Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce jej pomoc ale jak

JAK PRZEKONAC ALKOHOLIKA DO LECZENIA?MOZNA ZMUSIC JAKOS?

Polecane posty

Gość ja mam taki problem z ojcem
i też nie wiem co mozna zrobić,chyba nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcsccdacd
dac mu flaszke wodki i powiedziec, ze jak sie wyleczy to sie pozniej razem napijecie hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce jej pomoc ale jak
to chyba nie jest dobry pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce jej pomoc ale jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna siostra
mam starszego brata ktory juz dwa razy pod wplywem alkoholu podcinal sobie zyly,dostaje szalu wszystko rozwala,jak jest trzezwy nic nie pamieta,jest swiadomy ze nie moze pic ale nie potrafi sie do tego zmusic,boje sie o jego zycie,chce mu pomoc ale nie wiem jakmu pomoc..ostatnio sama bylam swiadkim jak prubowal sobie odebrac zycie,zostal na chwile tylko 15min i juz cos znalazl czujemy sie z rodzina bezradni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia11536
Witam chciała bym sie wypowiedziec na ten temat zyje z alkoholikiem jest mi tak ciezko ze jest to nawet nie do opisania . Mianowicie jestesmy ze soba 6 lat i odkad pamietam pił ale gdy go poznałam niezwracałam na to uwagi mieszkamy z tesciami wiec rozmawiałam sobie z nimi pod nieobecnosc męza oczywiscie jak on pił z kolegami i tak w kułko zaszłam w ciąze i tak sie zaczeło niebyło go w domu i zaczeło mi brakowac tego co kazda kobieta potrzebuje miec miłosci i męza przy boku nieraz dostałam naprzykład w twarz nastepnym razem z głuwki w mija głowe róznie nigdy niebyłam dosłownie pobita ale uderzana po 5 latach poszłam do pracy poznałam faceta ktury mnie wykorzystał wciskał mi bajeczki jak kazdy facet kobiecie z problemami w dziecinstwie byłam w domu dziecka w małurzenstwie było koszmarnie a wszystko przez wóde i dałam sie namówic na spotykanie sie z tą osobą przez okres kiedy maz sie domyslał niepił przysyłał mi kwiaty trzymał mnie za reke przy ludziach był całkiem innym człowiekiem jednak gdy przyszedł dzien w kturym potwierdziłam jego przypuszczenia jeszcze miesiąc było códownie tez minoł rok od tamtego czasu i mósze powiedziec ze niezmieniło sie dosłownie nic wszystko było na chwile dalej prosze błagam płacze i nic chodzi i pije jestem na skraju wytrzymałości psychicznej i fizycznej doszłam do wniosku ze szczescie mi chyba nie jest pisane juz mi niezalezy na niczym stałam sie bardzo nerwowa dosłownie najmiejsze drobiazgi doprowadzaja mnie do rozpaczy furi A z jego rodzicami jest tak ze wyzywaja go od pijaków a na drógi dzien tesciu proponuje mu wudke To jest tylko sterszczenie całych 6 lat Pozdrawiam zony alkoholików niejestescie same jest nas napewno bardzo duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaka1012
dla mnie akloholicy powinni siedziec w wiezieniu min 5 lat.moze by sie wkoncu otrzasneli, jak nie to krzeslo elektryczne... Myslicie ze zwariowalam???? nie.... moj ojciec jest alkoholikiem i zadne prawo nie zmusi go do leczenia, a ja nie moge isc do pracy bo on moze spalic dom, odkrecic gaz......to smutne ze tak o nim mysle ale widzac jego wiecznie pijana morde, czujac smrod dochodzacy z jego pokoju, i sluchajac slow grozby, chcialabym zeby juz upadl na to dno o ktorym tak piszecie, zniknal z naszego zycia, umarl...mozna liczyc tylko na to ze Bóg pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martex
