Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwa mężatka

Mąż MNIE PONIżA-POTRZEBUJę WSPARCIA

Polecane posty

Gość lusi25
niech nie wypowiadają się ludzie którzy nie byli w podobnej sytuacji teksty typu"nigdy bym nie dopuściła",czy "nigdy bym nie pozwoliłą"i inne takie brednie są nie na miejscu ja kiedys tez tak myslalam...bylam osoba niezalezna,moje zdanie bylo najwazniejsze.Mój narzeczony przed slubem byl typem"pantoflarza".inni smieli sie z niego ze nie ma swojego zdania itp. ale po slubie pokazal swoja twarz.Dodam jeszcze ze przed slubem bylismy 2,5 roku.Uwazam wiec ze to byl wystarczajacy czas aby sie poznac sa natomiast osoby takie ze pokazuja swoje oblicze po slubie.Mysla ze zona od takiego psychopaty nie odejdzie jestem 1,5roku po slubie,planuje wynajac mieszkanie i uciec od wampira energetycznego ktorym jest moj maz...mimo ze jestem katoliczka praktykujaca nie zamierzam niszczyc zycia sobie a przede wszyskim zyciz mojej corce.Zadne dziecko nie zasluguje aby wychowywac sie w patologii mam nadzieje ze znajdziesz sobie sily i odejdziesz od tego psychopaty.mysl przede wszystkim o dziecku,bo jestem pewna ze woli wychowywac sie biednie ale w normalnym domu pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAMA JA
jESTEM W TAKIEJ SYTUACJI JAK TY MAM CÓRECZKE ,MIESZKAMY W POLSCE NAPOCZĄTKU BYLISMY W SOBIE TAK ZAKOCHANI ZE POMYSLELISMY O PRAWDZIWEJ RODZINIE,MĄŻ MNIE WSPIERAL MARTWIL SIE W CIAZY O MNIE, O DZIECKO,NAWET BYŁ PRZY PORODZIE. TERAZ MOJA CÓRECZKA MA PRAWIE DWA LATKA. SYTUACJA MOJA JEDNAK SIĘ CAŁKOWICIE ZMIENIŁA NIE DOS ZE MALO ZAJMUJE SIE MALA TO JESZCZE BARDZO CZESTO WPADA W SZAL,NIERAZ MNIE POBIL ,NIE MOGE MIEC WLASNEGO ZDANIA PRZY NIM . OSOBY KTORE NIE BYLY W TAKIEJ SYTUACI NIE ZROZUMIEJA, WIELE OSOB WYCHODZI ZA MAZ ZA KOGOS KOGO TAK NAPRAWDE NIE ZNA. JEDNAK JAKOS ZYCIE SIE UKŁADA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majasmutna
hmy jestem w podobnej sytuacji. Moj partner mnie poniza, wyzywa od szmat, debili , baranow, k..ew... nieraz doszlo do rekoczynow z jego strony przewaznie po alkoholu. Jestesmy 3 lata ze soba a juz 3 razy mnie prawie zmasakrowal tak ze z domu przez dwa tygodnie nie moglam wyjsc...Klocimy sie przewaznie o jakies glupstwa i to on zawsze inicjuje te klotnie a ja probuje sie nie odzywac bo wiem ze jakbym to zrobila byloby jeszcze gozej. Mamy polroczne dziecko w czasie ciazy raz podniosl na mnie reke i tego mu nigdy nie wybacze. Doprowadzil do tego ze czuje sie zerem, nikim. Placze codziennie...dodam jeszcze ze od czasu do czasu partner zazywa narkotyki i pozniej na zejsciu staje sie agresywny. Juz nawet mnie nie przeprasza. Najgorsze jest to ze wymusil na mnie zebym odsunela sie od swoich znajomych, pryjaciol, rodziny. Sklocil nas ze soba. W zwiazku z tym zostalam sama jak palec. Zanim go poznalam nie wyobrazalam obie takiej sytuacji gdzie moj partner wyzwal by mnie albo podniosl na mnie reke, zawsze mowilam ze bez zastanowienia odeszlabym od takiego faceta... a teraz tkwie w tym. Nie umiem sobie wyobrazic zycia bez niego.Zarazem kocham go i nienawidze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
Do autorki: jak jesteś nieszczęśliwa to z jakiego powodu? Z powodu złego męża jasne, więć dziewczyno nie licz na to ,żę coś się znmieni nawet żebyś coś robiła ,prosiła czy tp.Jeśli nie zwiniesz manatków i nie zabierzesz ze sobą dziecka to będzie tylko gorzej....Masz to jak w banku!Tyle kobiet samotnie wychowuje swoje dzieci a co ty nie możesz? Nie dasz rady?A co jesteś kaleką? Weż....nie bądz ofiarą! A poza tym dziecko rośnie w piekle domowym! Kobieto opamietaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
