Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość petit pois

Zazdrosc i podejrzliwosc- nie radze sobie z tym, to silniejsze ode mnie

Polecane posty

Gość petit pois

Jestem bardzo zazdrosna o swojego chłopaka (Jestesmy razem 1,5r). Nie wiem,jak sobie z tym radzic.. w kazdej jego kolezance widze potencjalne zagrozenie, wyobrazam sobie ich razem, mało tego- mam okropne sny z nim w towarzystwie innych kobiet. To sie stalo jakas moja obsesja, kontroluje jego poczte, komorke. Wiem,ze to złe, ale jednoczesnie silniejsze ode mnie. Moja wyobraznia jest na tyle bogata,ze dopowiadam sobie mnostwo rzeczy, tworze wlasna ideologie. Jak wychodzi z kumplami to od razu budzi sie we mnie lek,ze na pewno spotka w knajpie jakas panne, ze sie wymienia numerami telefonow.. To chore, przeraza mnie to juz! Dodam,ze on mnie nigdy nie zdradzil fizycznie (z tego,co wiem), ale byl bliski zdrady emocjonalnej. Pisal z roznymi dziewczynami, potem kasowal te wiadomosci i udawal,ze wszystko ok. I nienawidze, gdy inne kobiety zaczynaja do niego pisac/zagadywac.. On jest przystojny i lubiany, dlatego od razu mam wrazenie,ze zaczna ze soba flirtowac itd... Nie wiem, co robic. Pomozcie prosze! (Jezeli jest tu jakis psycholog, to tez prosze o rade...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonda lambada
źle z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna mezatka...
mialam ten sam problem co Ty... wydawalo mi sie, ze tez nie bez powodu... nie potrafilam zapomniec blachego z perspektywy czasu incydentu... tworzylam historie... jak siedzielismy w knajpie i spotykalismy jego znajomych to na widok kobiet czulam scisc w sercu, chociaz wczesniej nie bylam zazdrosna o mezczyzn... wiedzialam, ze musze sobie poradzic, bo taka zazdrosc do niczego nie prowadzi... przestalam dotykac jeo telefonu, podgladac poczty... ZAUFALAM...przestalam zatruwac siebie (bo zatruwasz przede wszystkim siebie:)) i jego przy okazji tez... bylo ciezko, ale wytrwalam... powtarzalam sobie, ze nie jestesmy swoimi wlasnosciami i ze nie jestesmy razem po to, zeby sie kntrolowac... paradoksalnie po roku takiego zachowania moj maz ( bo to juz maz) sam zaczal pokazywac mi emaile od natretnych kolezanek niedobitkow i czytac smsy pt. jak znudzi ci sie zycie malzenskie wpadnij na impreze... to tez atrakcyjny facet i takich sytuacji bylo kilka przez 4 lata naszego malzenstwa... nie zatruwaj siebie!!!! musisz sobie w glowie przeorganizowac.... to nie znaczy, ze ufam slepo... ale dopoki nie ma naprawe wyraznych sygnalow, ze mezczyzna nie jest fair, to po co sie zadreczac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna mezatka...
przepraszam za literowki, ale jeszcze troche spie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petit pois
Dziękuje za rade.. Wiem, że czeka mnie cięzka droga, ale musze cos ze soba zrobic, bo rzeczywiscie oszaleje.. On mi nawet nie robi o to awantur,zaakceptowal to, czasem sie smieje,ze chyba go naprawde kocham, skoro tak sie zachowuje. Ale jest tak,jak powiedzialas- zatruwam siebie.. Mysli, sny, dopowiadania- to wszystko sprawia, ze nie moge sie skupic na niczym powaznym. Ehh.. Nie chce go stracic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
TEZ MAM TO SAMO!!! i doszło to do mnie 3 dni temu :( I to jest jak nałóg, sprawdzanie poczty, komórki, chęć posiadania myśli mojego chłopaka CZYLI TA CHOLERNA CHęć KONTROLOWANIA WSZYSTKIEGO :( Petit proponuję żebysmy się wspierały tutaj. Co Ty na to? ja obiecałam sobie że nie będę tego robić, a tu na II dzień od razu "musiałąm" sprawdzić pocztę chłopaka żeby przekonać się czy jakaś tam koleżanka jeszcze do niego wypisuje :( wiem że to jest chore, nie wiem jak sobie z tym poradzić taka sobie jedna mezatka - poradź coś, opisz jak z tym walczyłaś krok po kroku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo :O I to prawda, że zycie takie zazdrośnice zatruwają szczególnie sobie. Doszło do tego, że jak jest gdzieś z kolegami na piwie-nie mogę spać dopóki nie napisze, że jest już w domu... To chore :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaqqqq
