Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blumsien

w dzieciństwie byłam molestowana seksualnie

Polecane posty

pomarańczko ....nie spotkało Ciebie to ??? no to gratuluje . Ja moge się habilitować z Tego tematu :O niestety i wiesz co ...? Na policji tez byłmi nic przyjemnego , a kretyn i tak jest wolny wiec ..szkoda zdrowia . Nie wiesz o czym mowa zatem ...prosze bez umoralniających gadek :O A tak dla jasności miała takich sytuacji w zyciu co niemiara :O Każda z sytuacji inna jedyne co sie powtarzało to bezradność . ps. Gdybym była facetem nie jednemu kretynowi obiłabym gembusie :) pozdrawiam i znikam bo tylko sę kurzam podobnymi do Twoich wywodów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka smirnoffa
kotek mruczek ja nie wypowiadam sie tu w swoim imieniu na to wskazuja badania psychologiczne. i jezeli ty wswoim zyciu postawilas na strategie -nie myslec o tym to jasne jest ze drazni ciebie to, ze kto inny chce o tym rozmawiac ale szanuj ta potrzebe u innych ludzi. to, ze sama przezylas koszmar nie upowaznia cie do lekcewazenia koszmaru innych. wiem, ze prawo jest nieskuteczne. ale to jest kwestia o ktorej szczegolnie ci ktorych to nie dotknelo powinni mowic. wlasnie dlatego, ze im jest latwiej. i taka postawa pokazuje ofiarom, ze jednoznacznie potepiony jest ten, ktory im to robil. NIGDY ONE!!! mozesz pisac co ci sie podoba ale jezeli ludzie z waska mentalnoscia, ktorzy wmawiaja dzieciom, ze sprowokowaly tych palantow - maja glos w spoleczenstwie to ja mam prawo do swojego zdania. i nie pozbawia mnie go fakt, ze nikt mnie nie molestowal. bo rownie dobrze to moglam byc ja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość jak wojna
NIE DA SIĘ ZAPOMNIEĆ można to zepchnąć na obrzeża świadomości, można o tym nie myśleć na codzień, ale to wraca :( w snach, w sytuacjach stresowych, w najmniej oczekiwanych momentach :( udawanie, że wszystko jest w porządku, że nic się nie stało jest tyleż idiotyczne, co nieskuteczne. trzeba się z tym zmierzyć i przede wszystkim uznać, że to nie nasza wina. nie nasza, obojętnie, czy mamy lat 5, 15 czy 25. nie nasza i już. powodzenia dziewczyny 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok...masz prawo wypowiadać się i nawoływac do walki z przestepstwem . Zatem miej równiez świadomośc , że ludzie/dzieci przechodzą gehennę podczas składania zeznań! Gdybym miała wybór nie poszłabym NIGDY na policje i w zyciu dorosłym tak tez zrobiłam . Wiem ze szkoda mojego zdowia gdyż wymiar sprawiedliwości to farsa . Piszeż , że nalezy rozmawiać ...tak jesli ktoś czuje potrzebe nalezy o tym porozmawiac przetrawić i żyć dalej . Psychlog? jasne jesli chcesz... postawi takie czy inne pytania ..sama tez mozesz sobie je zadać i pewne rzeczy wytłumaczyć . Wszystko sprowadza sie w gruncie rzeczy do jednego ....SAMA musisz sobie poradzić z przeszłością SAMA ...a psycholog (o ile trafisz na dobrego , chodz to bardzo trudne ) może Ci pomóc iść w dobrym kierunku znajdując własciwe odpowiedzi i żyć dalej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka smirnoffa
kotek nie zgadzam sie. nie chodzi tu konkretnie o policje czy psychologa tylko o sam fakt, by tego nie przemilczac na przyklad - czesto nie wiedza najblizsi rodzice, ktorzy sa za to odpowiedzialni mow co chcesz ale matka ktora ma 6letnie dziecko odpowiedzialna jest za kazde 5 minut jego zycia. jezli sprowadza do domu obecego mezczyzne to nie jest trudno miec tyle wyobrazni by przewidziec ze jest on potencjalnym zagrozeniem. a co dopiero mowic o kobietach, ktore nie dodtrzgaja tego wiele lat - relacji wlasnych mezow z ich corkami. NIE WIERZE W TO, ze nigdy nie bylo sygnalow uwazam, ze to fatalny pomysl by noe mowic o tym rodzicom uwazam ze to fatalny pomysl, zeby nie rozmawiac o tym ze swoim pratnerem seksualnym (oczywiscie nie z kazdym) bo czlowiek, ktory zyje z toba wiele lat i wie ile cukru wsypujesz do kawy, nie wie o tobie nic jezeli nie wie o molestowaniu jest w zwiazku z jakas osba, ktora nie byla molestowana - z osoba ktora nie istnieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melisanka33
