Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martiniqque

mój mąż mi na nic nie pozwala- zmianił się

Polecane posty

Gość Martiniqque

Od ślubu się bardzo zmienił, wcześniej było super, chodziliśmy razem na imprezy i było zupełnie inaczej a po ślubie nagle zmiana- zupełnie inny człowiek. Boję się że koledzy mu wmówili że powinien mnie krótko trzymać- on jest niestety pod duzym ich wplywem - znają się od dziecka. jak są razem to dosłownie inni ludzi - koszmar- potrafią wpieprzyć komuś na ulicy itd. Ja zawsze się o to z nim kłóciłam, zawsze mi obiecywał ze to już ostatni raz ale niestety nic sie nie zmieniało. Mimo tego go kocham , jest wspaniały i zgodziłam się na ślub. I tu nagle zmiana o 100 stopni :O Nie pozwala mi chodzić w seksownych ubraniach poza domem, nosić wysokich obcasów, wyjść z koleżankami na imprezy, nie wiem co z nim się stało. Myślę, że ci koledzy go tak nastawili, nie wiem co mam robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martiniqque
ale ja go kocham, jesteśmy niedługo po ślubie, to nie tak łatwo zostawić bo oprócz tego jest cudownie ale to coraz bardziej sie nasila :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śp
Są dwa wyjścia - rozmawiaj lub odejdź. Byłam w podobnej sytuacji, a kiedy poczułam się jak w klatce zaczęłam z nim poważnie rozmawiać i dyktować własne warunki. Postaw na swoim! Ślub to \"tylko\" przysięga, facet nie ma prawa Cię tłamsić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martiniqque
no własnie ja też tak myślę :( dzieki :) Muszę z nim porozmawiać- po raz kolejny - nie wiem czy to coś da. Najgorzej ze on jest pod wpływem tych kolegów tzn jak oni się na coś upieprzą to wszyscy tak uważają i nie zmieniają zdania. Pewnie nagadali mu ze napewno go zdradzę i ze wogóle jako żona powinnam inaczej sie zachowywać i juz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to nieźle
nie wyobrażam sobie tego że maż mi zabrania. A co on ma do zabraniania, ustala sie kompromisy, twrdo stoi przy swoim i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martiniqque
wiem ale potem zawsze z tego wychodzi kłótnia :( jak mu mówię ze przecież też dla niego tak ładnie się chcę ubierać to on na to mówi ze dla niego - to oczywiście- tylko w domu :O Ostatnio się wydarł na mnie w czasie tej rozmowy :( Niecierpie tych jego kolegów, nie wiem, najlepiej by było jakby przestał się z nimi zadawać. Wydaje mi się że to wszystko ich wina :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty nie zrzucaj winy na kolegów, bo to nie koledzy Ci zabraniają czegoś tam, tylko mąż! Jest dorosłym (chyba) mężczyzną i Twoim mężem przede wszytskim, a nie kumplem od piwka. A swoją drogą - jak wygląda to niepozwalanie? Ubierzesz się w buty na szpilce i co? Siłą Cię w domu zatrzymuje czy jak? Bo jak jest przemoc to to jest patologia i mówimy takim panom "do widzenia". Kłóci się? Podaje jakies argumenty? Zbij je - w końcu to chyba nie jest trudne, zbić kretyńskie argumenty. Obraża się? A niech się obraża, jego sprawa. Nie pozwól wejść sobie na głowę, bo z czasem będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I kto powinien być szczęśliwy
Bije ludzi na ulicy?.. Uważaj więc i na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.green
Ludzi bije? To lepiej zrób coś teraz póki koledzy mu nie wmówią, że dzień bez lania swojej kobiety to dzień stracony. Ja na początku nie zrobiłam nic, bo młoda byłam i myślałam, że tak po prostu ma być, dopiero kiedy pierwszy raz mi przyłożył tylko po to, \"żeby mnie wychować\" zrozumiałam, że coś tu nie halo. Było trochę za późno. Powodzenia Ci życzę, stanowczość przede wszystkim, postaw na swoim, przebijaj jego argumenty, masz takie same prawa po ślubie jak przed ślubem. A skoro przeszkadzają mu Twoje szpilki poza domem, to chyba jego problem, nie Twój? Zabroń mu noszenia luźnych koszul i zegarka, niech zobaczy jak to miło być ograniczonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiczekaj aż tobie
wpieprzy, na 10000000000000000000000000000000000000000000000% nie pozwoli ci odejśc ależ w gówno weszłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona ona
masz przeje...e jednym słowem, życze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukhmmmm
współczuje... życie to wybór...skoro dokonałaś takiego że za niego wyszłaś, dokonaj drugiego...albo dalej pozwalaj się tak ograniczać, albo postaw na swoim... przecież ty tez możesz zabrnić mu spotykać się z kolegami - tylko czy wtedy przypadkiem ty nie oberwiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mel25
Niech się kłoci - nie ulegaj. A jeśli dojdzie do przemocy to odejdź. Moja koleżanka miała takiego faceta - jak byli razem to był cudowny, ale raz na jakiś czas spotykał się z kumplami i po tych spotkaniach - masakra... Przypuszczam, że mu gadali, że nim laska rządzi, że tak nie powinno być, itp. itd. Po takich spotkaniach negował większość rzeczy, które wspólnie razem ustalili ("nie będę tego, tego i tego"). Dla mnie oni pochodzili z innego świata - on po zawodówce, ona po studiach... jego towarzystwo pewnych rzeczy nie rozumiało, tego, ze jej zależy, żeby miał dobrą pracę, żeby chodzili do kina czy teatru, że robienie byle czego i popijanie codziennie piwa po pracy, to nie jest cały świat dla człowieka, że można robic wiele wspaniałych rzeczy, tylko trzeba się postarać. Ona mu to pokazywała, on chętnie to odkrywał, szedł "w górę", ale kumple skutecznie sprowadzali go na dół. Odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mel25
On żałuje. Ona nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzialy galy co braly
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aby uruść 3eba najpierw schuść
zawsze słuchał kolegów czy tylko po slubie? jesli jest tak jak mówisz, to jest to zwykły dzieciak, zakompleksiony "pierdoła" który nie potrafi sam mysleć i funkcjonowac w dorosłym życiu ... w zyciu trza być twardym, nie mięttkim, a Twój chłop zwyczajnie nie ma jaj skoro daje sobie wmówić coś czego nie ma :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×