walczcie z tym, ja próbuję...Choć mój związek się przez to rozwalił...Chciałam wiedzieć wszystko, nawet to co mysli...Tak nie mozna, dopiero teraz otrzeźwiałam!! Chcę go odzyskać, mam nadzieję, że się uda...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny,a gdzie zaufanie,może się mylę,ale dla mnie to podstawa funkcjonowania związku.Poza tym małżeństwo to nie niewola....każda strona ma prawo do swobody,oczywiście w granicach rozsądku.Taka inwigilacja doprowadza do rozpadu związku.Przecież wasi mężowie nie są waszymi niewolnikami,tylko partnerami.Ja na ich miejscu wiałabym,gdzie pieprz rośnie....albo zrobiła to o co bezpodstawnie podejrzewa partner;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petit pois
Moze to głupio zabrzmi, ale ciesze się, ze jest ktos, kto mnie rozumie, ze nie jestem z tym problemem sama... Dziekuje dziewczyny za wsparcie, mysle,ze razem jakos damy rade... Przede wszystkim trzeba zaczac od ograniczania tej kontroli.. łatwo nic nie przyjdzie, trzeba wiec powoli wszystko naprawiac.. Pokusa bywa bardzo silna... Do A...B- zupelnie nie znasz istoty problemu. To nie jest nasze widzimisie, to lezy u podstaw psychiki, ukryte gdzies w glowie, w wyobrazni, ktora płata nam figle. Zauwaz-my nie chcemy tego wszystkiego czuc, chcemy z tym walczyc, bo to wykancza nie tylko naszych partnerow, ale przede wszystkim nas same. Do lilialilia i innych kobiet z podobnym problemem- jestem zdecydowanie za tym, bysmy sie tu wspieraly. Radzily, opowiadaly jakie sukcesy poczynilysmy i jak do tego doszlo. Jeszcze raz dziekuje dziewczyny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
nie wiem dlaczego "związek" kojarzy mi się z takim ciężarem, że muszę badać, wnikać, usiłować zmieniać i przede wszystkim mieć POCZUCIE KONTROLI?! Petit, dziewczyny, na pewno jest jakiś powód - dzieciństwo? brak poczucia własnej wartości? Przed chwilą tak myślałam, że mnie by dało bardzo dużo gdybym dowiedziała się, co jest Powodem tego :( Macie jakieś pomysły..? Dodam, że dziś już 2 razy sprawdziłam jego pocztę :( to jest silniejsze ode mnie, to nałóg! szczególnie po tym, jak ostatnio odkryłam, że posiada koleżanki i mailuje z nimi. a przecież to chyba naturalne...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To walczcie dziewczyny,walczcie.....życzę Wam powodzenia,bo takie życie to musi być koszmar,dla obu stron😭 My z mężem cenimy sobie niezależność,nigdy w ciągu 20-u lat małżeństwa nie widziałam zawartości jego portwela,nie przeglądałam komórki,ani poczty i on moich też:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a....b...
nie bądź taka mądra tylko poczytaj trochę wypowiedzi kobiet na forum :P to naturalne że On nie musi czytac Twoich maili itp bo On Ci wystarcza i babka zawsze jest sentymentalna. znajdz mi faceta którego po kilku/kilkunastu latach jara tylko żona :( ale lepiej czasem życ w nieświadomości chyba no czego oczy nie widzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reww
Niestety, macie bardzo niskie poczucie wartosci.....do psychologa z tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Ty w SB powinnaś pracować,tam w pełni wykorzystała byś swoje umiejętności inwigilacyjne! :P Sama szukaj sobie faceta!!!!Choć małe prawdopodobieństwo,że trafisz normalnego.....Ja dla siebie znalazłam wspaniałego....jest boski.....wiem,że zazdrość Cię zżera,ale musisz jakoś z tym żyć!Pozdrawiam!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a...b ...
