powiedzialam kocham cie,uslyszalam teraz juz za pozno.....

powiedzialam mu wczoraj wszystko,wyrzucilam z siebie to co lezalo mi na sercu.kocham go..powiedzial,ze powinnam byla to zrobic 6 tygodni temu..poza 'zalezy mi na tobie' i 'nie podejmuj zadnej pochopnej decyzji',nie uslyszalam nic .on teraz zaczyna spotykac sie z kims innym,ktos inny bedzie spedzal czas w jego domu,ktos inny bedzie go przytulal....

"powiedzial,ze powinnam byla to zrobic 6 tygodni temu.." sorry, ale jakby on Cie naprawde kochal ... to by nie bylo za pozno nawet po 6 miesiacach :/

dokladnie gdyby kochał nie bylo by takiej reakcji z jego str

wiec co oznaczala jego reakcja?powiedzial to na odwal sie?

widocznie mogłaś się wcześniej postarać o to a teraz gośc myślał że masz go gdzieś to znalazł sobie inny obiekt westchnień popełniłaś grzech zaniechania bejbe i teraz cierp:-p

grzechzaniechania??? daj spokoj, gosciu sm nie wie czego chce i tyle......kij mu w dupe, o uczucie sie nie blaga

dokładnie...co to za uczucie jesli sie o nie prosi????

ale ja nie prosilam,abysmy wrocili do siebie,po prostu powiedzialam,co czuje..on powiedzial mi dokladnie to co napisal ktos wyzej,ze mi nie zalezalo,bylam uparta i sie nie staralam..troche tak bylo,ale tylko dlatego,ze nie chcialam po raz kolejny sie sparzyc,tyle..teraz to wszystko tak boli..wiem,ze to minie,ale dopiero za jakis czas..

powiem tak, to takie robienie sobie na zlosc, to do niczego nie prowadzi....

wiec dam sobie spokoj,on zabiera swoja nowa dziewczyne(dopiero zaczeli sie spotykac)do swojego domku letniskowego,bedzie spac w tym samym lozku,tej samej poscieli,bedzie pic kawe z tych samych kubkow..eh,mam nadzieje,ze ona sprawi,ze G bedzie szczesliwszy niz byl ze mna..