kocham a jednocześnie nie znoszę jego gierek

zakochana jestem lub możliwe, ze już kocham bo trwa to 4 lata one też coś do mnie czuje przez ten długi okres czasu ale oboje nie możemy być razem dlatego nie walczymy oto na razie, przede wszystkim reakcja rodziny, znajomych byłaby nie do zniesienia , chociaż kiedyś możliwe że któreś się z nas odważy na coś wiecej ale nie w tym sedno sprawy, na razie z tym wszystkim jestem pogodzona ale nie cierpię jak on robi mi specjalnie na złość, wiele razy tak było, a to specjalnie mnie mierzy i przekomarza się ze mną , czasami wyśmiewa z czegoś i ma z tego satysfakcję , a jak jakiś kolega mnie przytuli na chwilę lu pocałuje na dzień dobry to patrzy na mnie z taką wrogością jakby chciał mnie zabić i wtedy to już w ogóle staje się opryskliwy dla mnie, sama nie wiem jak to przetrwać, a odciąć się od niego nie mogę, bo mamy wspólnych znajomych także często bywam w tych samych miejscach, ale jak to wszystko wyjaśnić ? wydaje mi się że to niemożliwe żeby się wreszcie przyznał co czuje do mnie a ja do niego...

masz wrednego osła za faceta lej na to, nie daj sobie popsuć humoru przez to, że jemu ciągle coś siada na nos :P

niestety w tym jak cie traktuje jest duzo twojej winy ;0 pozwalasz mu na to. chyba jedynym wyjsciem jest szczera rozmowa i postawienie sprawy jasno. ja nie wachalabym sie twoim miejscu i nie zwlekalabym. im dluzej to bedzie trwalo tym bardziej bedziesz cierpiec