:D spokojnie, nie zżera mnie zazdrość, bo wiem, że boski dla Ciebie mąż (czego nie neguję) i każdy facet byłby w moich oczach nie bogiem, a normalnym mężczyzną :D i nie ma się co oburzać, bo nikt nie poddaje w wątpliwość że jesteś Idealną żoną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Was to chyba na dobre pogięło!!Pełna kontrola....ręka na pulsie....jak będzie chciał ,to itak od Was odejdzie!!!!!Jesteście jakieś nienormalne...wypadałoby się leczyć! Ja z moim chłopakiem jestem od 5 lat i nigdy podobne idiotyzmy nawet przez myśl mi nie przeszły! Wy się leczcie,bo to choroba.....psychiczna!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest niskie poczucie wlasnej wartosci..... stancie przed lustrem i przekonajcie sie same ze jestescie piekne i taaakie madre, to wam do glowy nie przyjdzie porownywac sie z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja zazdrosc moze wynikac z tego,ze jestes malo pewna kobieta. badz pewniejsza. spojrz TO TY jestes z nim . on kocha CIEBIE .wybral CIEBIE. przestan sprawdzac maile,telefonybo sie wykonczysz .nie pokazuj mu ze jestes tak zazdrosna o niego .bo czasem zdrada niszczy zwiazek. jak kazdy czlowiek potzrebuje wyjsc czasem na piwo z kumplami -puszczaj go .niech sobie idzie.Ty wtedy spotkaj sie z kolezankami. jesli bedzie sie mial z Toba dobrze to nie odejdzie od Ciebie! jakbys go trzymala krotko (awanturki o wyjscia, kontrolowanie) to szybciej od Ciebie ucieknie niz myslisz! w koncu nikt nie lubi byc trzymany na smyczy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie gruba Berta
ja np mam tak ze jak moj facet gdzies chce isc sam beze mnie to ja manipuluje nim tak psychologicznie ze rzeczywiscie on nie idzie :-p mowie mu ze ja tez sama bede chodzic z kolezankami a wtedy na pewno beda mnie podrywac i po alkoholu moge byc milsza dla facetow:-p wtedy facet nie idzie gdzie mial isc a ja mam to co chcialam:-p a jak jednak pojdzie to zasypuje go zimnymi obojetnymi sms w stylu WIDZE ZE DOBRZE SIE BAWISZ NIE OBCHODZI MNIE O KTOREJ WROCISZ DO DOMU BAW SIE DOBRZE PA on tego nienawidzi i wraca bardzo szybko wtedy ja jestem spokojna ;-) wiem ze to moze byc glupie ale ja inaczej nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodzę się z wami. Kiedyś też miałam zaufanie do swojego męża, niestety po jakimś czasie zaczęłam obserwować dziwne zachowania z jego strony. Nie zwracałam jednak uwagi, dopiero później ułożyły mi sie wszystkie elementy układanki. Przez przypadek zajrzałam do jego komórki, potrzebowałam nowy numer do szwagra, który mąż dostał smsem i zauważyłam mnóstwo smsów od jednego numeru. Okazało się poznał dziewczynę, która chciała się \"zaprzyjaźnić\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jakie to ma znaczenie ? przywiazac do siebie faceta , zyc w pewnosi ze nas nie zdradzi .... i zyc w nieszczesliwym zwiazku? te z mam taki zwiazek za soba , nieudany i nieszczesliwy, pelen wybuchow zazdrosci i nienawisci... kazdy popelnia bledy , ale dlaczego ciagle te same? trza w koncu wyciagnac wnioski i przyznac przed samym soba ze to do niczego nie doprowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że umiarkowana zazdrość jest korzystna dla związku ale przede wszystkim trzeba dbać o uczucie, umieć czytać pomiędzy wierszami, mieć swoje pasję i zainteresowania - mężczyźni szybko się nudzą kobietą która jet na każde ich zawołanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
Ja może nie jestem tak zazdrosna o chłopaka, ale strasznie PODEJRZLIWA. Po prostu zanim go poznałam, jak byłam studentką miałam wielu kolegów, z reguły zajętych. Słuchajcie może ja miałam takiego pecha, ale KAŻDY którego bardzo polubiłam usiłował mnie w końcu poderwać, jakbym nie wiedziała nic, że mają dziewczyny!!!!!! Jeden nawet był taki co miał się zaręczyć kilka dni później... i też go to nie powstrzymywało :( Dodam, że nie byłam jakąś laską machającą im cyckami przed nosem, ani nie ubieram się/nie wyglądam jak gwiazda porno... W końcu dorobiłam się czegoś takiego że kobiety mnie nie znosiły, i były zazdrosne, a ja stwierdziłam że faceci to wierutni oszuści! I teraz tak sobie myślę, że oni robili ze swoich dziewczyn po prostu frajerki!! I zawsze tak sobie tłumaczę że ja nigdy nie chciałabym nią być i stąd sprawdzam... :/ Ale fakt faktem że może do tej chęci kontrolowania jeszcze dochodzi kwestia poczucia własnej wartości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
p.s. dodam, że trzech to po prostu zakochało się we mnie (nie chodziło o sam podryw), ale ja nie odwzajemniałam uczucia. no a jeden to nawet zerwał ze swoją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
I JAK TU ZAUFAć MężCZYZNOM? po prostu być optymistką że mój nigdy by nie startował do innej będąc ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×