Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Śniadałka

Moja dwuletnia córka bije dzieci...

Polecane posty

Gość siulka
powiedzialabym raczej nieunikniony i w tym tkwi glowny problem bo wiem ze najlepszym rozwiazaniem byloby ograniczenie kontaktu do minimum ale niestety narazie jest to niemozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urzekła mnie twoja historia - ja tez nie pozwalam synowi na bicie innych dzieci, i jeszcze nigdy mi sie niezdarzylo zeby specjalnie bił czy drapał inne dziecko bez opamiętania. Najczęściej takie zachowanie występuje u niego gdy np chce oddac innemu dziecku itd. Sam nie prowokuje takich sytuacji a przynajmniej nie widzialam, nie wiem jak w przedszkolu chociaz Panie nic złego nie mówią - wiem ze był tam jeden 5 l;atek ktory prowokowal do \" zadymy \" wszystkie dzieci ale od tygodnia juz tam nie chodzi wiec nie było narazie skarg od przedszkolanek.Oczywiście zaraz reaguję na takie zachowanie i zawsze jestem konsekwentna. Kiedy mówie ze idziemy do domu to idziemy itd. Mały jakoś zawsze był anty nastowiony do tego 5 latka. Zresztą ma tez koleżanke w swoim wieku z ktorą czasem się pokłucą czy popchaja ale wtedy oboje przepraszaja sie nawzajem i ida sie bawic dalej takze akurat w te konflikty niezabardzo ingeruje bo wiadomo ze to dzieci i czasem są niedobre ale nie do przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przybywam...Moj najstarszy syn zawsze przychodzil do domu z placzem, kiedy inne dzieci go bily, nigdy sie nie bronil. Mimo iz nie uwazam, ze jest to najlepsze rozwiazanie, oboje z mezem zaczelismy mu wpajac, ze igdy nie powinien nikogo zaczepiac, ale jego obowiazkiem jest bronic sie, kiedy ktos robi mu krzywde;). To naturalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siulka...kiepsko. Po pierwsze dziecku nic nie wytłumaczysz, skoro rodzice Cię nie poprą, rodzicom...szkoda słó, bo i tak nie widzą swojej, ani dziecka winy. Izoluj swoje dzciątko, na ile możesz i konsekwentnie zwracaj uwagę agresorowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walizeczka pełna ch---jstwa
myslę, ze dobrze mu mówisz - że atakowac nie wolno, ale bronic sie jak najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walizeczka pełna ch---jstwa
a jak dziecko jakieś atakuje wasze dziecko, a mamusia nie reaguje, to same zwróćcie smarkaczowi uwage - w końcu musi liczyc sie z tym, ze jak coś zbroi, to się to może komus nie spodobać i ten ktos mu powie do słuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przybywam...tez mam w domu trzylatka...wiem, co potrafią:). Mój jest wyjątkowo żywy i rozbrykany. Jeżeli przez chwilę go nie słyszę, z obawą i dę do jego pokoju. Zauważam jednak, że zaczyna się znieniac, coraz częsciej słyszę pytanie \"czy mogę\" i widzę pogodzenie się z \"klęską\" kiedy odmawiam. Coraz mniej szkód dotkliwych w domu wyrzadza...Idzie ku lepszemu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śniadałka
urzekła mnie..... Ja jestem konsekwentna, moje dziecko nie kładzie się, nie rzuca, jest radone, lubi towarzystwo innych dzieci, w domu jest zazwyczaj grzeczne, jednak często bije inne dzieci. Nie masz takiego dziecka to n ie rozumiesz problemu. Ja jej od początku kazałam z zabawkami ustępowac innym dzieciom, czyli jak ktoś jej zabierał to mówiłam: ustąp, a weź coś innego. Żeby nie było konfliktów. Naprawdę nei wiem, gdzie lezy problem i zaczynam wierzyć, że to kwestia temperamentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śniadałka
A, no i dodam, ze mnie czy męża córka nigdy nie bije. chodzi o inne dzieci, kiedy się bawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śniadałka nie martw sie az tak bardzo, jak juz pisalam moj synek tez czasami tak robi - wiesz awantury o zabawki itd to calkiem normalne w tym wieku wazne jest tylko zebys na to nie pozwalala muszisz zawsze dziecku mowic ze robi zle, gorzej np byloby gdyby miala lat 5 i celowo tłukła wszystkie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My NIGDY obok takiego zachowania nie przechodzimy obojętnie. Pytam Was, bo zastanawiam się, gdzie tu jest jakiś błąd, czy to faktycznie temperament itd. Czasami po prostu opadaja mi ręce... . Szkoda mi niewinnych dzieci, które dostają. Chodzi głownie o córkę brata, która jest ogólnie spokojna i wręcz nie potrafi sobie radzić z innymi dziećmi, wiecznie była na ręku u mamy, ona też jest zawzięta, więc i o konflikty łatwiej. Ale