ja z kolei czegos nie rozumiem, jeżeli...

dam za przyklad scenariusz: Jest para z kilkuletnim stazem..nagle on ja zdradza..ona sie dowiaduje i sie rozstaja.Mija patrzmy rok i ona postanawia do niego wrocic. Sa ze soba ,ale ona stale go pilnuje,nie ufa, sprawdza i to trwa juz prawie rok. Koles nie moze sam isc na piwo z kumplami,ani do kumpla no nic.Stale sa o to kłónie!On sie stara jak moze udowodnic ze wiecej tego nie zrobi ale to nic nie daje. Moje pytanie skoro tak trudno przelknac fakt ze zdradzil partner to po co z nim jestescie. Niszczycie i męczycie zarowno jego i siebie .I to ma byc zwiazek? Znam tyle par i ta sama sytuacja.Ja bym chyba nie wytrzymala. Fakt partner nawalil to po co sa poworoty by go teraz przesladowac?

nikt nie ma zdania???

heh ze jej ciezko rozumie, widocznie sie kochaja dlatego sie zeszli a jezeli chodzi o faceta to taka kara dl;a niego mimo ze ona nie chce tego robic ... zadaj pytanie temu facetowi dlaczego on z nia jest?? zdradził ja a teraz do niej wrocił po co?? tylko nie pisz ze to ona wrociła , bo ludzie razem do sibie wracaja :)

wiem olsniło mnie , ty jestes ta kochanka i boli cie to ze ona jest taka wredna a on z nia jest a nie z toba milutka lalunia hahaha :P

mam zdanie, że nie wiem po co? może jeszcze się kiedyś dowiem ...

kiedys sie go pytalam? wlasciwie on powiedzial ze to ona zaproponowala powrot. Wrocili ..on ja kocha ale czasami mowi ze ma dosc.i ze kiedys jak ona nie przestanie odejdzie. Rozumiem ja bo kiedys tez sama zostalam zdradzona..ale go tez rozumiem.Wiadomo ze na poczatku nie bedzie rozowo ale ile mozna trwac w takiej "agonii"???? ps. Ta sprawa bezposrednio mnie nie dotyczy:P

sama sobie odpowiedziałas na pytanie a raczej on ci odpowiedział zeszli sie bo ja kocha i tyle a ze mu zle... kazdy maz narzeka mniej lub bardziej na swoja zone hetere :P choc ona nie zawsze jest taka zła :)

po co? bo lepszy znany wróg, niż nieznany przyjaciel? bo kiedyś się kochali, myślą, że to może trwać nadal pomimo, że ... ? bo ona teraz chce mu pokazać, kto tu rządzi? bo traktując go w ten sposób wymierza mu karę i jednocześnie pokazuje, jak niskimi instynktami się kierował (skoro teraz musi go pilnować, bo inaczej znów piesek się urwie) a prawdą jest, że im dłuższa \'smycz\', tym mniejsza szansa na wyrywanie się

mi kiedys moja mama powiedziala tak: Jesli bedzie chcial pójśc "na bok" to to zrobi niezaleznie od tego jak bardzo bedziesz go pilnowala. I chyba w tym miala racje.

jeszcze się taki nie urodził, który śmiałby mnie zdradzic ale przypuśćmy, że kiedyś nastąpi taka sytuacja-skończy sie to kopem w krocze i spaleniem za sobą mostu :D

ja tez nie wiem czy bym wybaczyla zdrade:/ jesli bym wiedziala ze nie jestem w stanie to adios..a nie jeszcze zadreczac siebie:/ to jest chore:/ nie wiem jak to wyglada w malzeństwach..kobiety inaczej postrzegaja partnera..czesto ze wzgledu na dzieci zostaja:/ nie wiem czy to sluszna decyzja:/