Co zrobić zeby ON wrócił? Odezwać się czy nie?

Tak więc w skrócie...rozstaliśmy sie pod koniec sierpnia 2007, ja podjelam decyzje ale wina lezala po obus stronach, juz troche nam sie odechcioalo starac ale mimo wszytsko bardziej mnie- niestety poznalam innego faceta, byl moim przyjacielem, podczas kłotni on zagrozil ze albo on albo przyjaciel- ja powiedzialam ze nie moge wybierac no i w koncu sie rozstalismy Potem przyjaciel stal sie facetem, z moim bylym mialam super kontakt, widywalismy sie ale ukrywalam przed nim ze z kims sie spotykam...wspomnial raz o powrocie ale powiedzialam ze nie teraz i to juz bylo dawno Na poczatku stycznia zaczelismy spedzaxc wiecej czasu ze soba i mopje uczucie odzylo, chcialam powrotu do niego bo przemyslalam decyzje i chcialam na nowo sprobowac starac sie i dbac o zwiazek Wtedy on powiedzial ze sorry bejbe ale za pozno, podejzewam ze ma kogos, zerwal ze mna kontakt i nie odzywa sie wiec i ja sie nie odzywam ale tesknie, mecze sie. co robic??? wczesniej bylismy 6 lat razemn- kawal czasu :(

że nie zadbałaś o to, by porozumieć się w odpowiednim czasie. byłaś z jednym i z drugim. nic dziwnego, że ten pierwszy powiedział cześć bejbi. moim zdaniem nie odzywaj sie do niego bo to i tak nic nie da. mogłaś z nim być ale wolałaś tego drugiego. masz za swoje. takie jest moje zdanie. nie odzywaj sie więc do kogoś do kogo sama nie miałaś szacunku.

jak kocha to wroci do ciebie. daj mu jakis znak, ze czekasz i kochasz.... i to wszystko. wiecej sie nie narzucaj. jak on sie nie odezwie to juz neistety nie ma o co walczyc, widocznie cie nie kocha.

Facet byłby megadurniem bez krztyny dumy, jakby wrócił. Ale kretynów na świecie nie brakuje, więc, chcesz, to się staraj.

Eeee tam odrazu megadurniem On nie byl swiety, tak jak wspomnialam rozstalismy sie bo wina lezala po obu stronach zreszta on to przyznal, jakis czas temu mowil ze on i tak wie ze bedziemy razem i ze mu zalezy tylko potrzebuje czasu a teraz spotyka sie z jakas laska ale to chyba nic powaznego bo trwa to od miesiaca

Obawiam sie tez ze z powodu dawania mu znakow (wyznan ze go kocham nad zycie itp) on wie ze mi zalezy i teraz sie odgrywa, poza tym mysli sobie ze tak bede czekac i on teraz kiwnie palcem i ja polece

No, nie wiem. Ja bym się brzydził wracać do laski, którą w czasie przerwy pierdolił kto inny :o Ale jak komuś nie przeszkadza czyjąś śmietanę ubijać... :o

to on chętnie wydupczy i potem wróci do swoich spraw. Jeśli chodzi ci o seks, to śmiało, na pewno będziecie obydwoje zadowoleni

nie ma to jak ostrrrrrrrry seks analny ze zdesperowaną była, która żeby wrócić połknie wszystko

powiem Ci tylko tyle - stara zyciowa prawda i praktycznie jedyny sposob - dac mu zyc jego zyciem poki co, nie dawac znaku zycia i czekac na rozwoj wydarzen...zadne prosby, rozmowy ani blagania nie pomoga, uwierz mi, wiem z autopsji...niech sprobuje byc z kims innym, bedzie bolalo, ale to jedyny sposob by sie ocknal. pozdrawiam.