tak jak mówię, nie zawsze jest powód do bicia. A nawet jeśli jest to przecież tak nie wolno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przybywam ma racje...jeżeli będziesz córeczce cały czas uswiadamiała, że nie powinna w ten sposób postępować, z czasem się nauczy;). Najważniejsze, żebyś nie zostawiała takiego zachowania bez komentarza. Jak już pisałam, mój synek ma 3 lata i dopiero teraz zaczyna respektować pewne zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co wczesniej pisalam o sąsiadce i o jej synku ktory zawsze był bity bo nigdy nie oddawal i wiecie co - w łasnie ta sąsiadka pochwaliła mi sie ze synek dostal uwage a była taka szczęśliwa ze az mnie to zdziwiło i pytam za co a to do mnie wkońcu przypierdolił temu oskarowi 5 lat na to czekalam :classic_cool: ale sie uśmialam heheh :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieciom zdarza sie takie zachowanie w tym wieku i nie trzeba histeryzować, tylko reagować, reagować i jeszcze raz reagować. Teksty o \"niewychowanym\" dziecku to brednie. U dwulatka etap wychowywania się dopiero zaczyna. Jest oczywiste że jednorazowe wyjaśnienie że i dlaczego czegoś nie wolno nic nie da. Trzeba to zrobić kilka, a nawet kilkanaście razy, a w międzyczasie nasze dziecko może atakować inne. Jak się wie że nasza pociecha ma takie skłonności, to trzeba niestety wyprzedzać fakty. Mój średni syn wyczyniał takie numery i na placu zabaw musiałam mieć oczy naokoło głowy. Z reguły potrafiłam wyczuć moment gdy robiło się ostrzej i interweniowałam ZANIM dochodziło do rękoczynów czy odebrania przemocą zabawki. Potem małe kazanie ;) Po jakimś czasie mu przeszło. Chciałam jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz. Ja synkowi w takich sytuacjach strzelałam zawiłe pogadanki umoralniające. Dopiero dyskretna uwaga siedzącej obok na ławce kobiety ustawiła mnie do pionu ;) Malec niewiele zapamięta z tyrady trwającej kilka minut, nie wolno go też niepotrzebnie zawstydzać i uświadamiać mu że jest złym dzieckiem. Tekst musi być krótki i zrozumiały dla dwu, trzylatka. \"Nie wolno, to boli, to nieładnie, nie chciałbyś żeby ciebie ktoś tak potraktował\" - wystarczy. Oraz dorzucić propozycję jak się zachować, np. że trzeba poprosić o podzielenie się zabawką, samemu sie podzielić itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D wiesz zdziwilo mnie to bardzo bo ona tak jak pisalam nawet klepania nie tolerowala ale chyba wkońcu uświadomila sobie ze jesli maly niebędzie sie bronił to zawsze bedzie po głowie dostawał :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i ja tak mam z tym moim starszym facetem. Kawał chlopa, a przyjdzie, skarży się, ale sam sie nie obroni. Pewnie na taką uwagę zareagowałabym tak, jak Twoja sąsiadka:D:D:D Ech! Jak psotne, zle, jak za spokojne jeszcze gorzej😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam eksponaty;) Jedno troche bezradne i zagubione w kontaktach z innymi, ale za to bardzo odpowiedzialne i samodzielne. Drugie- pyskate, roztrzepane, bałaganiarskie, z zawsze ostatnim słowem , ale kochana przylepa, kóra zawsze nadrobi dobrą miną. A przez trzecie wkrótce osiwieję, mimo dość młodego wieku, ale najmłodsze.:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Euglena, dobre rady :) I dziewczyny, które tu piszą, parę rad się przyda, dzięki. Jakoś tak dodajecie sił :) Dziś mam normalnie depresję i ryczę przez to wszystko. Jakiś taki zły dzień. Sąsiadka mówi, że jej dzieci się boją mojej córki. A ich przecież nie biła, zaskoczyło mnie to, bo nie wszystkie dzieci bije. Tak jak mówiłam, głownie chodzi o dziecko mojego brata, bo ona najczęsciej do nas przychodzi i razem się bawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja narazie mam jedno ale chyba takie jak twoje wszystkie naraz :):) czasem kochany i cudowny innym razem "wszystko sam ja sam itd " a jescze innym łobuz :) takie są uroki dzieci i dobrze fajnie jest byc dzieckiem, gorzej juz gdy nasze maluchy zaczynaja dorastac i powoli poznaja gorzki smak życia ... to kurcze przyznam bardziej mnie martwi niż awantura w piasku.:D Czasem zastanawiam sie jak bede sobie radzic z pierwszą nieszczęsliwą miłościa złym towarzystwe wagarami uwagami oh... az boje sie pomyslec co dalej :D:D mam nadzieje ze bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przybywam...mam dokładnie to samo...martwię się juz na wyrost. Mąż mówi jakoś to będzie, a ja widzę już