majasmutna: Jesteś typową ofiarą przemocy domowej, osobą współuzależnioną .Sprawca i ofiara tworzą b.trudną do rozerwania ,,więż"...no ale przeciez możesz z tym pójść do punktu POMOCY dla ofiar , do psychologa, prawnika w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w swojej okolicy...masz internet ,umiesz się w nim poruszać no to działaj ! Na co ty liczysz ? Cudu nie będzie!BÓG POMAGA TYM KTÓRZY SAMI SOBIE POMAGAJĄ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiafilipusia
ja tez zawsze mowilam ze moj maz bedzie oczytany mądry kochajacy wspierajacy mamy dziesieciomiesieczne dziecko i powiedzialam mu ze jak mnie raz uderzy to wiecej nie zobaczy, i "sie broni" przed tym, robi na okolo, zlapie za szyje, opluje, potrzasnie, poszarpie... czekam tylko az maly bedzie chodzil nie raczkowal i worcedo mamy poki na cos nie zarobie... bee przezywala pieklo kiedy sie wyprowadze, cala jego rodzina i on psyhopata przeciwko mnie, nieobliczalni ludzie, ale przetrwam to, nie pozwole by syn patrzyl na takie sceny, moj maz wlasnie tak sie wychowywal, i to wina jego rodzicow jaki on teraz jest niestety... a Ty pare postow wyzej jesli odcial cie od rodziny stopniowo sprobuj odnowic kontakty a potem uciekaj do nich, nie te czasu ze zona ma siedzec cicho jak mysz kiedy maz przemawia!! ja sie zbieram w sobie, bo zal mi go troche ze taki jest ale nie jestem w stanie mu pomoc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaminarożna
mam ten sam problem :( gdy coś idzie nie po myśli mojego męża wyzywa mnie od dziwek, szmat idiotek.. poniża.. a ja nadal wierze że się zmieni.. nie mam już sił a boje sie odejść.. :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny bardzo Wam współczuję, naprawdę jest mi Was bardzo szkoda i Waszych dzieci:( jeśli chcecie żyć normalnie, jeśli chcecie aby Wasze dzieci miały szczęśliwe dzieciństwo musicie odejść od tych facetów którzy Wami gardzą. Pomyślcie że za jakiś czas mogą bić i poniżać dzieci, a potem dzieci będą miały do Was pretensje że nie odeszłyście od takiego ojca i męża. Proszę Was dla Waszego i dzieci dobra ODEJDŹCIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wika51
Tez mam taka sytuacjejestem w tym chorym malzenstwie wiele lat czytam wasze wpisy i dziwie takim radom typu odejdz.Mysle ze gdyby mialy takie mozliwosci to by odeszly.Ja zrobilabym to napewno o niczym innym nie marze, ale nie mam dokad.Nie mam wyksztalcenia zarabiam 1200zl. bez szns na wieksze zarobki i jak mam np wynajac mieszkanie a z czego zyc. Dlaczego nikt tego nie napisze,ale najlatwiej jest radzic odejdz.Czyba pod most.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj ja jestem w takiej samej sytuacji i nie mam z nikąd pomocy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to terapeutów nie ma??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej! Wiem,ze to co przezywasz w tej chwili to najgorsza rzecz na swiecie!Sama miałam takiego kochanego męża-na początku miód malina, a pózniej juz coraz gorzej. Wieczne poniżania doszło do tego ze nawet przy ludziach juz pięknie mnie wyzywal czy to w sklepie czy na ulicy. W końcu coś pękło i to u ciebie tez nastąpi, pewnie tylko jeszcze będziesz w tym trwała bo będziesz myślała ze sie zmieni.......gowno nie zmieni sie. Ja wzięłam rozwód, dzięki Bogu prowadzę teraz normalne życie , ulga jak nigdy dotąd, a ha mój były nie palił natomiast pił ile wlezie. Bierz nogi za pas i uciekaj, dziecko niech nie będzie przeszkoda dla ciebie!!! Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdg
Dokladnie Cie rozumiem. Ja jestem po ślubie ponad rok, przed ślubem byliśmy parą 7 lat. Dopiero po urodzeniu dziecka mąż zaczął mnie poniżać. Obraza mnie wielokrotnie, winą obarcza za wszystkie swoje błędy, wydziela mi pieniądze i grozi ze jak go zostawie to odbierze mi dziecko.i sama nie wiem jak mam sobie radzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×