Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

chomik

Cebulko ratuj! - pelargonie zwisające

Polecane posty

Cebulko może będziesz wiedziała jak pomóc- pelargonia mi zdycha :( Nie wiem co się jej dzieje, ale objawy są takie - kazdego dnia coraz więcej liści jej brązowieje, brązowienie zaczyna sie zawsze tak samo - od zewnętrznej krawędzi liścia ku środkowi. Ten brązowy obszar jest dość suchy i pokryty jakby lekko takimi wypukłościami... Ki diabeł? Co robić? :( Szkoda mi tej pelergonii, bo wyhodowałam ją z nasionka w zeszłym roku, a teraz kwitnie i rozrosła się jak dzika :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chomiku - bardzo i miło że się do mnie zwracasz, ale praktyki spejalnej w hodowli pelargonii nie mam. Jednak od czego są Google i znajomi :) Jak podlewasz swoją pelargonię? Bo jedną z podstawowych przyczyn takiego zachowania (brązowienie, zasuszanie i zrzucanie najstarszych liści) jest podlewanie nie takie jak pelargonia sobie tego życzy ;) Woda do podlewania powinna być dostosowana do temperatury podłoża - czyli jak do rozgrzanej doniczki wlejesz zimną kranówkę, to właśnie taki jest efekt. Najlepiej jest podlewać odstaną, ogrzaną (postawić konewkę na słońcu albo szybciej - wlać troche wrzątku) wodą, wcześnie rano albo późnym wieczorem. Objawy powinny szybko zniknąć - a na ogołoconych z liści pędach powinny odbić pędy boczne.Nawet jak w południe widzisz że ziemia jest przeschnieta - więcej szkody zrobisz jej podlewając w upale. Czy są jakieś inne objawy? Jakieś plamki na liściach czy łodygach? Kwiaty kwitną normalnie? Mam nadzieję że to chodziło faktycznie o podlewanie - to najłatwiej zmienić :) Moze farmerka cos doda albo Ewa? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) ja też nie mam doświadczenie w pelargosiach, mam tylko angielskie i te mają sie dobrze cały balkon podlewam odstaną wodą w temeraturze otoczenia - stawiam wiadro z wodą na balkonie, czyli dobę woda "dojrzewa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cebulko, Ewo dzięki odpiwedzi - nie wiem czy to kwestia wody - byc może, dopiero w sobote wrócilam do domu a przez ostatni tydzień TZ mi kwiatki podlewał :O Może to to... duzo padalo u nas ostatnio, może przelał, albo faktycznie woda za zimna? Zrobiłam zdjęcia i wygląda to tak: Cała pelargonia ma sie calkiem niezle chyba jeszcze, nic poza tym nie zauważyłam, dopiero zaczyna kwitnąć ale ma już sporo pączków: http://img137.imageshack.us/my.php?image=dsc7411nn4.jpg liście wyglądaja tak: http://img151.imageshack.us/my.php?image=dsc7412cy4.jpg http://img98.imageshack.us/my.php?image=dsc7414nh2.jpg :( Jak nie urok to .... dopiero co wyprosiłam mszyce i skoczka z róży, a teraz to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojć, to mi nie wygląda na chorobę fizjologiczną niestety... Po złym podlewaniu liście równo schną od brzegów i są jaśniej brązowe. Zwłaszcza to ostatnie zdjęcie - widac na nim wyraźnie okrągłe plamy :o Najlepiej idź z takim liściem do najbliższego ogrodniczego, może mają tam takie tabele ze zdjęciami objawów różnych chorób i są ogólnie rozgarnięci :) Ja cos jeszcze poszukam w necie. Ładna jest, ale nie wiem, czy nie ma troche za ciemno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi to wygląda na jakąsik bakteryję :( Gdzieś miałam książeczkę poświęconą li i tylko pelargoniom. Poszukam - na pewno coś mądrego w niej piszą. Oprócz oprysku środkiem chemicznym warto usuwać porażone liście. To tak na szybko, ale już lecę do biblioteki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne - siedzę i oglądam co tam tylko się w necie znajduje w temacie i żadna choroba jak narazie nie pasuje do tego liścia... Może farmerka cos znajdzie, albo ktoś jeszcze tu zaglądnie, kto miał podobny problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam , że tyle to trwało. Książeczka mniej poczytna - wyleciała na strych - dokopałam się do niej dopiero w trzecim kartonie :) Ponieważ wydanie stare - na końcu jest tylko wklejka z kolorowymi zdjęciami kilku odmian. A w rozdziale CHOROBY jedynie opisy. Ale zagłębmy się w tekst i uruchommy wyobraźnię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CHOROBY BAKTERYJNE Guzowatość podstawy łodygi - NIE Plamistość