Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spięzyna

czy ma sens ten związek????????

Polecane posty

Gość spięzyna

Byłam z chłopakiem 2,5 roku i było dobrze,ale cos mi nie pasowało i zerwałam znalazłam sobie innego on wyjechał za granice .Odzywaliśmy sie ale nie miało to sensu bo odległość nas dzieliła,myslałam,tękniłam,płakałam.Kazdy twierdził ze to zauroczenie ze ja sie nie mogłam zakochac.Po prawie roku pzyjechał i chciał sie zemna zobaczyc.Nie chciałam zbytnio bo miałam wrazenie ze wszytsko wruci,ale kazdy mnie namawiali inni ze mam iść sie spotkac bo moge załować.No i poszłam jak zobaczyłam go z daleka to sie zatrzymałam nie dałam rady iść.Ale wkońcu podeszłam on był taki uśmiechnięty cieszył sie bardzo ,ze mnie widzi.Mi było dziwnie inaczej serce mi waliło jakby miało wyskoczyc ,a nogi trzęsły się.On w sumie to samo miał .Gdy siedzieliśmy i patrzyliśmy sie na siebie nie liczyło sie nic tylko on i ja.Wtedy uświadomiłam sobie ze go bardzo kocham i ze chcem byc z nim juz do końca zycia,on tez tego chciał,ale musiał wyjechac...No i pojechał odzywaliśmy sie ale strasznie sie kłucilismy o byle co o to co jest o to co było kiedyś,ze go zostawiłam.Nawet o głupie komentarze innych kolesi sie zucał domnie.Ja go naprawde kocham on tez tak twierdzi.Chce zebym do niego przyjechała za granice,ale sie boje.Bo jak pojade to nikogo nie będę tam znała bede kompletnie sama w obcym kraju bedzie tylko on dlamnie podporą.A jak sie pokłucimy powaznie to zostane sama jak on sie odunie.Boje sie tego ;(Przeciez sie kochamy to dlaczego sprawiamy sobie tyle bólu?wydaje mi sie ze ja mu nie ufam i praktycznie tez w nic nie wierze.Mysle tez ze on tak samo,ale twierdzi inaczej.Ale skoro sie komus nie ufa to sie chyba nie da kochac tej osoby.Ale ja chcem z nim byc to wychodzi na to ze mu ufam troche.co mam robic.Mysle ze nie ma szans dla nas poniewaz jak miłość minie to pozabijamy sie:/co robic mam?kocham go i nie umiem zyc bez niego.Tyle razy próbowałam zerwac i zrywałam z nim ,ale on zawsze znajdował sposoby zeby złapac kontakt i wtedy sie cieszyłam bo jest mi zle jak sie nie odzywa jak nie słysze jego głosu.Czy sa jakies szanse zeby byc naprawde szczęsliwym ze sobą????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze zaufaj sama sobie... ja bym pojechala na Twoim miejscu jesli wam nie wyjjdzie no to wrocisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooops...
ciezko taki toksyczny zwiazek no ale przeciwienstwa sie przyciagaja ja ze swoim jestem juz 5 lat 2 lata temu wyjechal do szwecji tragednia zerwalismy ze soba bo klucilismy sie o byle pierdole to ze spoznil sie na gg o 5 minut czy ja czy on wrocil wszystko wrocilo do normy skonczylamn szkole w tym czasie i postanowilam wyjechac do niego i tak sie stalo czuje sie samotna czasami fakt jak sie poklucimy to nie mam do kogo isc zawsze moge kupic bilet powrotny :D ... no ale jak wyjechalam tutaj niem oglam pracy znalezc strasznie sie zarlismy bo nie moglam spelnic zadnej swojej zachcianki nawet ugotowac mu obiadu wyjechalam do irlandii sama mial dojechac ale tego nie zrobil bo ja wrocilam p omieisacu nie moglam zyc samotnie i znow to samo klutnie awantury znow wyjechalam mial przyjechac do mnie klutnie przez telefony myslalam ze mnie zdradza b szwecja to kraj kobiet jak z teledyskow nie przerobionych w photoszopie postanowilismy sobie ze wrocimy do szwecji i sprobujemy wspolnymi silami znalazlam prace zaczelam szkole i jakos jest :) a bylo ciezko zrob co uwazasz jesli go znasz na tyle ze mozesz m zaufac w tym ze wyjezdzajac do niego zadba o to bys czula sie swietnie i kochana why not ? ... pamietaj w tylniej kieszenie miej zawsze kase na powrot jak nie sprobujesz to sie nie odwiesz :) swiat do odwaznych nalezy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×