak ktos wyzej napisal...poobrazaja sie, ale im przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co pamietam z religii to nadmierna zaleznosc od rodzicow swiadczy o braku dojrzalosci do malzenstwa i moze byc przeslanka dla uniewaznienia slubu koscielnego. przemysl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co Twój facet na to?? Może byście poszli razem do Twoich rodziców, wyjaśnili im jeszcze raz swój punkt widzenia, a potem zrobili swoje. Może ustalcie datę ślubu? To łatwe nie bedzie, ale nikt Ci tego nie obiecywał ;) I nie odpuszczaj sobie tej sprawy - a nawet jak się na Ciebie obrażą, to im to minie za jakiś czas. Ale Ty będziesz wygrana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro mamy z nimi razem pogadać. Może mój facet będzie umiał im to lepiej wytłumaczyć, może ma większy dystans niż ja bo nie podchodzi do tego tak emocjonalnie (w końcu to moi a nie jego rodzice). Z tej historii na pewno wyciągnę wnioski. Już nigdy nie podzielę się z rodzicami żadnymi z moich planów i będę ich stawiać przed fakatmi dokonanymi. Na zawsze straciłam do nich zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×