________Wakacyjny wyjazd, a raczej jego brak____________

Co roku mamy z narzeczonym problem z wyjazdem wakacyjnym, tzn, on nigdy nie chce jechać, bo albo kasa albo brak czasu. 2 lata temu z trudem go wyciagnęłam, ale rok temu nigdzie nie byliśmy. JA teraz miałam bardzo cięzki rok, chcę trochę odsapnąć. Ale nie ma siły, żeby go namówić na wyjazd. Robimy na początku lipca remont dwóch pokoi i on twierdzi, ze nie pojedziemy, bo szkoda kasy. Tylko, ze on daje na remon, ale ja cały rok dostawałam na stypendium i na wykazd spokojnie byśmy mogli odłożyć. Ja potrzebuję wyjechać, bo czuję się wykończona. Jak myślicie, czy nie popełnię błędu, gdy wyjadę gdzieś z koleżankami? Za rok mamy ślub. Nie sądziłam, ze jeszcze będę wyjeżdżać na wakacje bez niego:(

A nie możecie pójść na kompromis i zorganizować sobie jakis tani wyjazd kilkudniowy za maisto, macie tam pewnie jakieś jeziorko albo góry, staw, cokolwiek? Przcież jeśli zabierzecie ze sobą konserwy i jakieś gorące kubki itp., a noclegi zaplanujecie na kempingu, to taki wyjazd wyniesie Was grosze. No chyba że ten remomnt to tylko taka jego wymówka, a prawdziwy powód jest inny. :O

No mieszkamy, ze tak powiem, daleko od wszystkiego. Chciałabym wyjechac nad morze, bo uwielbiam tam być. Mi nie chodzi o długi wyjazd, 3-4 dni. Przecież nie stracimy majatku. On twierdzi, ze lepiej ta kasę dołozyć do remontu i zrobić sobie coś fajniej, lepiej. A moim zdaniem starczy nam i na remont i na krótki wyjazd. On po prostu nie lubi wyjeżdżać i nie lubi wydawać kasy na przyjemności

co on na to, gdybys chciala wyjechac z kolezankami na jakies 3 dni tylko bez nerwow, i nie stawiaj go przed faktem dokonanym, niech wie ze Tobie taki wyjazd jest potrzebny, nie podejmuj takiej decyzji sama.