Witam. ja mam podobny problem jestem w związku 8 lat od jakiegos czasu moj chłopak zaczał strasznie pic, kiedys tez wypil ale bardzo mało , teraz przynajmniej w tygodniu 3razy i w weekendy non stop. kocham go ponad życie nie chce innego ale też nie moge staczac sie na dno razem z nim. prosiłam groziłam,nic nawet mówie że sie wyprowadze ale dobrze on wie ze nie mam gdzie, to raz a dwa boje sie ze stoczy sie na całe dno albo coś sobie zrobi bo tak ostatnio ciągle mówi, nie chce mieć go na sumieniu. prosze doradzcie cos czy naprawde musze dać mu kosza, czy mam mu wojne zrobic przy kolegach z którymi pije,tylko ze wtedy może sie wściec boje sie go gdy jest piany.Ja tez pochodze z rodziny alkoholowej czy to oznacza ze tak ma byc przez całe moje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krizis
Witam. Mam teścia alkoholika i właściwie gila mnie to że skubaniec pije dzień w dzień przynajmniej 1 lub 2 ćwiartki i parę piwek. Najgorsze jest to że znam go 15 lat i mimo że chleje to jeszcze nigdy prze to nie opuścił jednego dnia w pracy a w oczach sąsiadów jest wzorem rodzica, męża i przedsiębiorcy ale już w zakamarkach domu wyprawiają się cuda, wianki. Kłótnie, wrzaski i wyimaginowane zarzuty i oskarżenia to codzienność z którą muszą się zmagać moja teściowa i szwagierka. bardzo żal mi kobitek...ale co ja mogę zrobić. Czekać jak im manto w końcu spuści i wezwać policję?.. Co zrobić z pijakiem tak bardzo cwanym w swoim pijaństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obiecanki alkoholika sa gowno warte......wiem to bo sam jestem alkoholikiem. Nie pije ponad 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krizis
Cwany alkoholik z niego ...jak pisałem. Parę dni temu zrobił awanturę tak dużą że któraś z domowniczek postraszyła go że na policję zadzwoni a on wziął telefon, zadzwonił na posterunek i poprosił o interwencję że go domownicy nękają i prosi o pomoc. Już widzę minę policjanta który telefon odebrał ;D Oczywiście olali temat i poradzili żeby sobie takie sprawy w domo rozwiązywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milord dewiacji porno lord
Sądownie, lub przez policję! Alkoholika trzeba leczyć, bo zapije się na śmierć, albo szybciej umrze! Krócej pożyje to i mniej w życiu zdziała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna zlozyc wniosek o przymusowe leczenie....policja nic nie moze ale im wicej interw tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś0011111
niestety alkoholika niemożna zmusić do leczenia nawet jak ma się nakaz sądowy. Niestety coś o tym wiem.lata błagań, gróźb, częściowe ubezwłasnowolnienie, nakaz sądowy. Terapia w ośrodku otwartym,na koniec terapia w ośrodku zamkniętymi porażka- śmierć. Po prostu nie chciała się leczyć. odezwij się na maila napiszę więcej mazzy1@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alkoholizm jest chorobą zakłamania. Jeśli uzależniona osoba obiecuje, że nie sięgnie więcej po alkohol, ale poza tym nic nie robi ze swoją chorobą, możemy mieć pewność, że wcześniej czy później sięgnie po alkohol ponownie. Najczęściej popełniane błędy to: 1. Prawienie kazań, groźby, kłótnie. 2. Wylewanie alkoholu, szukanie schowków, w których alkoholik ukrywa alkohol. 3. Usprawiedliwianie nieobecności w pracy. 4. Wykonywanie za alkoholika czynności, które powinien zrobić sam. 5. Wszelka ochrona przed ponoszeniem konsekwencji picia. 