Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Angelikaaaa

Jak w zabawie - Nie chcę Cię znać, chodź do mnie rączkę mi daj...

Polecane posty

Gość Angelikaaaa

To już się ciągnie pół roku, mam dość i nie wiem co zrobić. Zaczęliśmy się spotykać mając pełno obaw. Typowy związek mężczyzna po przejściach, kobieta z przeszłością. Zarówno ja i on bez wiary, że istnieją szczęśliwe związki. Na początku przyjaźń, potem coś więcej. Do końca nie wiadomo co. Żadnych wyznań, żadnych deklaracji. Widzimy się na ogół tylko w weekendy, wtedy jest OK - wspólne wyjścia, imprezy ze znajomymi, czasem mnie zabiera do swojej rodziny i wtedy jakieś rodzinne grile itd., czasem zostajemy w domu i spędzamy czas we dwoje, On - 100 tysięcy pomysłów, gdzie my to nie pojedziemy co my to nie będziemy robili, plany na najbliższe miesiące, zabierze mnie tam, pokaże mi to, itd. Potem przychodzi tydzień i nic... Gdybym tak nie zadzwoniła pierwsza to by się nie odezwał nawet przez kilka dni. Ani razu nie usłyszałam, że tęsni, że mu zależy. Widzę, że ta znajomość utknęła w martwym punkcie. Ja nie chcę mieć tylko faceta przez weekend. Chciałabym więcej, a tu nic.Czasem czuję wielki dystans z jego strony. Po każdym weekendzie wydaje mi się, że zrobiliśmy jakiś krok w przód, zbliżyliśmy się do siebie, potem znowu ten dystans cały tydzień i przez weekend znowu wszystko jakby zaczynamu budować od nowa. Zależy mi na nim, ale jestem już tak zmęczona tą huśtawką uczuć, że nie wiem co mam robić. Kilka razy chciałam to zakończyć, bo czuję wielkie braki emocjonalne w tym związku, brak jakiejś stabilizacji. Nie wiem na czym stoję. Wtedy to on zawsze pierwszy wyciąga rękę i chce rozmawiać, wyjaśniać. Niestety nic z tym rozmów nie wynika. Cały czas jest tak samo. Co myślicie o tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awrilo
a moze powiedz mu o swoich obawach? zapytaj,dlaczego przez cały tydz nie odzywa sie do ciebie? to dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelikaaaa
Dodam, że oboje jesteśmy zapracowani, ale to ja pracuję dłużej. Mimo to miałabym czas, żeby się z nim chociaż raz w środku tygodniu zobaczyć. Tymczasem jak dzwonię do niego w tygodniu to on albo jest z kumplem na piwie, albo na siłowni, albo ma "papierkową robotę w domu". Czy on nie ma potrzeby mnie częściej widzieć niż tylko przez weekend? To normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awrilo
Angeliko...to nie jest normalne...wydaje mi sie,ze on jednak wcale nie chce sie powaznie zaangazowac w wasz zwiazek..albo sie boi...ale ja mysle,ze jak facetowi zalezy naprawde,to korona z glowy mu nie spadnie jak wysle chociaz jednego smska dziennie...prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelikaaaa
Na początku to wogóle mi sie wydawało, że traktuje mnie jak przelotną znajomość, do czasu aż nie zaczął poznawać mnie ze swoimi znajomymi, ze swoją rodziną. Zauważyłam, że oni wszyscy wiedzą o moim istnieniu, coś im musiał o mnie opowiadać wcześniej i traktują nas jak parę. Tyle, że moje związki do tej pory całkiem inaczej wyglądały i dziwne to wszystko dla mnie. To wygląda tak - niby jesteśmy razem, chociaż to nigdy nie zostało powiedziane, przytula mnie, całuje, nawet przy jego znajomych, rodzinie, sypiamy ze sobą, a nigdy nie usłyszałam, że mnie kocha. Pół roku? Za wcześnie? Rozmawiamy ze sobą, ale są rzeczy o których mówić nie chcę, ma problemy w które nie chce mnie mieszać. Któregoś razu mu powiedziałam, że czuję się jak weekendowa dziewczyna - zaprzeczył, że tak jest, ale jak jest to nie powiedział. Nie wiem czy on jest zamkniety w sobie, czy mu po prostu nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelikaaaa
A gdy chcę to zakończyć i się po prostu nie odzywam pierwsza, wtedy dzwoni, pisze, że chce porozmawiać. Przychodzi i mówi o wszystkim tylko nie o "nas". Gdyby mu nie zależało, przecież dał by sobie spokój i by się skończyło. Nie wiem po co to robi? Staram mu się nie narzucać. Nie piszę, nie proszę, żeby przyjechał no i wygląda to tak jak wygląda, ale nie jest mi z tym dobrze. Dodam, że mam lat 28 on rok młodszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelikaaaa
Trzyma mnie na dystans - tak to czuję. Gdy jest za dobrze miedzy nami, gdy zaczyna się czuć jakąś więź, mam wrażenie, że on się wycofuje. Co on czuje nie wiem, bo mi o tym nie mówi. Czasem słyszę od niego, że to on czuje chłód i dystans z mojej strony. Nie wiem już o co właściwie chodzi między nami. Ostatnio mi wysłał mailem tą piosenkę i podpisał, że to o nas z uśmieszkiem na końcu: http://pl.youtube.com/watch?v=zsavBnDhrEI i co ja mam myśleć o tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×