Znalazłam młodą kawkę, pomocy!

Witam, znalazłam młodą kawkę, siedziała u mnie pod blokiem na pełnym słońcu, nie uciekala, nie poruszala sie gdy do niej podeszlam. Zanioslam ja za blok, chcialam posadzic gdzies w cieniu na gałezi, lecz biedaczysko spadlo. Wykombinowalam kartonik i udalam sie w miejsce gdzie ja zostawilam, siedziala tak samo jak przedtem-wzielam ja do domu. Wyglada naprawde okropnie, ma biegunke i podejrzewam, ze dostala udaru. Generalnie nie wzielabym jej, gdyby w okolicy byli jej rodzice, ale po nich ani sladu. Probowalam dac jej pic, ale niewiele to dalo. Dalej siedzi z otwartym dziobkiem i nie wiem co moge jeszcze dla niej zrobic... jakies rad

z nią idz. a jak ma ptasią grypę ?

przeciez jej nie zjem

kasze jej daj taką jak dla dzieci i duzo wody, nawet na siłe.

ok... mam jeszcze dzdzownice, ktorymi karmie piranie, chyba tez moze je zjesc? martwie sie ta biegunka ;/

wody przez strzykawke,jak masz blisko sklep zoologiczny albo weta to idx i spytaj co robic

Niestety chyba jest juz za pozno... dalam jej wody, ustawilam w chlodnym miejscu, ale juz sie przewala na boki... :(

wychowałam kilka kawek to moge coś tam poradzić - karmić można mięsem, albo mokrą papką chlebowo-mięsną, czy kaszowo-mięsną - samej wody młode ptaki nie piją i tak, tylko razem z jedzeniem od rodziców. Dawaj jej to jedzenie ręką z góry, tak jakby z lotu ptaka - powinna rodziawić paszczę i skrzeczeć :) tak jak do rodziców sprawdź, czy ma zdrowe nogi i jak tam skrzydła i pióra-lotki na skrzydłach

no tak, jak juz sie przewraca, to pewnie nic nie da się już zrobić, niestety pewnie jest odwodniona i słońce ją jeszcze dobiło

:(

Ech, no nic... Dziekuje za wszystkie dobre rady, niestety już jest za późno, no nic, staralismy sie, przynajmniej odeszla w spokoju, a nie rozszarpana przez psa czy kota :(

mogłas jalepiej zostawić, rodzoce by ja znaleźli

albo gorzej - zamęczona przez dzieciaki