rozterki...

witam ! opiszę taką sytuację : przebywam poza granicami Polski. na Boże Narodzenie przyjechałem do swego rodzinnego miasta, wypad z kolegami do pubu i tam moją uwagę przykuła pewna barmanka. jej osoba zaczęła mi krążyć w myślach. po Nowym Roku ponownie wyjechałem z kraju, jej osoba w dalszym ciągu przewijała mi się po głowie lecz już nie tak często. kwiecień, następna podróż do Polski, pub, ona tam dalej pracuje. postanowiłem w jakiś sposób nawiązać z nią kontakt. zdobyłem od znajomego jej numer telefonu, lecz nie zdążyłem z niego skorzystać, gdyż tego samego dnia udało mi się z nią porozmawiać. niestety następnego dnia musiałem wyjechać więc nie robiłem sobie zbytnich nadziei. jednak spytałem się jej czy jak przyjadę następnym razem do Polski to mogę mieć nadzieje na jakieś spotkanie. odpowiedziała że na spotkanie tak, lecz na coś więcej raczej nie mam co liczyć. podziękowałem jej za rozmowę, wyszedłem z pubu. potem jeszcze raz podziękowałem jej w smsie. i tak następnego dnia wyjechałem. na jej myśl wiadomo, motylki :) jednak próbowałem dać sobie z tym spokój. wczoraj wziąłem do ręki telefon i przeglądając kontakty zauważyłem że mam dalej jej numer. z ciekawości puściłem sygnał i co mnie zaskoczyło od razu odpuściła. napisałem smsa i także odpisała, co chyba znaczy że miała mój numer telefonu w kontaktach, a więc nie wyrzuciła go po moim smsie z podziękowaniami za poświęconą mi uwagę. i teraz mam pytanie do płci pięknej: czy uważacie że mam u niej jakieś szanse? od naszej rozmowy myślałem od niej codziennie ale raczej starałem się zapomnieć i teraz sam już nie wiem co myśleć...

trudno wyczuc czy masz szanse... ale utrzymuj kontakty dalej skoro Ci zalezy, moze cos z tego bedzie :) tylko nie badz natretem-nikt tego nie lubi