Do moim zdaniem jak sie odezwiesz: A co wiesz cos na temat analnego ze zdesperowana byla ktora połykała??? Po pierwsze nie jestem zdesperowana, po drugie lubie seks wiec znowu nie rób ze mnie takiej biednej Apostoł NIenawisci: I wlasnie przez to twoje myslenie siedzisz na babskim forum, po prostu nie masz kogo poruchac bo wszystkie pouciekały

Dziekuje osobie ktora radzi zerwac kontakt, Jedna z nielicznych rzeczowych wypowiedzi... Piszesz ze mialas podobna sytuacje, czy ona sie juz jakos rozwiazala? Wiem ze tyle roznych historii ile ludzi ale pytam tak z ciekawosci

powiem Ci tak - ja popelnilam duzy blad bo jeszcze 3 miesiace po zerwaniu latalam za nim...tzn nieswiadomie, po prostu bylam z nim szczera i mowilam ze kocham, im bardziej on to wiedzial, tym bardziej mnie unikał. on nikogo narazie nie ma, dlatego nasze sytuacje troszke sie roznią, ale uwierz mi na slowo - nic na facetow tak nie dziala jak zerwanie calkowite kontaktu, tylko wtedy maja okazje zatesknic i zobaczyc, ze cos im umknelo, cos bardzo waznego...jesli bedziesz mu mowic, blagac, prosic i byc przy nim to nic z tego nie wyjdzie. madry Polak po szkodzie...

dokladnie...tak sie zycie potoczylo niestety wtedy jak sie rozstawalismy to mielismy po prostu kryzys długiego chodzenia, mnie juz sie nie chcialo walczyc o ten zwiazek, wolalam sie bawic imprezowac a on wybral prace do pozna zamiast mnie Teraz chcialabym starac sie na nowo, ale pozyje- zobacze Masz racje, jesli on ma laske (a to moje podejzenia, nie wiem na pewno) to moje blaganie nic nie da poki co udaje mi sie juz nie odzywac 1 miesiac i musze w takim razie tym wytrwac

wiesz co powiem Ci tak. ja wiem ze mowi sie, ze kazdy czlowiek jest inny, kazdy reaguje na co innego i na kazdego co innego dziala. ja tak myslalam - do wczoraj. myslalam, ze jesli bede szczera i nie bede udawac, to ze on to doceni. niestety, okazalo sie, ze jest taki jak inni - dlatego wczoraj wieczorem postanowilam dopiac na ostatni guzik to, nad czym dumalam juz dluzszy czas - powiedzialam ze lepiej bedzie gdy urwiemy kontakt. i powiem ci, ze, o dziwo, jest mi duzo lepiej z ta swiadomoscia, niz z tym, ze mielibysmy sie kontaktowac i udawac ze wszystko jest ok. zawsze myslalam ze nie nalezy generalizowac, ale wydaje mi sie, ze jednak czasem trzeba. dasz rade :) trzymam kciuki, za Ciebie i za siebie rowniez, bo jest mi ciezko.

A po co się pchałaś skoro wiedziałaś że kogoś ma? fakt, może się odgrywa i dobrze robi. Nie lubie kobiet które swoją szansę straciły a lecą tam gdize ich nie chca. Skoro jest z kimś od grudnia - bo tak to można wywnioskować - to minęło już ponad 5 miesięcy i co? chcesz im związek rozwalić? Ile macie lat jeśli mogę wiedziec...

zerwac kontak i nie myslec o nim, jakos to bedzie. jak sie nie odezwie no to trudno, moze znajdziesz wiekszą milosc. a jak nie to najwyzej bedziesz samotna. ja jak na razie jestem samotna, moj byly sie nie odezwal od bardzo dawna :)

Odpowiem Ci słowami piosenki: " O co tobie chodzi   O co tobie biega   Czego ty od niego chcesz   Sama sobie szkodzisz   Bo mu szansy nie dasz   Żeby mu się chciało chcieć"

do Zycie... Nie, nie to nie tak.... Jak ja sie pchalam to on nikogo nie mial... z ta dziewczyna - spotyka sie góra od miesiaca i to jeszcze zaden zwiazek i wlasnie od miesiaca sie nie odzywamy do siebie piszesz ze nie lubisz kobiet ktore swoja szanse stracily...ja podkreslam ze oboje stracillismy szanse, rozpad byl z winy obojga tylko jak on chcial to ja nie chcialam a teraz ja chce i on najwyrazniej nie chce :( Do gffdddd: A od kiedy czekasz az były sie odezwie... ktos pytal ile mamy lat... ja mam 25 on 30

tak bedzie dla niego i ciebie lepiej!

