__Znacie kogoś, kto nie obronił MGR?____

jak w temacie. I jesli tak, to z jakiej przyczyny?

a czemu mialabys nie obronic?

nie słyszałam....

nie wiem, gdy to wszystko czytam, to wydaje mi się takie beznadziejne, jakies literówki itd. Boze, chyba zaćmienia jakiegoś dostałam, bo zwykle mam fioła na tym punkcie, zeby wszystk było idealnie napisane. Stres mnie zżera

ja w swojej pracy tez mnostwo bledow znalazlam juz po oprawieniu... ech :o ale co tam bede sie przejmowac :)

Znam tylko takie osoby co nie zdążyły napisać przez 2 lata pracy mgr i takie co dostały 3 z obrony...

a kiedy się bronisz? Ja równo za tydzień. Boję się, ze zadadzą mi jakieś pytanie z toku studiów. na które nie odpowiem :O

7 lipca sie bronie :o a w poniedzialek mam egzamin na prawko, to juz w oogle :o ja mam wykaz pytan na obrone i sie tego ucze. to ejst chyba tak, ze losuje sie jedno pytanie z toku studiow, a te pytania sa dostepne przeciez i mozna sie ich nauczyc.

no ja nie znam ani jednego pytania niestety :O. a z tou studiów na licencjacie nie były do losowania, tylko normalnie zadawali, ale mi akurat nie

idziemy w ciemno po prostu, mamy znać prace, metologie i materiał ze studió. Porazka:O

nieee znam... ale nie martw się, będzie dobrze, poza tym to powodzenia :-)

to dziwnie masz jakos. nie da sie przeciez nauczyc i zapamietac calego materialu z 5 letnich studiow :o mi kolega przyslal wykaz pytan na egzamin magisterski (ok. 50 pytan) z najrozniejszych rzeczy, ktore byly na studiach, razem z odpowiedziami. ktos z poprzednich lat to wszystko opracowal. nie wyobrazam sobie, zebym teraz miala sie wszystkiego dokladnie uczyc bo nie wiedzialabym jakie beda pytania :o moze pogadaj z kims kto juz sie obronil, moze on ma jakies pytania.

nie:) jak nie idzie, komisja stara się pomóc;)

no własnie :O nie, nikt nie ma, bo po prostu nie ma takiego zwyczaju chyba, zeby naprowadzać studenta na pytania. Ale dziękuję za słowa otuchy:)

z 5 lat :(

no i jak było? A gdzie studiujesz jeśli można wiedzieć?

moja praca też miała masę literówek i co z tego? jak juz zatwierdzona przez promotora i sprawdzona przez recenzenta, to czym sie przejmujesz. Zaakceptowali! Nie słyszałam żeby ktoś ulał na obronie, nawet jak nic nie powiesz to najwyżej z obrony dostaniesz trzy i już! :-)

no promotor zaakceptował, ale nie wiem, czy recenzent już czytał. U mojego znajomego na UMK w dniu obrony recenzent odrzucił dziewczynie pracę, serio :O

a na obronie się pytań nie losuje. Najczęściej to promotor zadaje pytania. Czemu nie pogadałyście z promotorem, żeby dał wam pytania trzy, które będzie zadawał. Tak sie praktykuje! 1 pytanie jest ogólne z przedmiotu, dwa z pracy.

daj spokój, recenzent to najczęściej kolega promotora, jak kazał ci juz oprawiać to nic sie nie martw, wszystko będzie ok! To najłatwiejszy egzamin na studiach ;-)

haha moj promotor mi powiedzial, zebym sie nauczyla zasad zachowania :o wiec chyba co ejst na rzeczy....

na ostatnim spotkani z promotorką nie wiedziala jeszcze kto bedzie recenzentem :O. w sumie ma jeszcze do mnie dzwonic, o której godzinie obrona, to mam nadzieję, ze moze wtedy coś podpowie. Wszyscy mi mówią, ze to najłatwiejszy egzamin :D. Oby tak było:)

pracy:O siedzę nad statystyką i nie wiem co do czego...:O A obroną się nie martw, przecież będą Cię głownie z tematu pracy pytać, więc luz:)

za tydzień się bronisz i nie znasz recenzenta? to dziwne:) a obrona to tylko formalność:) skoro zaliczyłas wszystkie przedmioty na studiach i pracę napisałaś, to obrona jest takim zwieńczeniem wieloletniego trudu:)

u mnie to profesor (staruszek) zapomniał, że dał nam pytania (a raczej zaakceptował te, które my przygotowaliśmy) i przed rozpoczęciem obrony wyszedł i powiedział z czego będzie pytał ;-) coś tam każdy powiedział, bo pytania były proste jak drut, a na jedno pytanie u mnie sam odpowiedział, dostałam 5 z obrony ;-)

no nie znam własnie. szczyt :O

a po co jej znać recenzenta, to promotor ma zwykle swojego. ja wiedziałam kto jest recenzentem, bo u niego mój profesor był recenzentem i tak to działa ;-) Ja piszesz sama pracę to wszystko będzie dobrze. Chociaż nerwy okrutne. Na naszej obronie, jak wezwali pierwszą osobę, to mi aż łzy w oczach się pokazały... ale się bałam. A przewodnicząca komisji nam mówiła, że to najprzyjemniejszy egzamin w życiu, ale kto jej wtedy wierzył ;-) Teraz to juz wiem!!!!

Ja słyszałam, ze ktoś oblał , ale jak sie dalej losy potoczyły ---> nie wiem.

Nie boj sie. Obrona to piec minut wstydu i cale zycie \"magazynier\"

podane. Dość sporo (kilkadziesiąt, ponad 50 chyba) i rozbudowane, właściwie całe zagadnienia. Ułożone przez starą wydrę, kierowniczkę zakładu, której przydałaby się już emeryturka. Większość z jej nudnego, durnego przedmiotu i nie wszystkie z sensem. Wylosowałam pytanie długie i zakręcone w drugiej części. Komisja mi je obcięła do pierwszej części pytania, bo chyba sami nie zrozumieli, o co chodzi w drugiej :D Odpowiedziałam coś tam, zadowoliły się dwoma zdaniami, nikt się nie czepiał. Zostałam potem wyściskana przez promotorkę aż mi dech zaparło, i pogratulowano mi inteligencji (miałam ładną pracę i raczej umiem się też wypowiadać ustnie) :P Na dyplomie piątka :) Będzie dobrze, zobaczysz :)