Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość krystynaaaaa

Natura facetów

Polecane posty

Gość krystynaaaaa

Poznałam faceta przez net. Niby wszystko z nim było ok. Juz myslałam, ze to ten. Mieszka daleko ode mnie. W weekend umawialismy sie na rozmowe przez net. Napisał, ze bedzie w sobote wieczorem, ciagle mysli o mnie. Dzisiaj poniedzialek nie odzywa sie. W nocy odebral mojego sms. Ja nie wiem czy to taka natura facetów, ja go nie chce sledzic, ale wystarczy sms, ze nie bedzie mogł byc. Mysle, ze trzeba okazywac troche szacunku wobec siebie, albo jestem juz tak przewrazliwiona i szukam dziury w calym. Poradzcie prosze co mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvv
Pewnie mecz oglądał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystynaaaaa
Dlatego w sierpniu planowałam wyjechac do niego na stale, tak ustalalismy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja przyjaciółka ma męża, którego poznała, gdy mieszkał 600 km od niej odległośc to nie jest problem, jak sie chce tylko, czy mu się chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystynaaaaa
Tak spotkalismy sie. Miałam takie odczucie, ze to moja druga połówka. Moze potrzebuje czasu na przemyslenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczy_na///
ja tez chlopaka poznalam przez neta. bedzie dobrze tylko musisz tego chciec i uzbroic sie w cierpliwosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystynaaaaa
A ja uwazam, ze odleglosc nie odgrywa wiekszego znaczenia. Trzeba tylko chciec :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystynaaaaa
ja 32 on 37

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Ale przeciez to prowokacja. Nikt nie ustala zycia nie znajac jakis czas drugiej osoby. Autorka postu ablo jest pisarka powiesci, dziennikarka albo ktos sobie robi z was jaja drodzy forumowicze. A poruszany problem, jesli juz bylby prawdziwy, jest poziomu 15-latki, co zrobic jak facet...,itp. Autorko, skup sie na rzeczywistosci bo miesza Ci sie z nia Twoja wlasna wyobraznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystynaaaaa
Wykładowca sam jestes prowokacja. Na studiach mialam z takimi do czynienia. Madrowali sie niesamowicie, a Ty pewnie mieszkasz w malym mieszkaniu i narzekasz, ze ci nie starcza. Mnie zycie nie rozpieszczalo, uwazam, ze trzeba marzyc, bo marzenia sie spelniaja i trzeba byc szczesliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
He, he ktos kto pisze ze poznal kogos przez net, rzadko sie widuje, jezeli wogole, ma kontakt smsowy i planuje zamieszkanie na stale jest conajmniej pozbawione zwyklego rozsadku. Natomiast moja sytuacja osobista nie ma nic wpolnego z tym tematem i sa to tylko Twoje malego lotu epitety. Czy narzekam? Musialbym to pytanie skierowac do swojego otoczenia. Szkoda tez ze tak traktujesz innych ludzi, ktorzy tam kiedys Cie uczyli, moze rzeczywiscie jestes madrzejsza o nich a oni byli wyjatkowo kiepscy ;) Chcesz byc szczesliwa a budujesz na mrzonkach i wlasnych wyborazeniach wogole nie bioroac pod uwage parnerstwa, drugiego czlowieka. Poczytaj inne moje odpowiedzi to moze zrozumiesz ze to wlasnie daje male szanse na szczescie ktorego pragniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwariowałam
A ja poznalam super chłopaka na czacie, teraz gadamy codziennie na GG, wyslalismy sobie sporo swoich fotek, podobamy sie sobie... za pewne juz dawno bysmy sie spotkali, gdyby nie to ze dzieli nas 1600 km :( No poprostu mieszka w innym kraju. Ja rowniez tam kiedys bylam, wiec tymbardziej rozumiemy sie nawzajem, wiedzac czym jest emigracja i zycie wsrod obcych. Generalnie koles jest super, odpowiada wszelkim moim marzeniom, czasem gdy z nim rozmawiam mam wrazenie ze wszystkie moje modlitwy zostaly wysluchane i spotkalam w koncu kogos odpowiedniego. Mimo ze nigdy sie nie widzielismy na zywo, ufam mu, wierze ze jest bardzo szczerym i dobrym czlowiekiem. Wczoraj napisal mi ze sie we mnie zakochal - wiem to glupie, ale wierze mu, bo sama chyba czuje to samo. Za kilka dni przyjezdza do Polski na urlop. Oczywiscie sie spotkamy i mysle ze ta wzajemna fascynacja sie wzmocni, w koncu bedziemy mogli poczuc swoja bliskosc :) Ale nie ukrywam ze mam tez obawy... Ja 25-letnia kobieta z doswiadczeniem i sceptycznym podejsciem do zycia i taka sytuacja? Internetowa milosc? Z chlopakiem, ktory przyjezdza tylko na tydzien? Co bedzie jak znowu wyjedzie? Ale jak nikt na swiecie chce wierzyc, ze wlasnie to jest mi pisane... Moze to jest wlasnie moje szczescie? Bo kazdy je przeciez gdzies ma, tylko nie zawsze potrafi odnalezc... Hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jesteś przewrażliwiona. Nie bądź naiwna, dobrze że się czepiasz, ale oby nie za bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×