pierwsza rzecz, którą robi po rozstaniu kobieta i mężczyzna - wasze typy

kobieta - zastanawia się czy dobrze zrobila. facet - obraża się na caly świat (ona zerwala) kobieta - zalamuje się. facet - chce szybko zaimponować innej kobiecie (on zerwal) co myślicie?

a ja najpierw rycze caly dzien..a na drugi dzien ide do fryzjera i całkowicie zmieniam image:) Na szczescie te rozterki juz za mna;)

ten co kochał pewnie rozpacza i czuje jak świat wali mu się na głowę :( a ten co mniej kochał ma to w dupie i po części się cieszy z rozstania, po czym zakłada sobie konto na fotce.pl, daje zdjęcia i szuka nowych obiektów, żeby zawrócić w głowie i pobawić się uczuciami.

fryzjer po calym zdarzeniu to dobra rzecz. i jeszcze kobieta to chce zaraz obgadać sprawę z przyjaciólmi, żeby sobie ulżyć i się poużalać ... i żeby zająć czas, bo inaczej jeszcze gotowa jest chwycić za telefon i wydzwaniać do niego

a czy nie jest też tak że porzucony facet powie swojej sx żeby się odwalila bo nie chce jej widzieć żeby nie cierpieć ... a wlaściwie zaraz zastanawia się, gdzie uderzyć tym razem?

może tak powiedziec, roznie moze byc.

dlatego lepiej nie szukac faceta na takich portalach. wiekszosc to niestety popaprancy :(

no mnie się też tak wydaje że po krótkim czasie zaraz wyruszy na lowy ... mój byly kiedyś też tak zrobil. jeszcze jak byliśmy razem już mi wspominal o fotce.pl

no wlaśnie popaprańcy zaczynają od takich portali zamiast pomyśleć, co takiego się stalo, że doszlo do rozstania a to że byly odmawia rozmowy czy spotkania to nie rozumiem do końca. co mu szkodzi. może przecież nakrzyczeć na swoją, mają w tej rozmowie równe prawa

ciężko znaleźć wartościowego faceta...

U mnie jest wszystko albo nic...jak mówie game over to tak jest.Zrywam wszelkie kontakty,nie rozdrapuje ran,nie odbieram tel...znikam. Tak samo jak facet ze mną kończy..nie uznaje powrotów...

wartościowym facetem to jest wlasny brat ... z resztą gorzej. nieważne kto rzuca, docieniam że partner chce porozmawiać potem, tyle się czlowiekowi od niego należy, tak myślę. rozmowa nie musi odbyć się zaraz, ale jak odmawia jej w ogóle i jeszcze każe np. spieprzać to już niefair. bo nigdy nie wiadomo, czy mu się losy nie skrzyżują z bylym partnerem ... i wtedy ja bym się wstydzila, że kazalam komuś spieprzać, kto chcial porozmawiać

ok, znikasz ... ale ja nie mówię o powrotach. mówię o kulturalnym rozstaniu. żeby każde moglo powiedzieć co mu na sercu leży, nawet i nakrzyczeć. bo odmowa takiej rozmowy to kara dla partnera. mnie kiedyś zostawil partner, przez kilka miesięcy nie wiedzialam, czy czasem coś mu się nie stalo. okazalo się że zrobil dziecko innej. a wystarczylo powiedzieć. tyle mi się należalo

najgorsze jest to jak po zerwaniu facet nie cche nawet porozmawiac z bylą dziewczyną, ktora go o to prosi, bo np. bardzo jej ciężko. ma to w dupie i sam dobrze sie bawi, niewazne, ze ona cierpi. w takich chwilach najlepiej poznaje sie prawdziwe oblicze bylego, ktory niegdys byl dobrym sympatycznym czlowiekiem i to jest bardzo bolesne, ze nagle sie tak zmienil, mimo ze ona nic zlego mu nie zrobila. tacy faceci mają nieźle skrzywioną psychikę i mam nadzieje, ze drugi raz na takiego nie trafię. najgorsi są wlasnie tacy popaprancy emocjonalni, od takich jak najdalej.

