Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja miałam tak...

scena przy batonach

Polecane posty

Gość a ja miałam tak...

-miejsce dramatu: market przy kasach gdzie zazwyczaj stoją batoniki i gumy do żucia -osoby dramatu: matka z dzieckiem (może 3/4 lata) oraz widzowie co się działo? najpierw nic, zwyczajnie ludzie stali w kolejkach do kas zajęci swoim sprawami gdy nagle połowa marketu usłyszała potworny ryk i wrzask. widziałam już awanturujące się dzieci, które marudziły o batoniki, kwękały, smęciły, tupały nóżkami, robiło teatralnie smutne minki, ale to co zobaczyłam przeszło moje wyobrażenia dzieciak wył, skowyczał, darł się, rzucał po ziemi, rzucił gazetą (akurat się nawinęła) matka zrobiła się czerwona, bo wiadomo, że wszyscy od razu zwrócili uwagę na scenę - próbowała uspokoić dzieciaka; na ręce się nie dało, po cichu się nie dało, wyprowadzić za rączkę się nie dało wierzcie mi - zrobiło mi się tak strasznie szkoda tej kobiety, która stała tam strasznie bezradna i zawstydzona, że koniecznie chciałam coś zrobić, pomóc, ale... nawet nie wiedziałam jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak tak tak
takie są skutki dawania dziecku wszystkiego na zawołanie. I dobrze niech się mama wstydzi skoro dopuściła do takiego stanu rzeczy, Dzieci czesto wpadaja w histerie ale normalnym nierozpieszczonym maluchom mozna wytlumaczyc ze nie teraz albo poźniej itd natomiast mama tracaca głowe dla dzieci biegająca i rozpieszczająca je potem takie ma efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u76uj
mi jej nie szkoda bo sama wychowala takie dziecko. synek mojje siostry ma juz 5 lat i nigdy nie robil scen, jak cos chcial w sklepie to bral to do raczki, przynosil do mamy i pytal czy moze wrzucic do koszyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u 7 - dokładnie tak. Mój syn robi to samo, nigdy sceny takiej nie mialam. Czasem bywa niegrzeczny jak dziecko ale nie do takiego stopnia. Raz jeden mial napad histerii w domu ale ja to przemęczyłam i sie nie ugiełam a maly dzieki temu zobaczyl ze mama jednak nie jest taka głupiutka i nie bedzie skakac kolo niego na zawołanie. Od malenkiego tlumaczylam mu jeszcze przed wejsciem do sklepu po co tam idziemy i ze nniewolno nic sciagac z pulek biegac i innych takich i dzieki temu nie bylo nie ma i juz raczej nie bedzie takich obrzydliwych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze Was.
Ale jesteście naiwne:O Jeden dzieciak taki-inny siaki! I nie przechwalajcie sie,któa to jakie ma grzeczne dziecko-bo całe życie jeszcze przed wami:O Ja mam dwoje dzieci. Jedno to łobuz,zawadiaka,a drugie bardzo grzeczne,delikatne i wrażliwe. I co??? Dwoje tych samych rodziców.W jednym domu wychowywane-jedno takie,drugie siakie! I nie oceniajcie matki,bo dziecko mogło być np.chore,albo z ADHD(wiem,teraz wszystkie mają ADHD hehehehe:D) Ja widuję niegrzeczne dzieci-ale nigdy nie mówię... "moje dziecko tak niegdy nie zrobi..." Bo nie znam dnia ani godziny ...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze was - tak wszystko sie zgadza tylko ze na takie sytuacje nalezy reagowac odpowiednio a nie sciagac batona z polki i dawac dziecku w celach uspokojenia go bo potem robi to notorycznie, i nie pisze tutaj akuurat o tej babce ale sama kilkanascie razy widzialam takie sytuacje w sklepach i tak wlasnie sie konczyły. dzieci sie wychowuje a nie hoduje! Aha a to ze Twoje dzieci tak mają to jest temperament ale zachowac chyba sie potrafią prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano właśnie, dziecko powinno wiedziec co może, a co nie może.Widocznie tamto ma taki sposób na matkę i krzykiem wszystko wymusza.Moja córka też by cały sklep wykupiła. Nie wolno ulegac po prostu, ale i nie tresowac jak w wojsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z poprzedniczką nie ma co ferować wyroków na podst. jednej sceny. Sama wczoraj byłam świadkiem scenki z gatunku podobnych, dwie inne panie krytykowały, głowami kiwały a za chwilę czerwone jak buraki wychodziły z placu zabaw, bo... ich podopieczny zrobił małą awanturę ;) Dzieci też mają gorsze dni, tak jak dorośli. A market to miejsce, gdzie szczególnie nerwy puszczają nie tylko dzieciom. Zamiast się przyglądać może lepiej zagadnąć do dziecka ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak tak tak tak tak
