Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość misiekkkkkkkkkkkk

Facet chce jechac na 3,5 roku do Stanow

Polecane posty

dlaczego mowisz o mnie pusta ?? taka jest prawda ze facet powinien wokol kobiety skakac a nie na odwrot, trzeba sie szanowac :-o a puste to jest twoje myslenie, no ale pewnie jestes zapuszczonym kaszalotem ktory nie ma prawa wymagac bo jest zerem:-p majac odpowiedni wyglac nalezy przyjac postawe roszczeniowa no ale slonice tego nie rozumieja i nigdy nie zrozumieja🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bardzo miłego blondyna: celem "dwojga ludzi" w związku, jest ZROZUMIENIE POTRZEB drugiej strony. Bycie razem, to nie ustawiczne trzymanie partnera przy sobie - bo to oznacza zniewolenie[do pracy przecież swoją żonę puszczałeś ;)] W wypadku autorki, jest to przyzwyczajenie do tego, żeby był przy niej, zawsze, kiedy ma na to ochotę. Miłość w ten sposób pojmowana nie jest miłością bo nie pozwala na działanie, na rozwój osobisty, na zdrowy oddech, na zajęcie się swoimi pasjami. Zlepieni "razem", mogą tkwić w takim związku, o jakim pisze autorka parę lat, ale zapewniam, że w którymś momencie, strona przytłoczona tą egoistyczną "miłością" dostanie mdłości, poczuje, że jej ciasno, że dłużej tak nie wytrzyma, że jest ograniczana. Ten wyjazd, będzie swoistym sprawdzianem, przypuszczam, nie dla niego [bo widać, że facet mądrze myśli] lecz dla niej. Autorka, sama nie skończyła jeszcze swoich studiów, on zdołał ukończyć dwa, a teraz marzy mu się trzeci. Ona, obawia się, że on może ją zostawi [być może słusznie bo ta obawa rodzi się jej z jej niskiego mniemania o sobie], on chce się zrealizować. Mówią, że "miłość przenosi góry", że niejedno znosi, że ten, kto kocha będzie chciał dobra dla drugiej strony. W wypadku autorki nie widzę miłości lecz egoizm, o którym wcześniej pisałam. Utrzymywać związek na odległość można na wiele sposobów. Partnerzy mają do dyspozycji - pisanie listów maili, rozmów na skype. Najważniejsze jest jednak przekonanie, że jeśli się kochamy, to nie wyrządzamy sobie krzywdy, to sobie ufamy. Tego autorce zabrakło, i mniemam, że stanie się to dla niej samosprawdzająca się przepowienią 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytaj więcej dlaczego faceci kochaja zołzy, czy jakos tak,bo ci to na zdrowie nie wyjdzie, teoretycznie to masz rację grażko a w praktyce to jest całkiem inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymanie przy sobie nie jest zniewoleniem jest radością, ale widać nie dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bardzo miłego blondyna: nie czytam tego rodzaju knotów :) Czytam książki związane z psychologią bo one sprawiają, że więcej rozumiem ludzi i ich problemy, a czasem własne ;) W praktyce, też kiedyś przeżyłam podobne rozstanie, i wiesz co, ono tylko umocniło naszą miłość. Każdemu widać w/g jego woli :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro chce jechac bez ciebie
widocznie nie kocha cie tak bardzo, daj sobie spokoj zatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomiałem sobie sentencję: rozstanie jest jak wiatr, gasi mały płomień świecy, podsyca, zaś więlki ogień. Może to być próba czasu, nie dla mnie, zatęskniłbym się na śmierć, a być trupem , to wyjatkowo niemiłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grażko teoria to tylko teoria wyobraź sobie taką miłość na odległość, skype czy telefon nie zastąpią prawdziwej bliskości i przeżywania razem smutków, kłotni czy radości, ma rację blondynkiedy się kocha chce się być blisko ukochanego człowieka, móc się do niego przytulić, wypłakać, nawet razem pomilczeć, nie mówiąc już o potrzebie prawdziwej bliskości kiedy jest się młodym wielka jest niecierpliwość serca i jak powiedział blondyn krew nie woda, hormony pulsują :) a tu takie rozstanie, właściwie od razu można powiedzieć, że śmierć dla związku tak młodych ludzi autorka ma prawo do zdenerwowania, bo postaw się na jej miejscu, chciałabyś tak mieć i nie mieć kogoś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpisuję się
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
To niech poświęci się ta strona co mniej straci, czyli autorka :P Facet ma forsę to jej bilet do stanów opłaci. Jak ma coś w głowie to zrobi ta studia, jak nie - przynajmniej zarobi :p Ale może na te swoje studyjka dostała się po znajomości i nie za bardzo wierzy w swoje szanse na innych warunkach ^^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfngtntygj
rozumiem ze stawia na sowje dobro, ale jak pojedzie to bedzie koniec medzy nimi. NIE WIERZE!! NIE WIERZE ze 3,5 roku wytrzyma bez bzykania!!! a wokol fajne laski, takze o innym typie uody, ciemnoskore itp. jak pojedzie to wiaodmo ze to koniec:O z reszta co? ona ma czekac jak glupia? mysle ze ni zalezy mu az tak bardzo na niej. mialam kiedys troche podobna sytuacje, moj facet mial super okzje, nawet to ja go namawialam zeby jechal ale on powiedzial ze nie. ze nie wyobraza sobie 2 lat beze mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
hfngtntygj => a ona wytrzyma? Taka przylepa? :P Akurat... :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfngtntygj
nie wiem :P ale kobiety sa rozne, a faceci-kazdy taki sam :D FACET=BZYKANIE 99,999999% :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
hfngtntygj => tia, jaaaasne :P Różne :D O.K. A co tam w Ameryce jest do bzykania? Szczupłe są chyba tylko laski z gett.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maaaaaartus
Kurde współczuję Ci, bo szczerze mówiąc 3 i pół letnia rozłąka=0 szans, aby ten związek przetrwał. Ja miałam pretensje do mojego jak wyjeżdżał na studia (widujemy się 1-2 razy w ciągu dwóch tygodni), a co dopiero Ty... Ja rozumiem-nie może ze wszystkiego rezygnować, ale gdzie Ty jesteś w tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×