Jak zwiekszyc ochote kobiety na seks?

Witam, moja dziewczyna (23 lata) ma bardzo mały popęd seksualny, jest piękną i zgrabna kobietą ale najchętniej to by sie kochała raz/dwa razy na miesiąc, podczas gdy ja kocham seks i mógłbym sie z nią kochać nawet kilka razy dziennie. Jesteśmy już ze sobą 4 lata, nie raz o tym rozmawialiśmy ale ona stwierdza że po prostu nie ma takiego popędu. Kiedyś myślałem że problem leży po mojej stronie że może przestałem jej sie podobać albo ją juz nie pociągam fizycznie, spytałem sie jej wprost, zaprzeczyła. Z tego co sie orientuje to jej poprzedni partner z którym była 2 lata właśnie dlatego z nia zerwał. Jak zwiększyć jej popęd??

ty jej popędu nie zwiększysz lepiej pogadaj z nią że chciałbyś się z nią kochać przynajmiej raz lub dwa na tydzień i czy mogła by się na to zgodzić i daj z siebie więcej czułości w tym czasie nie śpiesz się

takie rozmowy już miały miejsce nieraz, nieraz były kłótnie. Zawsze starałem sie podejść do sprawy z czułością i bez nerwów. Jesli była poprawa to na krótki odcinek czasowy a później powrót do stanu początkowego - czyli znowu absencja :( Myślałem ostatnio może żybyśmy wybrali sie do seksuologa albo żeby kupić jakieś tabletki zwiększające popęd. Co o tym myślicie?

Jezu jak nie chce to jej nie zmuszaj!!!!

badz dla niej miły, kochany, kupuj kwiaty bez okazji, pisz czesto w ciagu dnia czule smsy, nakrecisz ją i wieczorem bedzie miech ochote na takie fajnego i czulego faceta- na mnie to dziala:)

rozmowy i kłótnie mówisz kto bardziej ty czy ona pamiętaj że w rozmowie też trzeba mieć umiar i nie naciskać zbyt mocno

i tak jak piszę ffdfdfdf na wszystko trzeba zapracować wcześniej

nic nie zmienisz taka jest i taka raczej pozostanie poszukaj takiej ktora ci bedzie odpwiadala temperamentem

taaak bo seks zwyciezy nad miloscia... jedna rzecz nie pasuje i wymianka... z takim sposobem myslenia daleko sie nie zajedzie

jesteśmy juz ze sobą 4 lata, myślimy o sobie na poważnie. Myślę że nie wchodzi w gre raczej zmiana partnerki, za bardzo ja kocham. Co do miłości to myślę że okazuje ją, nawet w naszych rozmowach sama przyznaje że jestem czuły i kochający, więc chyba nie w tym problem. Często było tak że szliśmy na jakiś romantyczny spacer kończący sie kolacją na schronisku, było rewelacyjnie i namiętnie, lecz gdy wróciliśmy do domu ona po prostu obracał sie na drugi bok i zasypiała, będąc niewzruszona na moje pieszczoty. ehhh, straszna bolączka.

jak to się drzewiej mawiało: "z ładnej miski się nie najesz" powodzenia w dojrzewaniu do decyzji, oby ci zabrała mniej czasu niż poprzednikowi

w sumie nie wykluczone też że i ty, i ten przed tobą, jesteście cipy i dziewczyna nie może się doczekać waszej inwencji i zdecydowania, tak prosicie i miziacie że ona aż zasypia

jesli napierasz na nia i nalegasz tak czesto jak piszesz, to nie dziwie sie, ze jej sie odechciewa. im wiecej klotni na tym tle powodujesz, im bardziej dajesz jej odczuc, ze juz chcesz uprawiac w koncu ten seks, im bardziej naciskasz, tym bardziej ona nie bedzie chciala. WYWIERASZ NA NIA ZBYT DUZA PRESJE. on caly czas musi zyc ze swiadomoscia, ze ty ciagle czekasz, ze ciagle chcesz, ze juz nie wyrabiasz z pragnienia, ze jak tylko jej dotykasz, przytulasz, to na 100% myslisz o seksie, ze wszystkie pieszczoty w jej kierunku skierowane sa podszyte pragnieniem seksu, ze wszystko, co robisz, robisz po to, zeby jej w koncu wsadzic. ona ciagle musi zyc ze siadomoscia, ze ty cierpisz przez nia, on dzwiga przez ciebie POCZUCIE WINY, a to tylko jeszcze bardziej obniza jej poped. czlowieku, spojrz na to z jej strony. jak bys sie czul na jej miejscu? obarczony wyrzutami sumienia, winny, obarczony ciezarem jej zali, pod presja - tak bys sie czul. przemysl to i zaprowadz zmiany w swoim zachowaniu, bo zaprowadzic ja na psychoterapie w ten sposob.

