Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszla zona

maly slub dla najblizszych i smiertelnie obrazona, niezaproszona rodzina

Polecane posty

Gość przyszla zona

za niedlugo biore slub. postanowilismy, ze bedzie to maly slub bez spraszania najrozniejszych ciotek i wojkow. zatem na nasz slub zostali zaproszeni nasi rodzice, dziadkowie, rodzenstwo narzeczonego nieposiadajace partnerow (ja jestem jedynaczka), siostra mojej mamy z mezem (zawsze mieszkalismy w domach na jednej dzialce, sa mi bardzo bliscy a ciocia jest moja chrzestna), moj chrzestny (brat taty, nie ma zony wiec w pojedynke), chrzesni narzeczonego z malzonkami, moje dwie przyjaciolki z partnerami (w tym jedna cala rodzina oficjalnie traktuje, jak moja siostre a druga jest przyjaciolka narzeczonego dluzej niz moja), przyjaciel narzeczonego z partnerka i dwaj ksieza udzielajacy nam slubu (nota bene wieloletni znajomi mojej rodziny). i tyle. razem 26 osob + my dwoje. po slubie wszyscy sa zaproszeni na kolacje do restauracji (slub bierzemy pod wieczor) i tyle. zadnych wesel, popijawy do 6 rano. dwa dni po slubie jedziemy w podroz poslubna na 2 tyg i 3 spedzamy w domu. i teraz poniewaz cala rodzina i znajomi zostali oficjalnie zaproszeni na slub w kosciele to osoby z rodziny (typu rodzenstwo mojej babci, siostra taty, rodzenstwo rodzicow i dziadkow narzeczonego i inne ciotki) burza sie, ze naspraszalismy swoich znajomych nie z rodziny (czyli cale 6 osob) a ich to nie laska, ze zalujemy pieniedzy na wesele a na miesiac miodowy to na karaiby, na sukienke tez kupa kasy (za sukienke placila i praktycznie wybierala moja babcia bo od dziecka to planowala i cieszyla sie jak dziecko wiec nie moglam jej odmowic), ze rodzina ogolnie bogata a na slub skapia. boli mnie to bardzo ale nie bede na sile robila wielkiego wesela skoro ani ja, ani narzeczony nie lubimy tego typu spedow rodzinnych a ten dzien hcemy przezyc z najblizszymi. tylko jak to przetlumaczyc rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zona
oczywiscie nie 3 tyg spedzamy w domu tylko trzeci tydzien spedzamy w domu. a babcia suknie planowala od kad ja bylam mala a nie ona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SZCZERZE... w ogóle nie tłumaczyć. To Twój dzień , więc masz prawo urządzić go po swojemu. Współczuję rodziny. My mieliśmy wesele również na 30 osób i ta część rodziny, która nie była zaproszona na szczęście nie obraziła się i nie gadała głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
nie przejmuj sie laska ja wychodze za mąż za 2 tygodnie robimy przyjecie na 30 osób ale ci nie są zaproszeni albo mają problem że bez dzieci - no jasne pezciez to komunia im wiecej drących bachorów tym lepiej - bez obrazy oczywiscie ale to jest mój dzien wiec jeśli nie chce dzieci , a wole np. czerwonego kapturka to moja sprawa, albo jak już przyjdą to pewnie mnie wkurzą albo narobią siary jeszcze do niedawna sie tym przejmowałam ale teraz nie chcesz przychodź masz problem z kim zostaewic dziecko też nie przychodź ten jedyny dzien kiedy ja i mój mąż jestesmy najważniejsi nie warto go marnowac na przejmowanie sie rodziną jeśli ktos sie obrazi to trudno znaczy nie rozumie realiow nie wie ze taki ślub to jednak wydatek i nikt nie zaprasza ciotki klotki którą widział 25 lat temu na włąsnych chrzcinach sam dzień jest stresujacy nie warto sobie zawracać głowy "rodzinką"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj temu spokój
nie przetłumaczysz tego rodzinie, bo takie są przyjęte w Polsce zwyczaje i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapewniam cię
