Czy ginekolog ma prawo, może zataić coś przed kobietą w ciązy???

że np. płod ma jakąś wade??? czy raczej nie wolno i musi informowac

u kolezanki mojej znajomej ginekolog zataił że dziecko jest chore i urodziłąo sie ono z połowa rączki, narządami wymieszanymi, przeżyło chyba z pół roku

nie ma prawa!

zdecydowanie nie ma prawa

o cholera!!!! może to głupie ale ja zawsze byłam nie ufna, i ciągle mam schizy że lekaż może mi cos nie mówić. Zastanawiam sie czy ma do tego prawo oraz jaki interes? chyba mnie totalnie porąbało:(

tzn nawet jak zobacze fotki z uzg to odrazu wpatruje sie w nie jak debilka....wyszukuje czegoś....i zawsze mam wrażeniea to głowka za duża,....a to nis jakiś inny.....a to usta....oczy wrrrrr....najchetniej bym chciała uzyskac zdjecia z usg idealne.....ale to raczej nie możliwe....przegladałam na necie inne foty z usg i tez takie sobie....

teoretycznie ma prawo zataic ale tylko w przypadku, gdy uzna ze taka informacja moze powaznie zaszkodzic rodzacej (jak np ciaza jest zagrozona i grozi poronienie i takei tam). ale to tylko i wylacznie w przypadku gdy rodzacej groza faktycznie jakies powazne konsekwencje zdrowotne i jest ona labilna psychicznie, niepoczytalna czasem albo cos... jest to kwestia dosyc sliska i w pewnym sensie bardzo subiektywna , generalnie lekarz ma obowiazek udzielic informacji, chyba ze jest pewnien, ze moze powaznie zaszkodzic - wtedy moze zataic albo poinformowac tylko bliska osobe

a np wodogłowie...może nie powiedzieć????

Jesli matka ma powazne problemy psychiczne i klopoty z radzeniem sobie ze stresem a do tego np zagrozona ciaze to moze nie powiedziec nawet o, nie wiem, plaskostopiu ;) ale w normalniej sytuacji lekarz nie moze zataic informacji o dziecku, powiem wiecej, ma obowiazek informowac pacjentke o ewentualnych zaburzeniach plodu aha, taki maluszek ma inne proporcje glowy do reszty ciala - moze sie nawet wydawac ze jest ona za duza. korpus rozwija sie duzo pozniej, wiec nie masz sie co stresowac niepotrzebnie

ale skąd ma wiedzieć czy matka ma problemy psychicznie? na pozór może nie mieć ale w domu.......

no tego wiedziec nie moze, bo i skad. jesli kobieta nie budzi podejrzen to musi informowac

raya------------ja to chyba faktycznie mam z gorem, dzis gadałąm z koleżanka mówiła że jak ona była w ciązy to tez miała takie obawy czy beda wszystkie paluszki.....rączki.....ja znów jak dostane zdjecie z usg to wpatruje sie i doszuje czegos...może to jest normalne, moze juz kobiety w ciazy tak maja dopoki nie urodza nie zobacza......mi znów czoło wydaje sie za duze:( u dzidzi wyglada jak simpson z tej bajki

hehehe , no domyslilam sie ;) naprawde nie ma powodow do obaw, jesli nie rwiesz sobie przy ginekologu wlosow z glowy i nie probujesz zawisnac na lampie albo wyskoczyc z okna na glowke to mysle , ze bedzie cie on rzetelnie informowal ;) nie ma co sie martwic na zapas, dzidziusiowi bedzie lepiej , jak mama bedzie wesola a nie lamala sobie glowe pierdolami ;)

to mnie pocieszyłaś:D włosów nie rwe...tylko własnie panikuje i wymyslam bzdury.....już Cie nie zameczam pytaniami. miłego wieczorku