mialo byc: "ona caly czas musi zyc ze swiadomoscia, ze ty ciagle czekasz"

leo why daj ją na kafe.... niech sobie trochę poczyta

unikaja seksu te ktorym seks nie sprawia przyjemnosci,taka prawda,jak ktos lubi,ma orgazm to chce go jak najczesciej,a nie raz na dwa miesiace,a swoja droga kobieta orgazmu musi sie nauczyc,mi zajelo to ze dwa lata,reguralnego seksu i z kazdym razem bylo coraz lepiej,a teraz to juz jest reweladcja,trzeba byc otwartym,a swoja droga to Twoja dziewczyna jest samolubna,raz w tygodniu mogla by sie przemoc,chociaz to i tak malo,seks jest wazny!!!

muahaha, "moglaby sie przemoc"! :D czyli ma wbrew sobie dawac doopy? bez czerpania z tego przyjemnosci? zdejmowac spodnie, wypinac sie i czekac, kiedy bedzie miec to z glowy?! :D :D

niuł brend, masz 100% racji. Mówię z doświadczenia niestety. Ty pewnie też - zbyt dobrze to opisujesz.

tak, jak przewaznie pisze z doswiadczenia, chociaz niewykluczone jest, ze postepowanie dziewczyny autora moze tez miec calkiem inne, rzadziej wystepujace podloze... a autor, jak widac sie zmyl.

a może to wina pigułek ? - jeśli takie zażywa niektóre zmniejszają libido prawie do zera

a co On sie cale tygodnie musi przemoc zeby nie,a Ona nie moze?To jest wlasnie komprmis,nie jak jedna z czegos rezygnuje,tylko jak oboje,rezygnuja,On by chcial codziennie,Ona raz na miesiac,jakby kochali sie raz w tygodniu to bylby kompromis

nie mam żadnego problemu z orgazmami itp, mój facet jest czuły, kochający, troskliwy, namiętny, świetny w łóku, nie biore żadnych tabletek a seks wystarczy mi raz na dwa tygodnie?:-(

a to napewno orgazm to co masz?Bo mi dwa razy dziennie to malo,ale nie samym seksem czlowiek zyje czasem trzeba cos zjesc,

na pewno:-) orgazmy od masturbacji, seksu oralnego, normalnego,nawet analnego, a od dłuższego czasu brak ochoty na seks, zero mojej inicjatywy,nawet masturbować mi sie nie chce, za młoda jestem na takie problemy:-0

Ludzie są róźni i mają różne potrzeby. Ona ma takie jakie ma. Jest zdrowa i to jest normalne, nie ma powodu wysyłać jej do lekarza, anie fantazjować o jakiś cudownych tabletkach na popęd (nie ma takich). Albo ją zaakceptujesz taką jaka jest, albo znajdź sobie inną.

Naciskanie, strzelanie fochów, kłótnie - to wywierania nacisku, manipulacja i stawianie partnera pod ścianą. Co ona, jak ktoś napisał, ma rozkładać nogi, zaciskać oczy i czekać, aż skończysz???

W takim wypadku to może być Twoja wina, ja biorę pigułki i popęd spadł mi na łeb i szyję, jednek jak mój facet się odpowiednio mną zajmuje to przychodzi ochota

tu nie jest problem z tym jak niektórzy piszą że moja partnerka ma problem z dojściem do końca, tak jak napisałem seks jest rzadko ale jak już jest to jest bardzo namiętny. Ani ona ani ja nie mamy problemów z orgazmami. Druga sprawa niektórzy piszą że to przez tabletki - ta opcja odpada bo nie bierze.

...wiej chłopie ..od niej ..bedziesz tylko żałował ...znam ten ból z autopsji.. TO JEST MĘKA... MIEĆ TAKĄ PARTNERKE W ŻYCIU I NA ŻYCIE..!!!!!

wiesz łatwo powiedzieć, oprócz tej wady jest to naprawdę piękna i czuła kobieta w której jestem zakochany po uszy. Szukam rozwiązania dobrego dla naszego związku a nie takiego który go zakończy. Ale dzieki za rade.