że rodzina nie jest obrażona, tylko szczęśliwa, że nie musi na te stypę iść :P zaproś jeszcze biskupa i wójta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
tak i jeszcze listonosz zaśpiewa na przywitanie państwa młodych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzik123
jak ludzie chca to osbie znajda powod do obrazania wiec sie nie przejmuj... jak bys nawet zrobila ogromne weselicho i zaprosila wszystkich to i tak polowa by stwierdzila ze byle jakie wesele nastepna polowa ze krzywo na nich patrzalas... daj se na luz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
no rodzina jest świetna na moim pewnie też obgadają moja suknie (bo nie ma białej wiec pewnie przyczepi sie babcia) kochana jak zwykle ale mam to w dupie nikt nie bedzie psuł takiej imprezy chyba ze chce mieć do czynienia z wkurzoną panna młodą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie wy jesteście głupie
:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P rodzina ma głęboko w duuupie wasze kiecki, wesela, podróże i inne duperele, przynajmniej nie muszą sponsorować wam tych przyjemności, no i nie będziecie miały tematu do obgadania jakie to żenująco niskie kwoty od gości otrzymałyście :P:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj spokój ... jak chcą być obrażeni niech będą! Ja robię dokładnie to samo - tylko że zaplanowałam max 40 osób! I tyle będzie, nie więcej. To jest tylko mój dzień i ja decyduję z kim się w tym dniu chciałabym zobaczyć ... Zresztą gdzie była cała rodzina przez całe Twoje życie???? Mnie to szczerze lata koło nosa jak się ktoś obrazi. A mam więcej swoich znajomych niż całej rodziny! A mój narzeczony nawet to popiera! Więc głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochana niczym się
nie przejmuj!!! To jest Wasz dzień i to Wy macie zdecydować jako on będzie wyglądał:))) Zaprosiliście sobie najbliższe osoby i nikomu nie musicie się z tego tłumaczyć. My z mężem mieliśmy dość wystawne wesele na ok 100 osób. Z jednej strony chcieliśmy a z drugiej poddaliśmy się presji rodziców bo pierwsze miał być 1 dzień a potem zrobiły się 2 dni. Nie mieliśmy podróży poślubnej i bardzo tego żałuję.Oczywiście pozapraszane były ciotki i wujki z którymi ani przed ani po weselu nie utrzymujemy kontaktu a zaproszeni byli temu bo wypadało. Gdybym urodziła się jeszcze raz i jeszcze raz wychodziła za mąż to całą uroczystość przygotowałabym tak jak Wy. Cichutko i skromnie. Pamiętaj to Wasz dzień i ma być taki jak sobie wymarzyliście. Nie warto się przejmować:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viss
przychylam się do zdania, że nie wytłumaczysz. Nie dziwię się Twojemu wyborowi, że zamiast zaabwy z obcymi ci ludźmi wybrałaś podróż poślubną. Jakiś czas temu zostałam zaproszona na ślub kuzyna - sama. Stwierdziłam, że raz jechac taki kawał mi się nie chce, a dwa sama to sobie posiedzę. Kiedy mojej mamie powiedziałam, że kuzyn i tak jest dla mnie obcą osobą to podniosła takie larum, że szok. Ja nigdy nie zrozumiem bycia na siłę rodzinką z osobami, które widzę raz na 2-3 lata(mieszkam dalej od reszty rodizny). Mogłabym 3 dzieci urodzic i nawet by nie wiedzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
do jakie wy jesteście głupie czy ty sie dobrze czujesz chyba ci sie fora pojebały moja droga i nie wszyscy tak ajak ty mają wszystko głębokow dupie takze wyluzuj trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