wszystkie czarne scenariusze. On twierdzi, że powinni już robić to, czy tamto, a ja,że owszem, ale jeszcze za wcześnie:D Śniadałka...tak naprawdę, nie ma złotego środka. Każde dziecko trzeba traktować indywidualnie. Nie zadręczaj się...zobaczysz, Mała szybko z tego wyrośnie;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde tak sobie własnie uświadomiłam ze mu chyba jestesmy nawiedzone :D:D:D:D:D sniadałka kochana a pomyśl logicznie jak mozna bac sie dwu latka? Sąsiadka gada ci głupoty po to zeby pokazac ze ona to ma boskie dzieci i w ogole super mama z niej. Nie zwracaj na to uwagi zobaczysz jeszcze nie raz bedziesz dumna z swojej niuni:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację :) O jak mi lepiej się na sercu zrobiło. Przecież moja córka jest naprawdę mądrą dziewczynką. Jak mi dziś powiedziała tak sobie sama wierszyk: mamo mamo co ci dam.... (babcia ją nauczyła) to aż mi serce zadrżało! I taka przylepa z niej i tak ładnie się potrafi z dziećmi bawić, gdyby tylko się z tym biciem pohamowała... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŚNIADAŁKA ONA NAPEWNO się uspokoji - nie martw sie na zapas a co do wierszyków to mój synek tez mnie tak miło zaskoczył - mają w przedszkolu przedstawienie na dzień mamy i nauczył sie wierszyka jak mi w domu opowiadal to plakalam i założe sie ze w poniedzialek zrobie z siebie kretynke bo moj maluch bedzie wierszyk recytowal a ja będe plakac w kącie heheheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się założe, że nie będziesz sama. Podejrzewam, że inne mamy tez łezkę uronią. Bo jak rozumiem na akademii będzie mówił, tak? Ja bym płakała na 100 % :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam ten artykul bo mam kolezanke z 16mcznym synkiem, ktory bez opamietania bije inne dzieci, popycha, kopie, rzuca w nie zabawkami. jestem zszokowana reakcja matki. niby mowi mu nie, tak nie wolno ble ble ble ale odwraca sie i smieje bo dumna jest ze ma takiego \'zaradnego\' synka. twierdzi ze zaczyna ja to denerwowac tez... jest wspaniala rada 3 krokow : - pierwsze uderzenie - mowimy dziecku ze tak nie wolno, ze to boli. - drugie - zabieramy spokojnuie z miejsca zdarzenia do innego pomieszczcenia. dzieciak jest pewnie nakrecony, potrzebuje przerwy. nie zawstydzac, nie krzyczec. - trzecie - jesli znow uderzyl, wychodzimy do domu. nie grozimy bo to dziecko nie rozumie. poprostu idziemy do domu. metoda skutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chetnie powedzialabym to kolezance, ale ona obrazila sie amen gdy powiedzialam jej ze musi cos zrobic z ta sytuacja, po kolejnym policzku jaki moj syn otrzymal. ps. to nie taki wiek, agresja nie przechodzi, nie usprawiedliwiajmy dzieci bo to ich wzmacnia. z wiekiem bedzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u naszego dwulata sprawa ma się tak: - klepie dorosłych i dzieci - czasem, od jakiegoś miesiąca - zawsze tłumaczę - nie wolno, bo boli, bo będzie płakać itp - jest taki jeden as, który wybitnie działa mu na nerwy, dwa lata starszy, obronić się nie umie, wiec mój młody wykorzystuje sytuacje, kiedy chce zdobyc zabawke - nauczył się już przepraszać - czasem buziak, czasem przytulenie, - zabawki w piaskownicy \"należą\" do wszystkich (wg mojego syna, który zawsze pilnuje aby WSZYTSKIE leżały na jednej kupce), natomiast w domu jest kilka rzeczy (szczególny samochód itp), którymi się nie dzieli z zasady. ZAWSZE jak idziemy do jakiegos dzieciaka w gości i widze, że dzieciak ma ulubioną zabawke, to młodemu też bez wyraznego pozwolenia właściciela nie pozwalam ruszać - wiem, że to strasznie dzieciaki wkurza, w koncu maja prawo tez miec zabawki \"tylko\" dla siebie, my - dorosli tez nie stolerujemy jak ktos obcy bedzie nam ruszał nasze ulubione zabawki - zaczął rzucać przedmiotami - i za cholere mu nie moge wytłumaczyć, że rzucanie piłki z mamą to zupełnie coś innego niż rzucania w panią w autobusie spycharką czy innym pojazdem, jak rzuca w kogoś ewidentnie i nie słucha - zabieram zabawke A jak widzę, że coś się święci, to zaraz staram się odwrócić jego uwagę. Wiem, że powinien raczej kontrolować swoje emocje, ale u tak temperamentnego dzieciaka jak mój trudno czasem oczekiwać stosowania \"nieagresywnych technik radzenia sobie z frustracją i złościa\" :) A nawiasem - dzieciaki w przedszkolu niby wiedza ze sie nie bije, ale sie tłuką... i co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×