6. Brak wsparcia, gdy alkoholik podejmuje trud terapii. Alkoholizm jest chorobą, w której chory musi sięgnąć swojego dna bez tego nie będzie miał motywacji do leczenia. Im dłużej „pomagamy alkoholikowi żyć w świecie iluzji, tym gorzej dla niego. Bardzo często zdarza się, że nie tylko osoby najbliższe, ale również znajomi, koledzy z pracy, przyjaciele, szefowie dają się wciągnąć w manipulację osoby uzależnionej. Kupują jej alkohol, pożyczają pieniądze, minimalizują skutki picia, wykonują za alkoholika jego pracę, usprawiedliwiają spóźnienia itd. To daje alkoholikowi pełny komfort picia. Co robić? Trzeba przyjąć wobec osoby uzależnionej postawę Twardej Miłości i Szacunku. Jak to zrobić? 1. Nie ulegać manipulacjom. 2. Nie wierzyć w zapewnienia o zaprzestaniu picia „od jutra, jeśli alkoholik nie podejmuje leczenia. 3. Stanowczo odmawiać wykonywania za niego obowiązków. 4. Wyraźnie nazywać rzeczy po imieniu. 5. Nie prawić kazań, nie użalać się. 6. Mówić o swoich uczuciach, na przykład „Niepokoi mnie, że pijesz coraz więcej alkoholu, obawiam się, że tracisz nad tym panowanie, czy mogę Ci jakoś pomóc?. 7. Pozwolić alkoholikowi ponosić konsekwencje picia, na przykład nie podnosić go z ulicy, ale wezwać policję, aby odwiozła osobę pijaną do izby wytrzeźwień. Być może ta noc w izbie wytrzeźwień będzie dla niego dnem i dzięki temu zechce się leczyć. 8. W przypadku szefów firm zwolnić dyscyplinarnie z pracy pracownika, który znajduje się na stanowisku pracy pod wpływem alkoholu. Utrata pracy bardzo często skłania osobę uzależnioną do leczenia. 9. W przypadku agresji, przemocy natychmiast wezwać policję. 10. Nie pożyczać pieniędzy. 11. Okazać wsparcie, gdy alkoholik podejmuje terapię. 12. Poszukać pomocy terapeutycznej lub grupy wsparcia dla osób współuzależnionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla
www.dda.pl - tu macie namiary na mityngi Poszukajcie też spotkań Al-Anon Znam troszkę ten temat i wiem, że alkoholik może próbować odebrać sobie życie (np. się powiesić), więc to nie jest tak, że nie można kogoś zmusić. Pochodcie na mityngi to się dowiecie co taki człowiek może wymyślić [nie tylko Wasi krewni mają pomysły]. A ten cykl : przemoc -spokók to jest typowy cykl przemocy w rodzinie alkoholowej i takie spokojne dni nazywają się fazą miesiąca miodowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka 80
Witam. To wszystko nie jest takie proste jak się wydaje. Wiem coś o tym bo mam męża alkoholika i przeżywam z nim horror. Mamy dwójkę dzieci i to one najbardziej w tym wszystkim cierpią. Mąż przyznał się że ma problem z alkoholem, nie pił tydzień, dał sobie wszyc tabletkę, jeździł nawet na mitingi ale po kilku spotkaniach stwierdził że to strata czasu i nie pojechał. Znowu zaczął pic. Pije codziennie od kilku lat, są przerwy dwudniowe w niepiciu ale sporadycznie. Za to po tych dniach niepicia nadrabia je i pije do nieprzytomności. Awanturuje się i szuka zaczepki do awantur, przy dzieciach wyzywa mnie od najgorszych i nie tylko mnie ale też moja rodzinę. Psychicznie jestem wrakiem i nie wiem jak długo wytrzymam jeszcze z tym człowiekiem ale dla dobra dzieci muszę podjąc jakąś decyzję. Nie wiem co mam dalej zrobic przyznał się że ma problem a nie chce się leczyc. W paru sklepach dają mu alkohol na tak zwany zeszyt bo zawsze płaci, dobrze zarabia i jeszcze go z pracy nie zwolnili bo twierdzi że w pracy nie pije tylko po pracy (ale co to za pracownik na kacu i to porządnym kacu). Ręce opadają i nie wiem co dalej odejśc może to go nauczy czegoś ale za bardzo nie mam dokąd iśc z dziecmi. Nie mam aż tyle pieniędzy aby wynając mieszkanie i tam zamieszkac z dziecmi. Jeśli ktoś może niech doradzi co robic, podbuduje mnie psychicznie i doda siły do podjęcia decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mar_Tusia
