Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zielona stonoga

Oszukujecie troche swoich mezow, facetow??

Polecane posty

chodzi mi np ze kupujecie jakieś ciuchy, kosmetyki i potem chowiecie i mówicie to jest stare itd czy do wszystkich zakupów sie przyznajcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co mam oszukiwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak robie
i to nalogowo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi tez sie zdarza ale rzadko bo głupio sie później czuje, z drugiej strony ja bardzo mało jem, prawie wcale bo nie mam łaknienia, alkoholu tez nie pije, czasem lampkę wina, nie pale papierosów, z kolei mój mąż przejada a ja wole sobie coś kupić, tylko wg przejeść to nic złego gorzej kupić jakiś ciuch czy kosmetyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muśka..
ja na szcęscie nie muszę ale świetnie rozumiem kobiety które tak robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zielonej stonogi
kochana! jak udalo Ci sie tyle kg-mow zrzucic?! ile to trwalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zielonej stonogi
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi mi np ze kupujecie jakieś ciuchy, kosmetyki i potem chowiecie i mówicie to jest stare itd czy do wszystkich zakupów sie przyznajcie? hmm, może nie chowam i nie oszukuję.. ale rzadko kiedy chwalę się akurat jemu :) kupuję duuużo, często.. i tylko czasem za jego pieniądze :D dlatego nie ma argumentów, żeby się czepiać :D zresztą najlepszym rozwiązaniem jest zaszczepić i jemu, smykałkę do dobrych ciuchów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz nienawidzi zakupow, wg nic nie potrzebuje i nie zna sie na modzie, kiedys byl najbardziej fajnie ubranym facetem a teraz dziadzije jak temu zaradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koziolka
co to znaczy CHOWIA???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiahiahia
ja tak robię, ale tylko z ciuszkami dziecka- chyba faktycznie mam z tym problem, bo synuś ma tyle ubrań, że niektórych nie zdąży założyć, a już wyrasta :( A mąż się wkurza, że sobie nic nie kupuję, tylko dla synusia Ale nie muszę kłamać, że stare bo on już dawno się pogubił, co nowe, a co już widział :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajuuuuu30
zielona stonoga,pisze sie"chowaja" a nie "chowią" analfabetko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ja tak nie robie. Zarabiam wiecej niz moj narzeczony, takze w ogole nie ma zadnego argumentu przeciw. Zreszta byl czas kiedy ja zarabialam bardzo malo i tez nie bylo problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boski350
Ty mnie laska nie nazywaj mez choć nie wiem ci to zanaczy. kurde spadaj z tymi poowiedzonkami. gdyby coś to moja koma to 123759836 dzwońcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie robię tak
bo jeszcze nie mam męża, ale niedługo wychodzę za mąż i już wiem, już czuję że będzie taki problem. Mam w szafach całe masy ciuchów i kosmetyków i nałogowo kupuje nowe. A mój narzeczony rzadko kiedy coś sobie kupuje do ubrania. On nie ma bladego pojęcia ile ja chomikuję rzeczy i ile potrafie wydawać kasy na bzdury. I wiem że jak zobaczy to moje zakupowe zboczenie to chyba się wścieknie. Nie mówię że on jest jakimś sknerą, tylko że on to robi z dużym rozsądkiem a ja nie znam umiaru. Boję się że mieszkając z nim będę musiała na maksa kombinować chociaż już teraz wiem że raczej ciężko będzie kombinować, bo on jak żaden facet świetnie zna się na kobiecej modzie i nie przeoczy żadnego mojego nowego ciuszka. Oj będzie ciężko... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×