Choć nie dotkneło mnie dzieki Bogu molestowanie, to chcialam cos opowiedziec ze swojego zycia, a w zasadzie tylko zasygnalizowac. A mianowicie na moje zycie i postrzeganie świata i ludzi wplynela pewna nauczycielka z zerówki do której chodziłam. Pewnego dnia zwalila ona wine na 6-letnie dziecko i wymierzla mi kare na miare publicznego linczu. Kiedy powiedzialam, a w zasadzie wyplakalam moją krzywde mamie, tez nie zwrocila na to specjalnej uwagi. Cale zycie nosilam to w sobie i tez staralam sie o tym zapomniec... ale sie nie dalo. Stawalo mi przed oczami w najmniej oczekiwanych momentach. Gdy chcialam o tym opowiadac np. przyjaciółce, nie moglam wydusic z siebie slow. Moim wybawieniem byla terapia na zupelnie inny temat, ale w czasie owej, okazalo sie, ze to wydarzenie, ta trauma miala ogromny wplyw na wszystko. Pamietam, ze lekarz poswiecil temu jednemu wydarzeniu az kilka sesji. Na poczatku nie moglam mowic, nie chcialam, jednak lekarz w pewnien sposob mnie zmuszal, zadawal bardzo szczegolowe pytania. Powiem Wam szczerze, ze czulam sie wted znow jak ta mala dziewczynka, tak bardzo cierpialam i po tych kilku sesjach, moglam juz o tym mysec i mowic bez emocji. Zrozumialam, zaakceptowalam, ze tak mnie skrzywdzono i wyrzucilam dopiero wtedy z pamieci owo wydarzenie. Pozostalo jeszcze ale to juz z mojej inicjatywy odszukanie tej kobiety. W tym pomogla mi nasza-klasa. Poniewaz na koniec terapii pisalam wielostronicowy zyciorys emocjonalny, to bylo w nim opisane cale to wydarzenie ze szczególami z tym co wtedy myslalam i czułam, co czuje i jak oceniam to teraz jako dorosly czlowiek. Pojechalam wiec z tym do tej nauczycielki, ona wczesniej zgodzila sie ze mna spotkac. Przyjela mnie w swoim wlasnym domu. Nie wiedzialam nawet jak wyglada, mialam jej obraz sprzed wielu lat i to obraz zatarty. Myslala, ze to bedzie spotkanie sentymentalne... Zobaczylam starsza, samotna kobiete, ktora chetnie mnie zaprosila, serdeczna... W zasadzie sam jej widok mi juz wystarczyl, nie chcialam jej o niczym mowic, ale przeciez tak zaplanowalam koniec swojej terapii i poprosilam zeby przeczytala dosc spory fragment, i powiedzialam, ze to jest moje wspomnienie z czasow kiedy byla moja wychowawczynia w zerówce. Kiedy zobaczylam jej lzy wcale nie odczulam satysfakcji jak mi sie wczesniej wydawalo, ale odczulam ulge... Czy zgloszenie tych pedofilow, nawet jesli by mieli uniknac kary, rozgloszenie tego w taki sposob, zeby inni wiedzieli, ze przed laty taki ktos skrzywdzil dziecko w taki sposob, nie przyniosłoby Wam ulgi? Pytam, choc nie wiem czy macie podobne odczucia. I ogromnie Wam wspolczuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka smirnoffa
kotek gdyby wiecej osob mialo takie poglady jak ja twoje doswiadczenie byloby inne to tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka smirnoffa
mruczek czyli uwazasz ze publicznie nie powinno byc zadnych dyskusji na ten temat? zadnych artykulow w gazetach? powinno sie milczec? problem w tym, ze ludzie ze srodowiska ofiar, ktorzy oskarzaja je o sprowokowanie, zeby zabic wlasne poczucie odpowiedzialnosci - nie milcza!!!! oni wlasnie wyglaszaja swoje zdanie! milczenie nigdy nie jest absolutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka smirnoffa
jak to w ogole jest - czy matka w rodzinie gdzie ojciec latami molestowal corke mialaby na glowie prokuratora, gdyby to wyplynelo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobny do czytania
Oj kotek, kotek dobrze byłoby o tym zapomnieć, ale takie rzeczy pamięta się przez całe życie nawet jeśli się onich nie mówi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melisanka33
