co o tym sądzicie?

Jestem szczęśliwą mamą 3 miesięcznej córci, i to jest moje jedyne szczęście, mam męża, któremu nic nie odpowiada, ciągle się obraża na mnie, za wszystko.Prawie w niczym mi nie pomaga, w kąpieli dziecka również, bo uważa, co to za trud siedzieć w domu...uważa że ja jestem leniem i całe dnie nic nie robię, to boli!! Od czasu porodu nie mam wogóle żadnej ochoty na seks z nim, marzę żęby dał mi spokój, nawet gdy zaczyna mnie całować, mam już dośc.On nie rozumie że seks musi iść w parze z miłością w życiu codziennym, wogóle jest między nami beznadziejnie, właśnie gdzieś sobie pojechał bo się obraził.Ja chyba zwariuję

jestem załamana czuję się jak śmieć, mam 24 lata, a już czuję żę przegrałam swoje życie i że w moim małżeństwie już nigdy nie będzie dobrze, katasrofa.

proszę napiszcie coś

konieczna jest rozmowa z mężem ,albo w lewo albo w prawo...nie daj sie tak traktować!!!! sam nic nie robi ...a ciebie nazywa leniem ...ciekaw kto sprząta .gotuje i opiekuje sie dzieckiem...zapytaj go..