Alkoholika nadal można wysłać na leczenie przymusowe, -jak to zrobić można przeczytać np. na http://www.bezuzaleznien.pl/przymusowe-leczenie-alkoholizmu ale niestety takie leczenie rzadko kiedy jest skuteczne. Alkoholik często wraca potem z powrotem do nałogu - jeśli sam nie chce z tym skończyć, to niewiele można pomóc. Ale przynajmniej jak jest zamknięty na odwyku to rodzina może trochę odetchnąć. I jest szansa, że jednak się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawidzę alkoholikow,to śmierdzący debile bez wstydu i honoru krętacze,manipulanci,kłamcy,słowo nic nie znaczy moja przyjaciółka ma takiego skur...kiedy dzieci w domu,on do żony grzeczny,a kiedy ona jest sama to alkoholik biję ją ubliża,trzaska przedmiotami wiem,ze kiedyś żona wezwała policję,wyszli na dwor i wypuścili go,prosili by gdzieś przenocował,gdzieś był póżniej kiedy wracal wychlany,za każdym razem kazał jej dzwonic na Policję.... a teraz niedawno sam na sam w domu i pobił ją w głowę nie wiem,czy ona przypadkiem nie ma krwiaka na skroni,bo czasami upada,żle się czuje,łapie sie za głowę nie chcę włazić z buciorami w ich zycie,ale tez cicho nie potrafię siedzieć muszę coś z tym zrobić,tylko co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmusic nie mozna, musi sam zrozumiec ze chce to zrobic by nie robil nic na sile, jestem alkoholikiem i nikogo nie bije, przedmowca pomieszal inne zaburzenia z alkoholizmem. Najlepiej jest zaryzykowac i dac mu zejsc na samo dno, swiadomosc zawsze dziala i tylko wtedy chory zechce zaprzestac jak nie bedzie mial innego wyjscia. Alkoholizm to swiadomy wybor kazdego czlowieka, albo tego chce albo nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolpa
Ja się zdecydowałam na interwencję, czyli skorzystałam z usług Ośrodka Terapii Wiosenna W Ściejowicach, aby skłonili męża do podjęcia leczenia. Moje krzyki nic nie dawały, więc postanowiłam to zrobić od innej strony i się udało. Poczytaj sobie. http://osrodekwiosenna.pl/interwencja/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołkaa
Myślę, że taka interwencja faktycznie jest dobrym rozwiązaniem. Rodzinie często trudno jest przemówić alkoholikowi do rozsądku. Dla mnie taka Interwencja jest najlepszym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mennti
Tak ta interwencja rzeczywiście przynosi rezultaty jednak to ktoś z doświadczeniem i autorytetem mówi Ci, że powinieneś trafić na odwyk, a nie tylko rodzina, której słów nie przyjmujesz do wiadomości. Polecam osrodekwiosenna.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopieszczą i dopilnują abyś świetnie jak najdłużej tam się czuł. Im więcej pieniędzy zostawisz tym mniej będzie na alkohol itd. Niektóre z tych przybytków odradzają pacjentom nawet grupy AA i uczą kontrolowanego picia/i nie martw się jak przesadzisz to jesteś mile widziany ponownie/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholi przede wszystkim musi chcieć sam, bo inaczej nic z tego nie będzie. Ale możesz mu zasugerować leczenie, lub zabrać go do ośrodka leczenia uzależnień na spotkanie z psychiatrą ;) Tutaj masz namiary na Ośrodek leczenia uzależnień alkoholowych łódzkie http://twoja-przystan.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kara7805

Mój mąż był bardzo oporny...Ale zapisałam go na zabieg wszycia esperalu na Nowowiejskiej i zgodził się porozmawiać z lekarzem. Nie wiem, jak to się stało, być może potrzebował kontaktu z osobą kompetentną, ale zgodził się na wszywkę. Dziś mija rok. Rok walki, ale i szczęścia z jego trzeźwości. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×