Wszystko można znieść, mając w kimś oparcie...

A ja jestem sama, sama, sama...I już nie mogę. Wszystko wali mi się na głowie i nie ma nikogo, kto by mnie w tym przytulił, wziął za rękę, otarł łzę...Nie chce mi się żyć...

na pewno kogos znajdziesz

a wiecie, ze 5 czerca wszyscy wychodzimy na ulice/rnek/miasto i sie integrujemy?

Autorko, gdzie jesteś? Szukam Ciebie : )

"na pewno kogos znajdziesz" albo i nie

bo ja na przykład chciałabym znieść jajko, a nie mogę :(

Ja tez.Nikogo.Umieram:(

tak , albo i nie

na pewno masz kogoś :-) rodzinę, przyjaciół, znajomych.. :-) a jeżeli chcesz żeby ktoś Cię przytulał i pocieszał, to zacznij od przytulania i pocieszania innych ;-)

przytulisz się 5 czerwca jak się zintegrujesz. :P Co niektórzy chcieliby się z Tobą BARDZO zintegrować :P hihihi ;) I nie jest Ci raźniej, autorko?

jest łatwiej, ale bardzo trudno o czyjeś serdeczne zainteresowanie, a zwłaszcza zainteresowanie chłopa, za fałszywe zainteresowanie chłopa kobiety są gotowe płacic wysokę cenę, ale ja na razie nie jestem az tak zdesperowana, wole byc sama niz sie sprzedać

Mnie się tylko koleżanka marzy, czy to aż tak wiele?:( Żeby czasami móc z kims porozmawiać, spotkać się, zadzwonić.:(

a co to za problem zakolegować się?

Ssily, Pocieszam innych, pomagam. Tylko ostatnio...wszystkim się układa. Poza mną. I zostałam sama. Z rodziną się nie dogaduję, zreszta mama chora, w szpitalu, brat nas nie odwiedził od miesiąca... O co chodzi z 5 czerwca??;>

5 czerwca – zalej wszystkich rzeką serdeczności i... gumy do żucia. 5 czerwca to nie tylko Dzień Prezydenta Gwinei Równikowej, to nie tylko Dzień Wyzwolenia Seszeli, ani Rocznica Powstania Przeciw Szachowi w Iranie. Dokładnie wtedy ludzie na całym świecie jednoczą się ze sobą bez uprzedzeń i strachu. Na całym świecie, czy tylko w Polsce? Niby wszystko zaczęło się niewinnie. Grupa ludzi doszła do wniosku, że pora upowszechnić ideę bezinteresownego okazywania życzliwości oraz rozdawania uśmiechów i uścisków wszystkim ludziom bez względu na wiek i płeć. Jak sami stwierdzili, każda rewolucja zaczyna się od ruchu. I oni ten ruch wykonali. Założyli domenę w internecie stanowiącą manifest na cześć „radości, przyjaźni i ciekawych znajomości”. Moje podejrzenia wzbudził fakt, że za tą szczytną ideą stoi firma Winterfresh, produkująca gumy do żucia. Zatem jest to w końcu święto międzynarodowe, czy tylko tani chwyt marketingowy? A pomysł jest naprawdę godzien podchwycenia. Jako naród jesteśmy rewelacyjni w jednodniowych akcjach społecznych. Skoro obchodzimy zapożyczone Walentynki i czynnie uczestniczymy w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej, to dlaczego nie wprowadzić do kalendarza Międzynarodowego Dnia Zbliżenia. Tym bardziej, że pomysłodawcy akcji planują zorganizowanie w sześciu miastach Polski „centra zbliżej”, cokolwiek to oznacza. W Katowicach, Sopocie, Krakowie, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu, będzie się można bez skrępowania uśmiechać, całować, przytulać i robić „Bóg wie co jeszcze” z totalnie nieznajomymi osobami. „Rusz przed siebie, wybierz dowolny kierunek, z otwartymi oczami i szeroko rozpostartymi ramionami, uwierz, że nie jesteś sam. Wokół ciebie krąży milion szans na nową rozmowę, głęboką przyjaźń, przelotny romans, fascynującą znajomość” - zachęcają organizatorzy. „Sięgnij do swojego wnętrza, nie krępuj się zupełnie i zalej wszystkich rzeką serdeczności, a zobaczysz, że wiele osób popłynie razem z Tobą!” - namawiają. „Międzynarodowy Dzień Zbliżenia nie zna granic” - choć z tą „międzynarodowością” to bym się raczej kłóciła. W każdym razie na stronie www.mdz.org.pl zarejestrowało się już ponad 50 tysięcy ludzi (stan na końcówkę maja).