Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość petit pois

Zazdrosc i podejrzliwosc- nie radze sobie z tym, to silniejsze ode mnie

Polecane posty

zazdrość to nic innego jak świadome wmawianie sobie że się gorszym pod jakimś względem od innej osoby. Ja uważam że jestem najlepszy i nie jestem zazdrosny ani trochę, bo i o co i tak mnie wybrała bo jestem naj.....pod każdym względem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilialilia zaufaj sobie , i zastanow sie przez chwile co jest lepsze miesiace udreki , czy 10 minut zawodu? jezeli nawet cie zawiedzie i co z tego ? wyjdziesz z tego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petit pois
To wszystko jest bardzo trudne. I zgadzam sie z tym,ze w pewnym sensie jest to choroba. Miałam dwóch chłopaków do tej pory, nigdy nie byłam zazdrosna. Do czasu, az pojawił się ON- ten jedyny. Wtedy wszystko się zmieniło. Chyba naprawde zakochałam się tak bardzo, że obawa przed odrzuceniem spotęgowała kontrolowanie. On jest atrakcyjny, ma poczucie humoru, podoba się kobietom. Zawsze miał duzo koleżanek. I to mnie tak przeraza- ze gdy ja zrobie cos nie tak, on pomysli, że w nich znajdzie to, czego szuka. Dzięki profilom tj. nasza-klasa mam mozliwosc zobaczenia na zdjeciach owych kolezanek i porównuje sie z nimi. (Ta ma większy biust, ta jest wysoka, ta ma blond włosy). To jest paranoja jakas... Nie uważam się za brzydką, dbam o siebie, ale w każdej potrafie znalezc cos, co mnie przewyższa. Nie wiem, skad to sie bierze. Może dlatego, ze jak miałam 17 lat i pierwszego starszego chłopaka to nie chciałam się zgodzic na współzycie, a on nastepnego dnia poszedł na impreze i zaliczyl, jak chciał. Od tamtej pory uważam, że facetów zawsze ciągnie do zdrady, prędzej czy pozniej sie to ujawni. Jeżeli moja postawa i podejrzliwosc (bo o nią głównie chodzi) będzie miała druzgocący wpływ na mój związek, pójdę do lekarza. Nie chce tak życ. Nie chce tego ani dla siebie, ani dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
petit pois jezeli czujesz ze sama nie dajesz rady , idz do lekarza , szukaj pomocy , bo naprawde warto , pracuj nad poczuciem wlasnej wartosci , pokochaj siebie sama dokladnie taka jaka jestes.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Petit,nie będzie tak źle!Spróbuj dać mężowi większy kredyt zaufania,on to doceni i z pewnością odpłaci się tym samym....i będzie Cię kochał jeszcze mocniej!!!Ztego co piszesz to jest w porządku,więc zaufaj mu,spróbuj!Powodzenia:classic_cool: Nie chodzi o to by być idealnym,ale o to by być człowiekiem i tak traktować innych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli sama czuje ze potrzebuje tej zmiany , powinna to zrobic nie wolno lekcewazyc takich rzeczy , jezeli widzi sie je jak problemy... kredyt zaufania? to brzmi bardziej jak zabawa z pieskiem ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
zielono w głowie- chyba masz rację. tylko wiesz, kobiety bywają najczęściej nieświadome... Gdy ci wszyscy koledzy usiłowali mnie poderwać, a pózniej widziałam ich na korytarzu z ich dziewczynami wtulonymi z ufnością w nich, i przebiegającymi wzrokiem po innych kobietach z wyrazem: widzicie, on jest tylko mój, tak bardzo go kocham i jestesmy idealną parą... to mi się niedobrze robiło :( petit pois masz racje to dobry pomysł z psychologiem. Ja już zapisałam się do psychologa, po I wizycie, na kt zdążyłysmy raczej tylko się troszkę poznać powiedziała mi że są takie kolejki że następna wizyta dopiero za 1.5 miesiąca! (a ja wyjeżdzam!!) e a nie stać mnie na priv wizyte :( Robię to samo co Ty: wchodzę na naszą klasę, widzę te wszystkie kobiety, i oczywiście ja najgorsza. tym