o wlaśnie ... znajomi też się wtedy dziwią, czemu nagle taka zmiana zachowania. najpierw lagodny, a potem każe ci spieprzać, kiedy chcesz porozmawiać o waszym rozstaniu. faktycznie to taki popapraniec emocjonalny. bo kobieta wystawia się na smieszność, chcąc wyjaśnić, porozmawiać ... a on nie robi nic. nie ma ochoty na rozmowy ... albo po prostu nie podola takiej rozmowie. to kto tu ma jaja. może i nie musi gadać z bylą, ale i też nieladnie pisać, że ma się odczepić i znajomi najlepiej też. skoro byl zakochany i cierpi, to takie slowa są za mocne - mimo wszystko

mężczyzna: przez jakiś czas nienawidzi kobiet i chce jakąś teraz wykorzystać w zemście i dla poprawy mniemania o sobie kobieta: chce się oddać wszystkim mężczyznom świata, dla poprawy mniemania o sobie, szuka jakiegoś żeby ją pocieszył

takim postępowaniem skiśnie we wlasnym sosie. nie chce rozmowy? nic nie zrobi bo boi się upokorzeń. a kobieta jest gotowa przyjąć upokorzenie na klatę, chce porozmawiać. to kto tu ma więcej sily i klasy. nie wiem czy mieszać w to klasę

spoko, kiedys jego ktos potraktuje podobnie i zobaczy jak to jest. ja jestem zdania, ze nawet najwiekszemu wrogowi powinno sie pomoc jak zwraca sie do nas z prosbą i jest mu bardzo ciezko. trzeba miec serce. a np. moj byly okazal sie zupelnie bez serca jak ja chcialam z nim porozmawiac, za kazdym razem mnie olewal mimo ze wiedzial jak bardzo cierpię. nie wiem skad sie biorą tacy ludzie, nie rozumiem tego.

facet już poprawia mniemanie o sobie pokazując, że ma gdzieś bylą, że nie będzie z nią gadać. tylko że byla i znajomi się dziwią, bo znali go z innej strony

ja zrywałam płynnie, więc trudno mi się ustosunkować :-D

ja też zrywam plynnie, więc w sumie nie zdziwilabym się, że facet nie chce gadać, bo pewnie powody zna

no coz po prostu facet pokazuje swoją prawdziwą twarz :) tym bardziej widac jaki ten ktos byl bezwartosciowy i latwiej o nim zapomniec i poszukac kogos lepszego.

latwiej zapomniec, prawda. ma sie go jak na tacy w takiej sytuacji, widzi sie jaki byl ... nawet kiedy to ona zerwala. a on kaze pokazac jej klase i sie nie odzywac do niego. hm, on ma tez wysoka klase

szkoda mi tylko tej nastepnej dziewczyny, ktora trafi na niego nie wiedząc jaki on jest naprawdę, bo przeciez pozna go najpierw z tej lepszej strony... ale co zrobic. w sumie mnie duzo nauczyl ten zwiazek, po nim stalam sie zupelnie kims innym, wiec powinnam mu byc za to wdzieczna :)

nie ma sie co zadreczac. trzeba pogodzic sie z porazka. jesli facet nie chce gadac, trudno ... nie ma co zebrac i sie prosic. bo moze byc gorzej

oj juz go nie usprawiedliwiaj. krzywde ci zrobil a ze teraz jestes inna to dlatego ze sama postanowilas sie zmienic. on pewnie dalej zachowuje sie jak przedtem. a nastepna faktycznie moze miec nieprzyjemnie, bo najpierw on bedzie czarowal zeby pokazac ze wcale nie jest draniem ... a potem powroci do swojego modelu zachowan

:) poznaliśmy się na portalu , owszem , ok.2,5 roku temu. przez ponad rok przyjażnilismy się. razem byliśmy ok roku. do pewnego momentu wydawalo mi się że tocudowny , wspaniały , czyły i troskliwy człowiek. ale gdy zaczęły się drobne sprzeczki-a własciwie on od nich zaczął uciekać zaczął również oddalać się ode mnie. no i nie wytrzymalam. długo czekalam na rozmowę, długo go przepraszalam za peną pierdołę. ale wystarczył impuls i nie wytrzymalam.zerwalam choć tego bardzo nie chcialam. zadziwia mnie to jego milczenie. przecież mógłby już dla świętego spokoju , abym mu dala spokoj napisac" daj sobie spokoj " czy coś w tym stylu.." nie chcę z toba już rozmawiać " tym bardziej że pisalam i prosiłam żeby skoro nie chce już rozmowy to niech to wprost napisze jednym słowem i dam mu już spokoj. ale cisza...nic...nie rozumiem..

ja po zerwaniu...minely juz dwa miesiace bez rozmow, chcialaby odzyskac swoje rzeczy, ktore zostaly u niego. Napisalam mu maila i cisza. Nie rozumiem go. Moze chodzi w moich kolczykach:).

Kobieta - beczy. Fecet - imprezuje i bzyka inne

Miałam już go tak dość że uśmiechnęłam się i otworzyłam sobie piwko a on?A co mnie on obchodzi,na drugi dzień musiałam wyłączyc telefon bo dzwonił :-)