a czy wy w ogole odróżniacie jakies cyrki od złego humoru dziecka? Gdy dziecko ma zły humor moze chodzic nadąsane i moze nie zgadzac sie z decyzja mamy ale nie może wrzeszczec na pół sklepu skakac drapac pluc i wyzywac bo to juz nie jest zły humor a celowe sprowokowanie mamy do zakupy danej rzeczy czy postawieniu na swoim. Moje dziecko miewa humorki i to normalne ale ... nie robi takich scen tylko dlatego ze ma zły dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwestia wychowania
Mam troje dzieci. Rozne temperamenty, rozne charaktery, ale przez ponad 10 lat mojego macierzynstwa nie spotkalam sie z atakamihisterii moich dzici. Owszem probowaly swoich sztuczek, ale w takim przypadku tylko konsekwencja gwarantuje sukces;). Nikt mi nie wmowi, ze to, co opisala autorka, bylo \"gorszym dniem\". 4-5 latek doskonale zna zasady i wie na co moze sobie pozwolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta dyskusja jak dla mnie dotyczy jednej scenki sklepowej 3, czy 4latka!!. Nie jakiś powtarzalnych się zachowań dziecka - o tym nic nie wiemy. Dalej podtrzymuję, że obserwacja jednej scenki nie powinna być okazją do krytyki matki/dziecka i wyciągania jakiś daleko idących wniosków . Przecież nic a nic nie wiemy o tym dziecku, matce ani o ich życiu. W życiu dziecka bywają różne momenty, skoki rozwojowe objawiające się różnymi nagłymi zachowaniami określanymi jako karygodne itp I często właśnie 3/4 latkowi zdarzają się takie wyskoki. I to właśnie u 3/4 latków można zaobserwować zwiększony repertuar zachowań odreagowujących jakieś stresy dziecięce. Bunt to jest to. O rety niech powrzeszczy skoro ma ochotę. Stanie się coś? Jak mama nie ustąpi to dziecko się nauczy, że ten sposób nie działa. Normalny bieg. Nie od razu Rzym zbudowano. Te zachowania wracają jak bumerang. Typowe zachowanie dziecka. Nic więcej jak dla mnie. Każde dziecko na jakimś etapie swojego dziecka próbowało manipulować rodzicem. A sposoby są różne, jak różne temperamenty dzieci. I coś jeszcze - nasze dzieci nie są kalką innych dzieci. To, że Twoje/moje dziecko zachowuje się tak, czy inaczej nie oznacza, że dziecko Pani X ma się zachowywać tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawa mocno śmierdzi
jest sposób na takiego małego draba? może jakby ktoś obcy coś do malca zagadał to by się zmitygował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh czytajcie ze zrozumieniem
ej-jakby dawała wszystko co dziecko chce to teraz tez by dała wiec nie dlatego płakało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka wcale nie napisala, ze matka w koncu ulegla i kupila dziecku batona, nie nakrecajcie sie i nie tworzcie jedynej slusznej wizji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bimota31
a ja mam takiego małego buntownika, którego oduczyłam scen - to się drzyj - mogła leżeć na środku sklepu i wrzeszczeć a ja stałam obok i czekałam aż jej przejdzie i dziś mam spokój, tylko jak oduczyć durnych ludzi żeby w takiej sytuacji nie podchodzili do dziecka z tekstem "bo tak płacze" nie głaskali i nie podnosili,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zawsze winni sa rodzice!!! nie generalizujcie! niektore dzieci takie sa i tyle...wpadaja w furie i trzeba przeczekac..nie ulegac ale czekac co czasem moze potrwac i wtedy wielka sensacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze raz moja wypowiedz " takie sytuacje nalezy reagowac odpowiednio a nie sciagac batona z polki i dawac dziecku w celach uspokojenia go bo potem robi to notorycznie, i nie pisze tutaj akuurat o tej babce ale sama kilkanascie razy widzialam takie sytuacje w sklepach i tak wlasnie sie konczyły". Proszę zwrocic uwage na ten fragment ***nie pisze tutaj akuurat o tej babce *** wyraźnie napisałam ze w tym miejscu nie jest mowa o kobiecie z marketu a o innych podobnych sytuacjach. Wiec kto ma czytac ze zrozumieniem ??? Podrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze Was.
Gwoli ścisłości... Moje dzieci nie robią scen.Tzn.moja niespełna 5letnia córka-nie robi i drugie moje 2letnie dziecko też (jeszcze )hehehehehe nie robi.Ale nie wiem co będzie jutro,za tydzien...za miesiąc. Dlatego nie potępiam,nie robię wyrzutów i nie oceniam,bo wiem,że tej matce było maksymalnie głupio i wiem,że ona nie chciała źle wychowac swojego dzieciaki-tyle,że tak wyszło:O:O:O A uwierzcie mi z niektórego małego aniołka wyrasta seryjny morderca-więc tak jak pisałam..."nie znasz dnia ani godziny"-więc nie krytykuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ja sie walsnie tego najbardziej boje..niesubordynacji wlasnego dziecka. ale z tego co pisze autorka ten maly chyba faktycznie mial ADHD raz cos takiego widzialam i samej bylo mi bardzo glupio..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×