"Psychlog? jasne jesli chcesz... postawi takie czy inne pytania ..sama tez mozesz sobie je zadać i pewne rzeczy wytłumaczyć . " W moim wypadku tak nie bylo. Tysiac rozmow z przyjaciolka nic nie dalo, tyle samo retorycznych pytan tez nie. A te pytania lekarza na ktore nie chcialam odpowiadac, bo czulam sie tak samo raniona jak wtedy, jego pytania, ktore wydawalo mi sie są absurdalne i niczym nie zwiazane ze sprawa wyrzucily to ze mnie raz na zawsze. Dobry psychiatra czy dobry psycholog wie jak sprawic, aby opuscila Cie trauma. Ja przez te wszystkie lata miotalam sie tylko. Ale zgadzam sie z jednym do terapii tzeba samemu dojrzec, miec ja w planie poradzenia sobie z problemem no i napewno sa ludzie, ktorzy radza sbie w inny sposob. Wiec wychodzi na to, ze obie strony maja racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melisanka33
Ale bezwzglednie zgadzam sie z opiniami, ze takich oprawcow trzeba wystawiac na swiatlo dzienne, wszedzie gdzie sie da, policja, gazety czy inne forum, bo przeciez na naszej zmowie milczenia oni bazują i wykorzystuja bezkarnie dzieci. Do tego nie mozna dopuscic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka smirnoffa
problem jest taki, ze gdy zyjesz milczac to to nie jest tylko twoje milczenie ale takze tych ludzi, ktorzy sa ci winni wspracie, bo nierzadko odpowiedzialni sa za twoja lrzywde a ich milczenie nie jest neutralne - i wlansie o to chodzi, ze milczenie w tej sprawie jest pelne tresci, ktore oskarzaja ofiare i powoduja ze trauma sie poglebia. czegos takiego jak milczenie po prostu nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomarańczki ! Prosze nie dokonywac nadinterpretacji moich słów ! Tego nie znosze !!! Gdzie napisałam , ze powinna być powszechna zgoda na podobne działania ? ok..Ja nie potrzebuje psychologa i nie potrzebowałam , jesli ktoś chce niech idzie sobie robi "pranie mózgu" jesli jest mu to potrzebne , niech idzie do grupy wsparcia :) Powodzena ....ja twierdze , że i tak w finale Sami musimy nauczyć się z Tym zyc jedni potrzebuja pomocy osób trzecich inni nie . Swego zdania nie zmieniam ..nalezy nauczyć się z Tym żyć ...nalezy umiec sobie wytłumaczyć pewne rzeczy i żyć dalej najpiękniej jak się umie :) ps. ciekawe , że same pomarańcze woku :P:P:P:P prosze nie wywoływać mnie do odpowiedzi:P Był minęło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka smirnoffa
ps. ciekawe , że same pomarańcze woku no patrz to teraz nie tylko moja wina ze nie bylam molestowana ale takze, ze nie mam czarnego nicka? te dwie rzeczy w istocie przekraslaja czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no poparz :) a gdzie napisałam że przekreślają człowieka ??? Czy może to była oddzielna myśl nie nawiązująca stricte do tematu :) Poza tym też nie napisałam , że to Twoja wina iż nie byłas molestowana w dzieciństwie:)--- czy może się myle i mam amnezje a osik takiego skrobnęłam :) Ciesz się że Ciebie temat nie dotyczy bezpośrednio . pa🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama234
Witajcie. Też byłam molestowana. Nawet nie pamiętam, czy także zgwałcona. Przez wujka. Jak miałam 3 lata umarł tata. Potrzebowałam kogoś, kto by mi go zastąpił, jak to dziecko. On to wykorzystał. Jeszcze niedawno po części też obwiniałam siebie za to, bo to ja koło niego siadałam to ja sie do niego przytulałam, ale to nie ja kazałam mu mnie dotykać w intymne miejsca... rozbierał się przy mnie, rozbierał mnie, ja tego nie chciałam ale nie potrafiłam w zaden sposób zareagować. Balam sie zrobić cokolwiek. Jak podrosłam unikałam go jak mogłam. Raz pamiętam jak mama z ciocią gdzieś wychodziły, poszłam za nimi a on zaraz przy dzwiach złapał mnie w pół i nie pozwolił pójść z nimi. Potem znowu mnie dotykał po pupie, pod majtkami, po piersiach. Kiedyś powiedziałam o tym mamie, nie powiedzialam, który to wujek ale powiedziałam, że jeden wujek mi coś takiego a takiego robił. Wyśmiała mnie. Od wtedy mam do niej o to żal. Już jej o tym nie wspominałam nigdy. I od wtedy duszę to w sobie. Teraz jestem z chłopakiem, powiedziałam mu o tym, zrozumiał, przytulił. Ale to nie wymaże tego, co sie już stało. To nadal boli... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, dziewczyny! ja też niestety mialam podobne doświadczenie w swoim życiu. miałam 12 lat. bardzo długo cierpiałam z tego powodu i to, podobnie jak Wy, głównie dlatego, że czułam się winna. to ja na niego spoglądałam, uśmiechałam się, kokietowałam. i on mi wmówił, że to jest moja odpowiedzialność, że jak ktoś się dowie, to mnie spotkają nieprzyjemne konsekwencje. i dorośli też źle się zachowali. długa historia. wspomniałam mamie - nie potraktowała poważnie. jak miałam 17 lat i drużynę harcerską, w której były dziewczynki 12 letnie, to patrząc na nie dostawałam pierdolca, bo przed oczami stawały mi sceny z mojego życia w ich wieku. długo panicznie bałam się, żeby facet dotknął moich piersi. pomogło mi, kiedy komuś o tym opowiedziałam, a nawet nie raz, komuś do kogo miałam zaufanie. i kiedy, z perspektywy czasu zrozumiałam, że to była tylko i wyłącznie jego odpowiedzialność i wina, to on wiedział, co robi, a ja byłam nieświadoma. teraz nie dręczy mnie to już, ale myślę, że niektóre moje dziwne zachowania wynikają z tamtych przeżyć. żałuję, że nikt z dorosłych tego n ie zauważył i nie wysłał mnie do psychologa, bo specjalista pomaga poukładać sobie w głowie. owszem, za nikogo tego nie zrobi, ale pomaga, stwarza warunki. jeśli Cię, autorko, to męczy, wraca do Ciebie, to spróbuj skorzystać z pomocy psychologa. i pamiętaj: to nie Twoja wina!! ani trochę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niki 25
Ja też byłam molestowana. Przez własnego ojca. Kiedy to się zaczęło nie pamiętam ale na pewno przed moimi 5 urodzinami. Kilka lat temu dowiedziała się o tym moja mama ale nie ode mnie tylko od tego skur.... Wykrzyczał jej to pijany w jakiejś kłótni prz "okazji" okazało się, że mojego starszego brata też to nie ominęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmarionetkaa
Obecnie jestem osiemnastkolatką z posypaną psychiką, mam za sobą dwie próby samobojcze, mase spędzonych godzin u psychologa. Nadal zmagam sie z depresją i anoreksją do której doprowadziłam sie specjalnie. Nigdy mnie nikt nie zgwałcił, może jestem nadwrażliwa... Jak miałam 7lat bawiłam się w piaskownicy u kolegi, po czasie jego mama zawołała nas na obiad ale ja nie byłam głodna. Gdy zostałam sama na podwórku z garażu wyszedł wujek kolegi, zaprosił mnie do garażu, powiedział że pokaże mi coś ciekawego. Jak to dziecko, byłam ciekawa:) gdy byliśmy już na miejscu zapytał czy wiem jak dzieci składają ręcę do komuni. Gdy złożyłam ręcę kazał mi uklęknąc, zamknać oczy i nie otwierać. Nieposłuszna zaczęłam podglądać, widziałam jak rozpina rozporek... Dalej tylko pamiętam jak biegnę do domu gubiąc buta w piaskownicy. Nikt oprocz psychologa nie wie, nikt poza psych. nie rozumie mojego stanu, nikomu nie potrafie zaufać. Chcialabym być silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze to glupio zabrzmi
ale czy molestowanie oznacza, ze cie gwalcil, czy ze trzymalas go za "siusiaka" (doprowadzalas do orgazmu) czy on cie ogladał/macał? sorry ale nigdy nie wiem Co do cholery mozna chciec od dziecka?????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmarionetkaa
Kazał mi go lizać ale jak nie chciałam tego zrobić, zaczęłam płakać, zmusił mnie do tego ciągnąc za włosy. Ludzie są chorzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjklo
nie opisuj dokładnie co ci ktoś robił, bo na forach jest mnóstwo tych skur.wiałych zwyrodnialców i się podniecają taką krzywdą. To śmiecie, które potrafią nawet prowokować takie tematy. Przeklinam wszystkich, którzy kiedykolwiek krzywdzili w taki ohydny sposób dzieci. Powinni zdychać w bólach na wysypiskach śmieci, bo tam ich miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmarionetkaa
Myślałam że to będzie dobry krok aby przełamać tą glupia barierę i w końcu zacząć o tym mówić. Najpierw słowa rzucane w przestrzeń niewiadomo do kogo, niewiadomo po co... Bo chcę w końcu opowiedzieć to mamie, juz nie mogę patrzeć jak o wszystko sie obwinia a przecież nic złego nie zrobiła. Po tym wszystkim nie mówiłam ani nie jadłam przez kilka dni. Bałam sie otworzyć usta. Może gdyby wtedy zwróciłaby większą uwagę na mnie a nie tylko zmuszała do jedzenia, byłoby łatwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o w mordeeeeeeeeeeeeeeeeee
jak to lizac... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asienka_h
moja historia jest podobna do Waszych.. mam 19 lat. nikt o tym nie wie. nigdy o tym nikomu nie mówiłam, nie dawałam żadnych sygnałów. tylko czasem jak mi się to przypomni to łapie mnie dół na kilka dni, nie jem, płaczę, nie odzywam się do nikogo. potem zapominam i żyję \"normalnie\". najgorsze są obrazy które wracają. Boże... w tedy nie wiedziałam, że to coś złego. dopiero gdy miałam kilkanaście lat, przyśniło mi się to, bodajże identycznie do TAMTYCH wydarzeń. to wszystko działo się w przeciągu kilku dni kiedy miałam 4, może 5 lat. bawiłam się z kolegą na podwórku w dom czy coś, nie ważne. po naszym osiedlu chodził szewc siadał pod klatką i naprawiał buty :| [nie wiem czemu to miało służyć, ale tak było] zawołał nas i rozmawialiśmy. nic nie wskazywało na to, że ma się coś stać, nie wyglądał na zboczeńca, miał koło 40 lat, nie pamiętam dokładnie jego twarzy, jak był ubrany, ale budził zaufanie. choć jako dziecko mogłam to błędnie ocenić. więc ten pan prosił nas, najpierw mnie, potem kolegę, byśmy poszli z nim do klatki, nie pamiętam już pod jakim pretekstem. gdy już weszłam mówił, żebym mu pokazała jakie mam na sobie majteczki a da mi cukierka. ja, nie wiedząc, że to coś złego-pokazałam :/ [jak ja mogłam?! może to wszystko dlatego.. ah ta przekupność :/ :((] gdy następnego dnia znów zaprosił mnie do klatki powiedział, że tym razem nagroda będzie większa. kazał mi ściągnąć majtki. do tej pory nie wiem dlaczego to zrobiłam!.. dotykał mnie. swoje majtki też zdjął. Bogu dziękuję, że usłyszał, że ktoś na którymś piętrze trzasnął drzwiami. kazał mi się ubrać. dał mi chyba 10 zł. nie wiedziałam w tedy że to coś złego. teraz mam złamaną psychikę. ale nie mam problemu z wchodzeniem w związki, jeśli tylko na prawdę się zakocham. miałam kilku chłopaków. ale gdy tylko robiło się trochę intymniej, miałam blokadę. nie wyobrażam sobie, że miałabym kiedyś to zrobić z mężczyzną. nie wyobrażam sobie, że kiedyś miałabym mieć dzieci. nie chcę. jeśli kiedykolwiek obudzi się we mnie instynkt macierzyński - adoptuję. także jak koledzy się ze mną droczą, nie chcą mi czegoś oddać, przytrzymują mnie, czuję jakbym się dusiła, robi mi się gorąco i chce mi się płakać. źle się czuję też, gdy stoją bądź siedzą zbyt blisko mnie. to jest straszna męczarnia, rozumiem Was. pozdrawiam i życzę siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbrum
ja mam 22 lata mnei bardzo lubił wujek do ktorego przyjezdzalam na wakacje jak mialam 5-12 lat dotykał mnie , uprawiałam z nim seks , ale nie miałam mu tego za złe nigdy , bo nie wiedziałam że to jest złe z resztą on nigdy nie krzyczał , przytulał mnie ,glaskał ...czułam sie taka ważna teraz przez to jestem uzależniona od seksu i moja związku opieraja się tylko na tym jeśli tego nie ma czuje się nieważna zaczęłam chodzić na spotkania uzależnionych jak na razie byłam na dwóch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×