za moje przyjecia też płacą rodzice bo ja nie chciałm robic przyjecia i zapraszac rodziny ze względów finansi=owych dopiero skonczyłam studia zaczełam prace i niby skąd wziaśc na to wszystko ale rodzice płacą za taka imprezkę na 30 osób , własciwie to na naszym ślubie mogliby być tylko rodzice chrzestni i świadkowie ale i tak nie ma tragedii kameralna imprezka w restauracyjce bo 30 osób to raczej nie jest wielka impreza co nie na początku nie chciałam ale póxniej stwierdziłam ze niech wiedzą zże jestem szczesliwa a ten dzień jest cudowny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodziny ani ziębi ani grzeje
czy ktoś tam robi se wesele na 4 czy 400 osób i nie pisz farmazonów, że się "śmiertelnie obrazili" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zona
bardzo dziekuje Wam za poparcie i utwierdzenie w decyzji :) skoro nie szanuja naszego wyboru - ich problem a ze smiertelnym obrazaniem chodzilo o to, ze niektorzy powiedzieli, ze skoro nie sa mile widziany na moim weselu to nie beda juz do nas dzwonic (od wielkiego dzwonu jak jest jakas sprawa) i przyjezdzac (jak poprzednio tudziez raz na pol roku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się do mnie też ostatnio padła aluzja ze strony jednej cioetki że już się nie może doczekać aż się pobawi na moim weselu - no to sie nie doczeka właśnie :D bo my tu w głowę zachodzimy jak okroić ogromną najbliższą rodzinę ze strony mojego przyszłego męża i ani mi w głowie jej zapraszać, a widziałam ją ostatnio jakieś 4 lata temu jak nie więcej, więc sama widzisz wszędzie się znajdą takie czarne owce w rodzinie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla zona
oj, teksty o tym, ze nie moga sie dozekac az sie pobawia na weselu slysze juz od kiedy sie zareczylam :D ale ja nie ulegne. nie hce takich, co przyjda, usiada, nazra sie, obgadaja innych i niezadowoleni z wszystkeigo pojda do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
no niestety z rodziną wychodzi sie najlepiej na zdjeciu chociaż zmoją to i zdjecia są nieudane:) ja \pierwsza z kuzynek i rodzenstwa wychodze za maż takze jak ktos z rodzinki czyms mnie wkurzy to z pewnoscia sie odwdziecze :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja Cię dziewczyno rozumiem :) U mnie podobnie rodzine mam dużą, z tą bliższą utrzymuję kontakty, lubimy się, często do siebie dzwonimy, przyjeżdżamy itp itd a dalsza jak to dalsza- raz na ruski rok ciotkę na ulicy spotkam. Zapraszam tylko tą bliższą bo nie wyobrażam sobie, żeby jej zabrakło. Oczywiście po ślubie podniesie się larum- że jak to tak????!!!!!!!! Na szczęście rodzice są tego samego zdania i kiedy powiedzieliśmy, że z obu stron wyszło nam 40 os z rodziny to odetchnęli z ulgą :) Wytłumaczyć się nie da. A stwierdzenie, że ich ten cały ślub nie obchodzi jest po części prawdą- ślub im wisi i powiewa, wesele- ooooo to co innego, na to chętnie by się przeszli. Im dalsza rodzina tym bardziej d..e obrabia i obgaduje. Mnie się jedna ciotka (eeeeee jak to nazwać? kuzynka mojej mamy? jakoś tak....a dla mnie to nie wiem- chyba już nie ma nazwy) wprosiła na wesele, którego nie bylo w planach ()nie wiedziałam nawet, że mój facet planuje oświadczyny)- spytała się, czy mam chłopa, to ja zgodnie z prawdą mówię, że tak. Ona póżniej- jak nam się układa, to ja mówię, że bardzo fajnie. Ciotka się uśmiechnęła od ucha do ucha i słodko zaświergotała \"to nas na pewno na wesele zaprosicie\". Teraz mam wesele, ciotunia z rodzinką (oj sporą....) nie jest przewidziana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