w sumie to ja nie czekam bo juz dawno stracilam nadzieje. rok temu zerwalismy, potem ja go prosilam, zeby wrocil, on sie odwrocil ode mnie wiec dalam sobie spokoj. i tak od pazdziernika zeszlego roku, czy nawet wrzesnia (dokladnie nie pamietam) zamilklam i juz nie narzucalam mu sie wiecej. sporo czasu minelo, ja wciaz sama, nie moge znaleźć nikogo. a on oczywiscie nie wraca. spoko jak nie wroci juz nigdy to trudno. troche szkoda jednak bo obawiam sie, ze juz nigdy sie tak bardzo w nikim nie zakocham jak w tamtym. no ale jesli tak ma byc to jestem pogodzona z losem.

i juz nigdy nie mam zamiaru sie do niego odzywac i tobie radze to samo. zamilknij dla niego i staraj sie myslec jak najmniej, co ma byc to bedzie.

do zerwac kontakt i tyle: Mialam identyczna sytuacje... wiesz bylismy tak długo ze uwazalam ze nie musze sie bawic w zadne gierki, raz wyznawalam mu milos, pisalam smsy, dzwonilam, przychodzilam- raz nie odzywalam sie ale nie umialam dluzej niz 3 dni troche sie z tym wszystkim szarpalam, on byl niezdecydowany najwidoczniej zdecydowal juz ale nie rozumiem jak po 6 latach tak chce urwac kontakt ze mna, co z tego ze ma laske ja wiem ze teraz nie bedziemy razem, on do mnie nie wroci jak sie zaczal z kims spotykac ale brakuje mi tego z drugiej strony mysle tez przyszlosciowo i widawalo mi sie ze z drugiej strony jak znikne to moze zateskni, poki co caly czas bylam gdzies na kazde skinienie

dlaczego mam go zostawic w spokoju i niby dlaczego mialoby byc tak dla nas lepiej?

Piszesz: "troche sie z tym wszystkim szarpalam, on byl niezdecydowany najwidoczniej zdecydowal juz ale nie rozumiem jak po 6 latach tak chce urwac kontakt ze mna" Bo wreszcie miał dość!

do gffdddd : A czy myslisz ze on kogos ma? do Makijaja: Byl niezdecydowany czy wrocic czy nie A mnie chodzi o to ze nie rozumiem jak moze chciec urwac tak nagle kontakt, jak to on chcial wrocic a ja nie to mimo wszytsko sie przyjaznilismy, chodzilismy do kina i na pizze a teraz jest odwrotna sytuacja, ja chce a on nie chce powrotu, ale ja mowi o kontaktach towarzyskich takie tez zerwal :(

kochanie, sluchaj glosu serca, ja posluchalam. i wiesz co mi powiedzialo? nie warto sie meczyc kontaktem i zabieganiem (przyznaj ze sie meczysz wtedy i zastanawiasz wielokrotnie czy nie byloby lepiej gdybyscie ni emieli kontaktu). nie odzywaj sie, wygadaj sie komukolwiek, mozesz dolaczyc do topiku "chlopak mnie zostawil jak dalej zyc" - tam sa laseczki z podobna sytuacja i jest nam w kupie razem lepiej :) rob wszystko, ale nie odzywaj sie. jamysle ze oni wszyscy zatesknia, ale bez naciskania, bo to daje odwrotny skutek od zamierzonego.

Ile macie lat?

Tak dla jasnosci sytuacji... zdaje sobie sprawe ze jesli kogos ma teraz to jest zajawiony na ta laske i ja z nia szans nie mam w dluzszej perspektywie czasu chcialabym go jednak odzyskac, mam nadzieje ze za mna zateskni i znow bedziemy razem Tylko nie wiem czy aby zatesknil to lepiej sie teraz odzywac i zabiegac o kontakty towarzyskie typu wyjscie na piwo raz na miesiac i pogadanie jak kumple czy wogole zniknac- zero kontaktu itp...

do zycie 25 i 30