jutro skladam wypowiedzenie - stresss- pocieszcie

pocieszcie kobitki, bo na razie się przygotowywuje psychicznie.... czy ktoś z was to juz przechodził ?

dwa razy :) - nie ma się czym stresować :) - super uczucie :)

Kochana, jak ja wysmażyłam maila z rezygnacją ( w przybliżeniu 3 strony A4), w którym tłumaczyłam dlaczego odchodzę (zła organizacja pracy, zła atmosfera w pracy, dużo nadgodzin, orka niewolnicza. Byłam redaktorem jednego z portali - to tak na marginesie), to taki mi kamień z serca spadł, że aż libido podskoczyło pod sufit, a mój facet po trzech dniach \"odreagowywania\" stwierdził, abym nie ważyła się tam wracać. :D Do tej pory nie znaleźli następcy, a ja mam dużo fajniejszą robotę.

no i przestała się stresować

to znaczy stresuję się bo dosyć lubię swoją pracę, bo są tam mili ludzie, jest rodzinnie, nie przemęczam się w pracy i własciwie rezygnuję, bo facet dostał awans i przenosimy się do innego miasta;-) Ja też już tam znalazłam pracę, ze 2x tyle co mam teraz, no ale trochę mi szkoda moich wspollpracownikow, sielskiej atmosfery oraz reakcji przełożonego. Trochę się czuję, jakbym wbijała mu kosę pod żebra :/

e tam