u mnie najlepsi byli dziadkowie (pomijam fakt ze to straszne marudy nic im sie nie podoba i zyją z narzekania- wiek ich nie tłumaczy) na zaproszeniu było napisane że ślub jest o 14.30 a oni dzwonią i pytają sie kiedy mają przyjechać ( mieszkają 200 km od miasta w którym ja biorę ślub) no to mama moja mówi że jak kiedy w sobote i byli bardzo niezadowoleni bo mysleli ze mogą przyjechac kilka dni wczesniej czaicie co za ludzie oni mysla ze moja mama albo ja bedziemy ich obsługiwac robic śniadanka obiadki zamiast zajmowac sie ślubem przystrojeniem koscioła a oni będą tylko przeszkadzać masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goście chcą się
najeść i napić; mają żal, bo im ucieknie darmowa wyżerka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypowiedż powyżej- nie taka darmowa- prezent trzeba dać :) ni cholery nie pojmuję co jest takiego fajnego w byciu gościem na ślubie, gdzie młodych się praktycznie nie zna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale gości nie trzeba ważne że dobrze im znana koleżanka wódka jest :):):) hehe A może tak mówić niechcianym gościom że się robi bezalkoholowe wesele??? Ciekawe ile z nich by przyszło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy ma jakąś rodzinę
i jest czyjąś rodziną, także wy. Rozumiem, że z waszym podejsciem, na żadne wesele do nikogo z rodziny nie pójdziecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
oj pewnie by przyszli ze swoim alkoholem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
by co prawda mielismy przyjecie na 75 osob ałle rodzine mamy o wiele wieksza, ale ja w zapraszaniu gosci z mojej trony kierowala sie tylko i wylacznie zasada tych ktorych lubie i sa mi bliscy, z ktorymi normalnie rozmawiam i sie widuje, na ktorych mi zalezy, tak ze zostaly pozapraszane kolezanki ze szkoly a np siostra mojego taty juz nie bo od lt zemna nie rozmawiam, nie zapraszalam bo wypada, tylko bo chce bo to byl moj, nasz dzien i chialam go spedzic z faktycznie bliskomi ludzmi a nie z rodzina z ktora wypada a tak naprawde nic nas nie laczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goście chcą się
ruda, ale z tymi prezentami też różnie bywa ;) niektórzy dają po 20zł w kopercie ;) za dwójkę! my, jak dojdzie do skutku, bedziemy miec max 12 osób (juz z nami). pomimo że mam dużą rodzinę. Prawda jest taka że z dalszą rodziną człowiek przewaznie spotyka się albo na weselach albo na stypach. I być może o to tym dalszym chodzi, że jest to "dobry" sposób na "odświeżenie" wiedzy o tym jak się komu powodzi ;) Wesele jest jednak przyjemniejsze niż stypa :o Z tym że siostra babci, albo jakaś inna woda po kisielu akurat powinna mieć najmniej do gadania. Ja już dawno temu uświadomiłam rodzinę (ciotki, wujków - rodzeństwo rodziców) że mogą zapomnieć o hucznym weselichu, ale jak się zachowają jak dojdzie do ślubu, nie wiem :) Pozyjemy, zobaczymy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga1982
a czy ktoraś z was kocha swoją teściową bo to chyba rzadkie zjawisko tak rzadkie jak zobaczenie niedźwiedzia polarnego przed domem :)0 moja też jest świetna nie dosc że nie dokłada sie do imprezy płacą moi rodzice to pyta sie ile kosztowąło to ile suknia ile tamto ostatnio miała problem że nikt sie jej zapytał czy dołoży sie do slubu i strzeliła focha masakra wszyscy wiedza ze jest spłukana dlatego nie zawracali jej dupy a teraz ma pretensje dlaczego nikt jej prosił o pomoc ja zwariuje z tą babą dzieki bogu ze bede ją widywac tylko na świeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×