Już tak dłużej nie mogę...

Jestem w zwiazku od prawie 5 lat.On jest osobą chorobliwie zazdrosną,na kazdym kroku widzi zdradę,nie ma dnia zeby mnie nie wkurzył.Chce to zakonczyc,tylko odejsc od niego nie jest tak prosto...nie odczepi się od tak sobie,a zdolny jest do wielu rzeczy,łącznie z przemocą.Jak się od niego uwolnić?

Widziały gały, co brały.... teraz się męcz !

Jest zazdrosny? Ciekawe czy nie mierzy Ciebie swoja miara... Jesli chcesz to zakonczyc, to najlepiej jasno i dobitnie, bez zadnych aluzji, konkretnie i rzeczowo, tak aby nie mial watpliwosci, ze ztego juz nic nie bedzie.

hehe zeby byl taki na poczatku,to napewno bym go nie wzieła,niestety są na świecie takie świnie co sie dobrze maskują na początku.

hmmm tez tak mysle a jesli boisz sie ze ci zrobi krzywde zrob to pod jego nieobecnosc zmien numer i nie pokazuj sie przez jakis czas w miejscach ktore on dobrze zna i wie ze cie znajdzie na pozegnanie mu zostaw FUCK OFF MY EX BEJBE taki zarcik

Faceci to swinie. Tak, tak.

ale my mieszkamy razem i on sie nie wyniesie spokojnie,to wiem napewno...

mieszkanie jest Jego czy Twoje?

oj co za problem, odejdz i tyle a jak bedzie przeginał to po to jest policja np art 190 kk

A dlaczego to on ma się wynieść, a nie Ty?

mieszkanie moje,jest zameldowany.myslalam o tym zeby wyjechac za granice i dac mu znac ze to koniec.po jakims czasie emocje opadna i przejdzie mu.

no, ale co? wyjedziesz i go zostawisz w tym swoim mieszkaniu? Nie to nie, i powienien potrafic to zrozumiec. Oczywiscie, zakoncz to z klasa, spokojna rozmowa.

Po co wyjeżdżać? Powiedz mu, że to koniec, a jak będzie podskakiwał, to wezwij policję.

"Jestem w zwiazku od prawie 5 lat.On jest osobą chorobliwie zazdrosną,na kazdym kroku widzi zdradę" choremu człowiekowi musisz wytłumaczyć wszystko tak, by nie miał żadnych wątpliwości i nadziei. Zastanawiam się tylko, jakim cudem odkryłaś jego naturę dopiero po kilku latach ? A może wcześniej tak bardzo ci to nie przeszkadzało, ale teraz szukasz wytłumaczenia dla swojego postanowienia spowodowanego czymś zupełnie innym ?

niby to takie proste,jednak policja nie bedzie mnie na kazdym kroku "ochraniać".

Szarość - obojętnie z jakiego powodu: nie chce z nim już być, to ma do tego prawo. Do miłości nie zmusisz.

od jakiś dwoch lat tak się zaczeło,probowalam walczyc o normalnosc,ale widze ze z miesiaca na miesiac jest coraz gorzej.rozmawialam nie raz,ale on albo nie widzi problemu albo "zmienial sie" na kilka dni,w ten sposob dajac nadzieje,albo twierdzi ze nie ma zadnego problemu.

Łatwiej Ci będzie pozbyć się go z mieszkania, jak on zrobi parę awantur i będzie kilka zgłoszeń na policji.

ale highera wyraźnie napisała, że ta zazdrość jest przyczyną a ja śmiem wątpić, skoro wytrzymała 5 lat.. Czy jest zdolny do przemocy ? - udowodnił to już, czy to tylko wyolbrzymianie ? Może obawy autorki są nieuzasadnione ? Wg mnie powinna rozstać się kulturalnie a nie uciekając, kombinując itp.

jakoś muszę sobie poradzić,ale boję sie ze zanim zadzwonie na policję zrobi mi krzywdę.wiem do czego jest zdolny i ten strach nie pozwala mi na podjecie radykalnych kroków.

tak jest zdolny do przemocy,to nie moja wyobraznia niestety.

zakochany czlowiek wytrzyma duzo,takie zachowanie potrafi jednach zniszczyc najwieksza milosc.

bardzo współczuję może dałoby się namówić go na jakąś sesję terapeutyczną ?

No to musisz kombinować. Na początek niech się do Was wprowadzi Twoja mama, albo ktoś z Twojej rodziny, a potem wyjedź za granicę na kilka tygodni, wcześniej mówiąc mu, żeby się wyprowadził, bo mamusia go nie lubi. Stamtąd zadzwoń, że musicie dać sobie trochę czasu, a jak wrócisz, to powiedz, że na razie nie chcesz mieć nikogo.

a psycholog pomoze takiemu facetowi?

wiesz sprobuje z nim o tym porozmawiać,ale to chyba nic nie da.Dla niego wszystko jest ok a ja się czepiam.niestety to nie moje wyolbrzymianie,ma coś z głową i to poważnie,jego ojciec też taki jest.