pisanie pracy mgr

hej czy ktoś tez ma tak ja ze nie może się zmobilizować do pisanie, jutro mam oddać pierwszy rozdział(sic!) a i tak siedzę na cafe zamiast poprawiać:)

przeszlam przez to ale cieeeezko bylo mialam ten sam problem co ty zero mobilizacji i tysiac innych rzczy robilam aby tylko nie pisac

;)

wasze odp nastrajają mnie pozytywnie bo jesteście już po mimo braku mobilizacji:P pozdrawiam

skąd ja to znam... płakać mi się chciało jak musiałam nad tym siąść. Pocieszające jest jedynie to, że najgorzej zacząć, bo potem to już samo leci;) Moja obrona za miesiąc :D

no ja sie prawie caly rok nie moglam zmobilizowac do pisania a jak przyszlo co do czego to pelna mobilizacja bo musialam pracę napisać w jakieś 10 dni, nie wiem jak mi sie to udało.

no ja jeszcze nie mam noża na karku, wiec jest mi ciężko, wybrałam sobie temat rzekę- ambitnie, a teraz żałuje bardzo, bo reszta pisze o pierdołach i jest nim o niebo łatwiej:(

no moj temacik też sie wydawal na poczatku ciekawy ale jak sie w to zaglebiłam to zwatpilam. Troche mnie jednak przerósl wiec musialam sie nad nim pomęczyć. Ale juz mi sie nie chcialo wymyslac nowego tematu wiec pozostalam przy nim.;)

ja tez już nie zmienię może zawężę trochę, ale żeby mieć pogląd to trzeba w to wejść no od 11 wchodzę :P :)

Ja mialam kilka dni temu wyslac jej poprawiony pierwszy pozniej drugi i trzeci rozdzial ale wlasnie najgorzej jest zaczac bo jak zwykle jest tysiac innych rzeczy do zrobienia niz poprawianie tej pracy.A o temacie to ja wole nie pisac bo moja recenzentka stwierdzila ze promotorka wybierajac dla mnie taki temat wsadzila mnie na babe zegarowa i pewnie wybuchnie na obronie:O

Mam to samo... Najgorsze, że mnie promotorka wcale nie ściga :) Kiedy zadzwonię to się umawiam, kiedy coś sobie napiszę to jej dam znać... Ale strasznie tak głupio... Wszystko sama piszę... od 2 miesięcy mam dopiero kilkanaście stron.. I rozdziału... :) Porażka :)

strzel se Tyskie , a pójdzie z górki

ja mam we wtorek oddac 35 stron a mam poki co 16 :)