zycie na kocia lape po rozwodach - a slub?

Ja tak zyje od 5 lat z moja dwojka dzieciakow . Obydwoje po rozwodach,wszystko pieknie ladnie, a slub...? Czy to ma sens ? Kim ja jestem kochanka, sprzataczka?,partnerka, lub domownik jak mowia jego rodzice . Mam mieszane uczucia. Jak to u was jest. Oboje mamy juz dzieci wiec temat naszego dziecka nie istnieje. Mamy wspolne mieszkanie , kredyty itd.

ja jestem po paksie ale to nie jest slub, to raczej podchodzi pod slub cywilny ale slubem nie jest... ale ja mieszkam we francji, mam 2 dzieci meza ktore razem wychowujemy i 2 wspolna:) wiec jest nas 6 w domu :) jak kochasz to nie musisz miec slubu, po co ci to? wazne zeby uczucie bylo nie papier

????:O Skąd my mamy wiedzieć, skoro sama nie wiesz, kim dla niego jesteś?:O jak cię to męczy, to skończ. Chyba, że jesteś już stara i wiesz, że nie znajdziesz amatora na swe wdzięki i boisz się, że jak będziesz umierać, nikt nie poda ci tej szklanki wody, o której mówi cała Kafeteria. Żal....:O

mialas juz swoj slub, biala suknie itd wiec nie powinnas byc zdesperowana jak 20 latka skoro wam dobrze to o co chodzi? rozumiem ze slub jest potrzebny do dziedziczenia itd, ale to sie chyba da tez zalatwic testamentem? nie wiem, prawnikiem nie jestem oprocz korzysci wylacznie materialnych sensu slubu nie widze