liści i zgnilizna łodyg (Bakterioza pelargonii) Objawy : dwa rodzaje ;) - małe, szkliste plamy na dolnej stronie liści. Po kilku dniach plamy stają się bardziej zagłębione i wyraźnie zarysowane. Potem porażone liście więdną i obumierają.Bakterie z liści mogą przemieszczać się w tkance przewodzącej i docierać do pędów a nast. do wierzchołka rośliny, powodując jej śmierć. - więdnięcie liści od brzegów. Tkanka liścia między nerwami szybko zamiera, zwłaszcza w kątach nerwów. Mhm. To mi też nie wygląda na tą bakteriozę... No to pozostają nam grzybki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...no i przez te grzybki chłód rodzinnej kryptki.... :):):) CHOROBY GRZYBOWE 1. Szara pleśń- raczej nie to.... 2. Zgorzel siewek - niee.... 3. Zgorzel podstawy pędów - też nie.... 4. Werticilloza - eeee- to chyba też nie to... 5. Rdza pelargonii - Puccinia pelargonii-zonalis - och, jaka śliczna nazwa :):):) Rdza porażawszystkie pelargonie we wszystkich fazach rozwoju. Objawy - blade punkty na dolnej stronie liści, w kilka godzin później - równiez na górnej. Plamy szybko się powiększają i coraz silniej żółkną. Gdy osiągną średnicę 6-8 mm, na dolnej stronie liści pojawiają się , najpierw w środku, potem na brzegach brunatne skupienia zarodników letnich. Póżniej powstają ciemniejsze skupienia zarodników zimowych. Na górnej stronie liści objawy są mniej wyraźne. W miarę rozwoju choroby żółtawe plamy z nekrotycznym brunatnym środkiem zlewają się , tworząc mniejsze lub większe nieregularne, brunatne plamy. Liście żółkną, brunatnieją, stopniowo usychają i opadają.. Chore rośliny sa zahamowane w rozwoju, w a w razie utraty większości liści - usychają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki babeczki - też pobuszowałam w necie i nic nie znalazłam co by pasowało... Czyli co Farmerko? Mówisz, żeby celować w grzybobójcze preparaty do oprysków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chomiczku - musisz popatrzeć oczkami na te Twoje plamy - czy opis odpowiada mniej więcej realnym objawom? To już ostatnia choroba i innych koncepcji nie mam. Jednak jest światełko - to się leczy :) Liści nie należy spryskiwac wodą, szklarnie nalezy wietrzyć (?),porażone liście obrywać. Opryski co 7 dni - Cynkotoxem, Kaptanem, Luxan- Manebem. Jak rzekłam we wstępie , ksiązka bardzo stara (1977), więc za dobór środków nie ręczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też po kształcie plam ( i ostatnich zmian w pogodzie )obstawiałabym grzyby. Więc nie bardzo wierzę że to mówię, ale trzeba prysnąć na ślepo czymś grzybobójczym o możliwie szerokim działaniu. Będzie dobrze! :D Hihi tez lubię Młynarskiego... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze - najbliżej jest faktycznie do tego ostatniego opisu, zajrzałam na spód liści i maja takie blade plamki, na górze też - takie żółtawe trochę i zaczyna się to zlewać z tymi brunatnymi plamami... Bardzo Ci dziekuję Farmerko za fatygę i grzebanie po strychu 🌻 Polecę dziś do ogrodniczego kupić jakis preparat. Mam nadzieję, że uda mi się tą pelargonię uratować, bo ja polubiłam - calą zimę myślałam, że padnie a tak ładnie odbila na wiosnę. Bardzo dziekuje dziewczyny 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma za co , derogie dziecię . Walcz o roślinkę ! A propos Młynarskiego, to wydłubałam ostatnio w necie "Żniwną dziewczynę "- jest doskonała i ...taka w sam raz na lato - w chabrach, kąkolach i lwich paszczach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zofia k
Mam zamkniety taras od strony poł/zach i całe lato operuje słońce tempdochodzi do 3o c. W zwszłym roku na wszystkich pelargoniach malutkie pączki kwiatów, a było ich bardzo duże zaczęły żółknąc, usychać i w rezultacie odpadać . Teraz mam b.dużo pelargonii, piękne liście, troszkę pąków, ale boję się,że znów zaczną odpadać. Nie wiem jaki powód. Będę wdzięczna za rady. zofia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w przypadku pelargonii zazwyczaj problemem jest nieregularne podlewanie. pelargonia duzo pije, codziennie trzeba ją podlewać. Robiłeś tak? Problem może rozwiązać podlewanie Blumatem - wtedy nie ma opcji że zapomnisz, bo system sam to podlewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×