Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemoge już nie moge

BŁAGAM POCIESZCIE MNIE !!!PŁACZE CO DNIA..PROSZE O RADE..

Polecane posty

W Krakowie jest beznadzieja z pracą...Wymagania wielkie do pracy za psie pieniądze i to wszystko... Niemniej jednak coś robić trzeba, więc idź do tej pracy \"poniżej kwalifikacji\" i pomyśl o własnej działalności. Wcześniej jednak skorzystaj z porady jakiegoś terapeuty...albo po prostu z kimś pogadaj, tak szczerze, czasem dobre słowo od drugiego człowieka jest najlepszą terapią. i głowa do góry, nic nie robiąc ze swoim życiem-nic nie zdziałasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemoge już nie moge
nie mam znajomych ..ani jednej znajomej ani znajomego..sama jak palec.. wyizolowalam sie od otoczenia calkowicie..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemoge już nie moge
własnie cz\uje ze zycie mi ucieka przez palce..nie wiem co dalej będzie ..juz nie wierze w nic a zresztą nigdy nie wierzyłam w siebie..chcialabym własną forne mieć .,,ale skąd kase na to wziąsc nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niemoge już nie moge Ej no co Ty:-) Przeciez piszesz ,że masz chłopaka on nie widzi co się z Tobą dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemoge już nie moge
mialo byc własną firme

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemoge już nie moge
no własnie chlopak mnie wysmiewa ..mówi ze nie ma czegos takiego jak depresja ..ze to lenistwo..widzi co sie dzieje ale nie wierzy mi ze to choroba..jest obojetny ,..po za tym jest idealny we wszystkim co robi ..dba o mnie i robi wszystko ale nie umie opiekowac sie mną duchowo i wesprzeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemoge już nie moge
dobra ide spać :( dzieki za porady ..wpadne tu wieczorem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To spotkaj się ze mną :P Jedna wspólna kawa i zapomnisz o depresji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twój chłopak zdaje się ma trochę racji moja droga... niejedna z nas przechodziła przez depresje, pzreszła przez naprawdę poważne problemy.i nie pisz że nie wiemy co to depresja. twoim problemem jest chyba nuda... twierdzisz że nie nadajesz sie do sklepu ? a pedagoga się nadajesz?? coś tu ściemniasz dzieczyno. poza tym , mam spore grono znajomych z krakowa i wiem jedno..tam z pracą naprawdę nie jest ciężko...a skoro jesteś nieśmiala-szuka pracy biurowej np... kto chce ten potrafi..kto nie chce lubi sie użalać i zwalać wszystko na rzekomą depresję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Galant
Masz faceta, masz kogoś bliskiego! MASZ KOGOŚ OBOK SIEBIE, powtórz to sobie kilka razy. Kochana ja mam niespełna 22lata, cholerne 22 lata, mam fajną pracę, niedługo może i awans, do tego spore ładne autko, mieszkanie wynajęte, ale urządzone po mojemu, studia które mnie interesują i mieszkam w mieście które bardzo lubię. Stać mnie żeby wyjść do restauracji, potańczyć czy rzucić 5zł dziadkowi który gra w bramie na gitarze. Nic w prezencie jeśli o to chodzi. Niby wszystko wspaniale, ale dla czego k**** nie jestem w takim razie szczęśliwy?! Dla czego każdego dnia myślę zeby rzucić to wszystko w p**** i zapaść się pod ziemię albo zrobić coś głupiego?! I żeby w najbliższe urodziny liczba 22 pojawiła sie na czarno-białych plakatach przy budynku gdzie gromadzi się wspólnota katolicka. Może wtedy ktoś by sobie o nich przypomniał! Tak Ci do tego tęskno?! Dziewczyno nie ulepszaj w ten sposób bo zniszczysz to co masz. Z pewnością chcesz po prostu być szczęśliwa, ale TO NIE DAJE SZCZĘŚCIA! To tylko środek do uszlachetnienia szczęścia, który traktowany jako cel doprowadza do szaleństwa! Wierz mi bo może nie mam 26 lat, ale wiem co mówię, lepiej być szczęśliwym a nie mieć nic niż mieć wszystko a nie mieć nikogo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o tak ja miałam depresję. Nawet byłam u psychologa raz jak chłopak mnie zotsawił bo sie okazałam kłamliwa suką. Trwało to miesiąć. Nie mogłam spać i jeść....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, po pierwsze rózwnież zalecalabym terapie, poza tym praca nawet poniżej kwallifikacji, myslisz, ze jak przekroczysz 30 to świat sie skonczy? A co mają powiedziec ludzie np. po rozwodzie w wieku trzydziestukilku lat? też zaczynają na nowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba która wychodzi z tego
mam 42 lata. nie mam męża, nie mam rodziny. samotnie wychowuję małą córkę. mam wielkie problemy finansowe i problem ze zdrowiem podobny do Twojego - nerwica lękowa. Mam pracę, cenię ja, choć jest mało płatna i nie zawsze ciekawa, ale jest, co dla osoby z nerwicą jest ważne, aby była mobilizacja do życia i źródło dochodu. Ubiegłej jesieni miałam bardzo silny atak nerwicy lękowej. Zgłosiłam się do psychiatry i na psychoterapię grupową. Bardzo się staram i wierze że z tego wyjdę. Ani na chwilę nie przestałam pracować, mimo, że były takie chwile tej jesieni i zimy, że trudno mi było bardzo: nerwica lękowa to taki syf, że czujesz fizyczny ból: skręcało mnie, wylewałam siódme poty, ataki gorąca, fale takie i dreszcze. Jednak nie poddałam się, jeździłam codziennie tak jak zawsze autobusem do pracy mimo że ledwo nieraz trzymałam się na nogach. Siadałam na murkach, jak słabłam, zgięta wpół, żeby tylko docżłapać się do tej mojej pracy. Były nieraz dni, że niestety starałam się tylko tam być i wykonać proste zadania. Moja kochana koleżanka z pracy widziała to i nic nie mówiła. Przychodziłam do domu i mimo że chciałam się położyć z bólu, lęku - mobilizowałam się. Sprzątałam, pracowałam w domu, zajmowałam się jak umiałam dzieckiem moim. Mimo, że nie jestem jeszcze w 100% zdrowa, to jest o wielkie niebo lepiej. Biorę taki jeden lek rano , zawsze jedną małą tabletkę, ściśle pod kontrolą lekarza psychiatry i głeboko wierzę, że ta choroba ma sój kres i ja z tego wyjdę. Aha, też jestem po pedagogice, też chcę mieć swoją firmę, mam już pomysł, jaką. Wierzę, że z tego mozna wyjść. Jest bardzo ciężko, ale nie użalajsię nad sobą. Jak chcesz, możesz się ze mną skontaktować, daj mi swój email, napiszę, poradzę jak będę potrafiła. Ale musisz uruchomić siły i mieć twardy charakter w walce z tą chorobą. Pozdrawiam, jak wstaniesz, mam nadzieję, że to przeczytasz i zrozumiesz, i weźmiesz sobie do serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zośka 990
To pociesz sie ze inni maja gorsze prolemy. Sory ale musiałam to napisac, to co opisujesz wcale nie jest jakims problemem uwazam ze powinnas sie wziasc w garsc i przestac narzekac. Ogólnie jestes zdrowa fizycznie i psyychicznie,a brak pracy nie jest wcale takimproblemem jak ci sie wydaje i do tego masz fajnego faceta, wierz mi to błachostka a nie problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×