Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ROZWIAZANIE

CO SADZICIE O MALZENSTWIE KTORE MIESZKA OSOBNO?

Polecane posty

Gość ROZWIAZANIE

osobno ale blisko, ja z dzieckiem w malym domku, maz w mieszkaniu, bedziemy sie odwiedzac raz, dwa razy w tygodniu isc na kolacje, z dzieckiem nad wode, do zoo, czasami jedno zostanie na noc u drugiego czasami na odwrot..nasze wspolne mieszkanie razem sie nie powiodlo, zero romantyzmu, tylko codzienne obowiazki, wieczne klotnie, dziecko na to patrzy..chcemy znalezc rozwiazanie aby sie nie rozwodzic..i myslimy wlasnie o takim? oczywiscie bedziemy sobie wierni, pod warunkiem, ze ten uklad sie sprawdzi i wroci miedzy nami to co bylo...zaznaczam, ze maz jest bardzo tradycyjny, uczciwy i obowiazkowy, nie bedzie to dla niego latwe rozwiazanie ale i nie bedzie tez z niego niewalsciwie korzystal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a a dlaczego nie razem dziwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Że to małżeństwo raczej wygaśnie. Szukajcie innych sposobów na ożywienie związku. Bo ten który podajesz raczej skończy się jego rozpadem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grapółsłówek
przestańcie ogładac pornosy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZWIAZANIE
oj myslicie tradycyjnie..znam ludzi, ktorym taki uklad sie powiodl..maz zaczal sie starac, przychodzil ladnie ubrany, pachnacy, problemy z pracy zostawial w swoim domu, u zony skupial sie tylko na zonie i dziecku..i odwrotnie.. nie kazdy potrafi mieszkac z druga osoba..i co lepiej siedziec ze soba latami i byc sflustrowanym????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZWIAZANIE
chore to jest to, ze polowa moich znajomych juz jest dawno po rozwodzie i dzieci nie maja pelnej rodziny tylko jakis nowych "tatusiow" i "mamusie" na dochodzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZWIAZANIE
stac nas na to.. dodam jeszcze, ze od 4 lat tylko sie klocimy, jak maz jest w domu (duzo pracuje) to i tak go nie ma "duchem"..naze zycie stalo sie beznadziejne.. a jak bysmy widywali sie rzdziej ktos do kogos przychodzi, gdzies razem idziemy to ten czas, chodz moze rzadszy ale bylby o wiele bardziej WARTOSCIOWY bo w pelni poswiecony drugiej osobie... czy nikt z Was tego nie rozumie? moze macie poprostu udane malzenstwa lub jestescie za rozowodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZWIAZANIE
mysle, ze tak powinno zrobic niejedno malzenstwo zanim ostatecznie podejmie decyzje o rozstaniu..oczywicie jak ma taka mozliwosc finansowa..bo niestety ale wielu ludzi ze soba tylko trzyma fakt, ze sobie osobno nie poradza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez bym tak lubila
bo lubie zmiany i ekscytacje w zyciu, malzenstwo to nuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja przyjaciolka
Teoretycznie może się to sprawdzić :) W praktyce gorzej. Co, jeśli będzie sprowadzał do mieszkania panienki? W końcu chata wolna... Ja bym raczej tak nie potrafiła. Spać w oddzielnych łóżkach to paranoja, a co dopiero w oddzielnych domach, mieszkaniach! Jeśli uważasz, że jest to dobry pomysł to spoko. Tylko nie rozumiem czemu pytasz? Ludzie piszą Ci, że to nie przejdzie, a Ty tego nie przyjmujesz do świadomości. Tak więc po co Ci nasza opinia? Ja bym takiego życia nie chciała. Nie twierdzę jednak, że się nie powiedzie. Spotykając się z człowiekiem przed małżeństwem rzadko się kłóci. Ale małżeństwo jest od tego by się wspierać gdy jest ciężko. Nie potraficie żyć ze sobą razem to co to za życie? Gdzie tu miłość? Miłość to nie tylko przytulanie, całowanie i namiętny sex. To również okazywanie sobie uczuć gdy styka się z codziennością, rutyną, obowiązkami. Trzeba było pozostać w wolnym związku, a nie porywać się z motyką na słońce skoro takie rzeczy nie są dla Was. Ale to tylko moja opinia. Jeśli się "kochacie" i tak Wam będzie wygodniej to droga wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZWIAZANIE
latwo mowic..skad wiedzielismy, ze nie nadajemy sie do wspolnego zycia dopoki sie nie pobralismy i nie zamieszkalismy ze soba?? a chec posiadania dziecka?? a opinia innych jest mi potrzebna bo chcialabym, zeby ktos (tak jak wlasnie Ty) konkretnie napisal mi dlaczego to nie wyjdzie..?? a nie same proste zdania typu "nie wyjdzie i tyle"..a wiec ja przedstawiam argumenty ZA i chcialabym, zeby ktos mi je potwierdzil lub rozsadnie obalil..ale tu widze sama "mlodziez" przebywa, z zerowym raczej starzem malzenskim, skoro nie wiecie, ze rzadkoscia sa malzenstwa, ktore po latach sa mega happy ze soba..ja do tych szczesciazy nie naleze..a milosc? istnieje, mniejsza ale jest..a milosc ma rozne oblicza i kazda jest inna, kazdy kocha inaczej i inaczej to okazuje..ilu jest kochajacych facetow co jak pojawia sie dziecko, problemy to zmykaja z domu..ale nadal kochaja tylko nie potrafia tak zyc.. a co do sprowadzania panienek to nie styl mojego M..tego akurat w ogole sie nie obawiam, a poza tym jestem bardzo tolerancyjna:) ja poprostu chce najpierw sprobowac zyc osobno (ale razem) zanim ostatecznie sie bysmy rozeszli..bo tak jak teraz jest to jest zle i ja jestem jeszcze mloda i nie zamierzam skonczyc zycia w takim nieudanym malzenstwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZWIAZANIE
dziekuje..za zrozumienie mojego problemu i chamstwo ktore boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZWIAZANIE
do tego czy do tej co mi tak "milo" napisala..zycze ci aby ci sie tak w zyciu popiepszylo zebys plakala codziennie i zobaczyla jak to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwiazanie, przy założeniach jakie macie, i pod waruniem że oboje zgodnie postanowiliscie, uwazam że nic w tym złego, moze w ten sposób uda wam sie odbudowac, to co zatracilisie po drodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ci napisze tak ze ja bym tak zyc nie mogla bo lubie miec meza przy sobie nawet jak sie klucimy i dziwnie bym sie czuła. Choc taki pomysł randkowania po slubie jest super, no i sam fakt ze chcecie nawet w tak dziwny dla mnie sposob ratowac małzeństwo jest super skoro masz nadzieje ze tak wam sie uda to do dzieła :) najwazniejsze ze sie staracie a nie idziecie na łatwizne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle że to niegłupie
chyba bede jedyną osobą, która cie popiera, ale to naprawde nie jest głupie, to moim zdaniem jak rozpoczęcie czegoś od nowa, na świeżo, spróbuj, tylko jest jedno ale - co jeśli taki sposób życia wam się spodoba? co jeśli nie będziecie chcieli zamieszkać razem, bo tak jak teraz jest OK. tak na dłuższą metę to raczej jest to bez sensu.. ale każdy sposób jest dobry, żeby uratować coś na czym człowiekowi zależy pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim rodzicom to dobrze
zrobiło, potem sie zeszli i było jak najbardziej ok. Do wspolnego mieszkania czasem trzeba dojrzec. Czlowiek z wiekiem robi sie bardziej tolerancyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulek19833
JA ŻYJE OD POCZATKU MAŁŻEŃSTWA W ROZŁACE MĄŻ PRACUJE 75 KM OD DOMU I W DOMU JEST TYLKO NA WAEEKENDY.NASZE DZIECKO MA 2,5 ROKU I W KONCU POWIEDZIAŁAM DOŚĆ.PRZEPROWADZIŁAM SIE DO MĘŻA.NA DŁUŻSZA METE JEST TO UCIĄŻLIWE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak... Moj a znajoma nabyła łożko giganta.. i długo latała za odpowiednia do niego kołdrą.. na moje pytanie czemu nie załatwi 2.. popatrzyła dziwnie i powiedziała.. nie wiesz że więź buduje sie w łozku? 2 kołdry to prosta droga do rozstania. I coś w tym jest. To co chcesz to jest chore i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość super uklad moim zdaniem
ja bym byla zadowolona. my z mezem spimy oddzielnie, gdyz ona chrapie :) i co? mam sie rozwiesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprobowac warto w koncu
zawsze jest szansa, ze bedzie lepiej. Moi znajmi sie rozwiedli, ale nadal mieszkaja razem (nie maja dzieci). Rozwod wyszedl im na dobre, bo od czasu rozwodu oboje zaczeli sie starac, wiec jednak czasem pomysly niekonwencjonalne moga ratowac zwiazek :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZWIAZANIE
dziekuje za zyczliwe opinie i za opinie inne tez..wlasnie o to mi chodzi, ze juz mielismy sie rozwiesc ale ...to byloby najprostszym rozwiazaniem a nastepnych 4 lat klotni nie zniose ani on ani ja ani dziecko.. dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefrytowa ma rację z tą uwagą, że nie tylko w łóżku. To nie jest rozwiazanie problemu, tylko odsuwanie go od siebie. Są dwa powody, dla których małżeństwo , zwiazek jest dobry, lub nie. Tymi powodami jesteście Wy sami. Samo odsuniecie się od siebie niczego przecież nie zmieni, zostaniecie tacy sami. Czy nie lepiej z pomocą specjalisty dowiedzieć się, w czym jest problem ? Co w Was jest takiego, co przeszkadza Wam być blisko, obok siebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość razem ale osobno
to jest rozwiazanie, ktore z wlasnego doswiadczenia moge polecic i Tobie. Zamieszkalismy razem po miesiacu znajomosci, nasz staz to 1,5 roku. Dostalismy wypowiedzenie wynajmu mieszkania i 2 miesiace na znalezienie nowego.Moj przyjaciel przegapil ten czas,poniewaz:"zatrzymamy sie na chwile u mojej mamy"-uspokajal. Ja znalazlam jeden pokoj z kuchnia i cale szczescie,ze bylo za male dla nas, dla mnie natomiast odpowiednie. Jestesmy razem 6 lat, z tego 4,5 mieszkamy osobno.Dzis oboje posiadamy juz duzo wieksze mieszkania, ale jezeli o mnie chodzi to odpowiada mi wlasnie takie zycie razem,ale osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
razem ale osobno nie dziwię się, choc uwazam ze moze nie powinno to trwac w nieskonczonosc, ale sposoby najmniej tradycyjne dają najlepsze rozwiązania trochę dystansu i spojrzenie z innej perspektywy nie jeden raz, moze czegos nauczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×