bardziej że miałam/mam duże problemy z moim że na ulicy oglądał się nadmiernie no i lubi niestety ten typ drapieżnych rozebranych lasek :( a ja - waże ze 50 kg, schudłam z powodu stresów, piersi - zostały tylko sutki, nie stać mnie na np. pasemka u fryzjera i w ogóle. MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co te dywagacje....lepiej zakujcie tych swoich chłopów w łańcuchy,to wam nie uciekną....ale wciąż mogą myśleć o innych.....no to może operacja mózgu?Wtedy będzie już tylko Wasz!!!!!!!!I nie próbujcie wmawiać nam normalnym,że NAIWNE jesteśmy:Plilialilia puknij się w łeb!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ab olej te idiotki,nie wiedzą nawet o czym do nich mówisz!Pozdrawiam Cię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna łątwowierna baba
:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
ulżyło ci na....?? poprawiłąś swoje samopoczucie że jesteś "normalna" a inne nie? :D szkoda że musisz uciekać się aż do forum. do petit jak widzisz tym "normalnym" też cierpią na poczucie niższości, ale widzisz w jaki sposób sobie je podwyższają... może To jest To co" powinnyśmy" też robić? ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Następna nawiedzona egoistka,myśląca,że mąż to jej własność!!!!!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilialilia''TE NORMALNE"jak już,i kto tu ze zdenerwowania nie potrafi prawidłowo sformułować zdania????Prawda boli.....:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
na... normalna spokojnie :D jak już sama orzekłaś jestesmy nienormalne i zdenerwowane i w ogóle pozdro i nara :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała,coś ty,to odpowiedź do "następna łatwowierna baba"Ty wydajesz się w porządku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
do mi mała napisałaś bardzo wartościowe rzeczy :) czy mogłabyś rozwinąć bliżej na czym polegało to "nie ufanie sobie"? "ciągneło" cię samą do innych czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
muaaa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialilia
hmm rozważę to, bo może coś w tym jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tą samą przypadłość
Zawsze dowiadywałam się o złych wiadomościach przez telefon. Nienawidzę dźwięku smsa. Mam uczulenie na komórkę. Miałam w swoim związku bardzo złe pół roku. Mój partner mnie wtedy notorycznie i bezczelnie zdradzał. Ponieważ mam w sobie dziwne skłonności do masochizmu, zaglądałam mu w smsy i czytałam je. Byłam na bieżąco ze wszystkim. Z każdym wydarzeniem. Wiedziałam, kiedy uprawiał seks i z kim. Czytałam teksty 'było mi z Tobą czule' i widziałam zdjęcia w wycieczki w Tatry. Nienawidziałam go. Czemu z nim jeszcze jestem? Bo się boję byc sama. A on przeprosił i obiecał poprawę. Próbuję. Bóg mi swidkiem, że bardzo sie staram. Ale dżwiek komórki mnie mierzi. Brzydzi mnie. Jakis miesiąc temu zaglądnęłam mu do komórki. Była pusta. Zaczęłam sobie wkręcać, że on wszystko usuwa. Poluję na jego telefon. On o tym wie. W mojej obecnosci dostał smsa. Ponieważ zapytałam od kogo - powiedział. Jakaś dziewczyna z siłowni proponowała wyjście. Ponoć pisała do niego 3x. On odmówił i powiedział, że jest zajęty. Dostałam szału. Tu kiedys koleżanka ze studiów - jest 7 rano, a ona wysyła smsy, czy on będzie na zajęciach. Nie wiem co mam mysleć. męczę się sama z tym wszystkim. Nie ufam mu. Nie ufam sobie. A najgorsze jest to, że nie potrafię odejść. Panicznie się boję byc sama. Boję się, że nikt mnie nie zechce, że sobie nie poradzę. Dobrze, że jestem tu anonimowa. W zyciu bym tego nikomu nie powiedziała. Bo jestem zwyczajnie załosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×