Agata - Jestem coraz bardziej zniesmaczona...

tą sprawą! Oprócz tego, że media wpierdalają się z buciorami w jej osobiste życie, to jeszcze ten hipokrytyczny kościółek katolicki, który tak masowo promuje życie. Niech sobie promuje, ale nie w tak obrzydliwy sposób, nie tak drastycznie. Niech w końcu przestaną umoralniać samodzielne jednostki, niech przestają namawiać do zmian własnych ideologi i poglądów, niech zajmą się w końcu sobą.

i niestety jest za wcześnie, żeby jej decyzje były dojrzałe i samodzielne. Potrzebuje oparcia i pomocy chociażby ze strony - jak to ujmujesz "pieprzonego kościółka". Co do mediów- zgadazam się, to hieny żerujące na wszystkim co się sprzeda

a ja mam ta calą sprawe daleko glęboko w duuupsku !

Ja to nawet nie wiem o co chodzi :P

pomocy ze strony kościółka? ona ma rodzinę, która może ją wspierać w tych chwilach, nakierować, pomóc. To dziecko nie jest ubezwłasnowolnione, więc ma prawo do podjęcia własnej decyzji. A kościółek jej nie nakieruje tylko podejmie tą decyzje (zreszta jak najbardziej wygodną dla tej marnej instytucji) za nią.

dla mnie ta rozmowa nie ma sensu. piszemy o czyms o czym nie mamy pojecia. nikt z nas nie wie jak doklądnie jest. Jak wyglada sytuacja w domu tej dziewczynki i jak w to miesza sie kosciol. Wiemy tyle co napisza gazety... a one nie zawsze pisza prawde...

a nie czyimis.

że kościół tak ingeruje w ten przypadek Z drugiej jednak strony, zaczynam się zastanawiać, czy to na pewno był gwałt, czy ona przypadkiem nie zabawiała się tylko z kolegą. Jak widzę 14-latki na ulicach, wydaje mi się to coraz bardziej prawdopodobne. A że efektem jest ciąza, łatwo zwalić na gwałt, o którym z jaką to łatwością rozpowiadała koleżankom i kolegom na GG i w e-mailach. O traumie raczej nikomu się głosno nie mówi.

a co z ojcem tego dziecka ...? Sorry ale ja nie znam tej sprawy , bo mieszkam za granica i nie bardzo sie orientuje o co chodzi .to byl gwalt?

i jest jej kolegą

nie było gwałtu, sprawa nie powinna ujrzeć światła dziennego, kościół nie powinien się w to mieszać, bo to nie koscioła sprawa. Kościół niech w końcu przejrzy na oczy!

Ta dziewczyna wogole nie powinna o tym decydowac ,co bedzie jak urodzi dziecko? jak nie matka to kto jej pomoze? czy kosciol bedzie ja trzymal razem z dzieckiem ,bawil je i dwal na ich utrzymanie? wszystko spadnie na matke dzewczyny to ona bedzie musiala bawic swojego wnuka ewent. wnuczke, łozyc na jego utrzymanie ,bawic w nocy bo gowniara napewno sie wypnie i to ona matka Agaty powinna zdecydowac czy tego chce :) 14latka to jeszcze dziecko i nie powinna decydowac o tak waznych sprawach !Ona nawet nie moze podjac normalnej pracy bo jest za mloda a co mowic o wychowaniu dziecka :O Co bedzie jak urodzi a matka sie wypnie ? z czego sie utrzyma ? gdzie bedzie mieszkac? w domu samotnej matki mozna do ukonczenia roku przez dziecko i co dalej ??

no nie wiem........Ja znam kilka dziewczyn ,ktore mlodo urodzily i maja juz dorosle dzieci i jakos rade daly.Pewnie z pomoca rodzicow ale zawsze...

ale jak mlode 14letnie te dziewczyny watpie :O 17 owszem ale nie 14latki :(

fiku miku i po krzyku :P

po prostu dziewuszka puściła się ze swoim kolegą, co będzie dalej, skoro już zaczęła?

A co ma być...Kolejna ciąża i kolejna aborcja

tego tematu, wszyscy zrobiili sobie pożywkę z tej historii. :o

Jesli ta dziewczyna została faktycznie zgwałcona to powinna mieć prawo do abrorcji. Koniec i kropka i nikt nie ma prawa zmuszać jej do noszenia ciąży z gwałtu. A kościół niech się zajmie biednymi, porzuconymi dziećmi w domach dziecka...

Jeśli kościół próbował ingerować w obowiązujące prawo, to dla mnie nie ma dyskusji - nie jesteśmy państwem wyznaniowym (i obyśmy nigdy nie byli). Koniec, kropka.

Zgadzam sie ze sprawa nie powinna ujrzec swiatla dziennego. Gdyby w moim zyciu cos sie zdarzyło to co kur... media maja do tego??? 14 latka to jeszcze dziecko i sama nie moze podejmowac decyzji. Zdecydowała matka, bo takie jak widać było dla nich najlepsze wyjscie i nic nam do tego. Nie nam oceniac czy postapiła słusznie czy nie. Ich sprawa nie moja. Zaszła w ciaże i musi poniesc tego konsekwencje. Są młodziutkie matki, które z pomoca rodziny wychowaja dziecko i są pozniej szczesliwe, sa tez takie którym to sie nie udaje. POWTARZAM TO NIE NASZA SPRAWA i po co dyskutować o tym. Zajmijcie sie swoimi sprawami. Przez takie chore nagłaśnianie sprawy naprawde mozna psychicznie zwariować.