Nie ufajcie czatom!

Gadałem z pewną dziewczyną od miesiąca i dzisiaj zupełnie przypadkowo odkryłem, że podaje się za kogo innego. Znalazłem jej profil ma mixerze. Myślałem, że to jej tylko nic nie mówiła, ale wiek inny, miasto... Boli... naprawdę. Nie wierzcie nigdy nikomu na czacie.

gratuluje ze to odkryles, lepiej pozno niz wcale :D

stary, ale nowosc. ja zawsze jak czatuje to pisze bzdury.

Ja kiedyś ostrzej sie wpierrdoliłem, z tydzień gadałem z niejaką marzenką lat 22, a po wrzuceniu numeru gadulca na nasza klase okazało się, ze to numer Tadeusza, lat 58 :o Pieprzone pedały są wszędzie :o

Ja już od lat nie wierzę w żadne czaty :) I baaaaardzo lekko podchodzę generalnie do netu.

wiosenna mgla stary, ale nowosc. ja zawsze jak czatuje to pisze bzdury. nie szkoda wam czasu???

hahaha nie koniecznie pedaly :P ja jestem mloda sliczna dziewczynka a w gg mam wpisane ze jestem zenon lat 46 z gdanska :P tylko po to zeby mi napalone fiuty nie pisaly co chwila na gg jak zechce sama sobie ciacho na czacie wyrwe :P

Wiecie ja też... ale ona była normalna, normalnie się z nią gadało i w ogóle. Wszystko było normalne... raz zaufałem i się przejechałem. Nie mam do niej żalu, ale boli...

Ja to robie by sie zrelaksowac. szczegolnie jak sie z meem pokloce to po takich czatach znajduje motywacje by sie z nim pogodzic. Poza tym moj pracuje w nocy a ja sie wtedy nudze. jak na czacie powiem, ze jestem mezatka to nikt nie chce ze mna gadac no to udaje wolna i podaje zmyslone dane. kiedys dawalam tez gg, ale teraz juz nie robie bo po jakims czasie mi sie nudzi i nie mam pomtyslow by wymyslac czemu nie mozemy sie spotkac.

>> tylko po to zeby mi napalone fiuty nie pisaly co chwila na gg jak zechce sama sobie ciacho na czacie wyrwe Na czacie to mozesz sobie ciacho wyrwać :o bladego, zapryszczonego pinglarza ze lekką nadwagą i wrodzoną nieśmiałością do kobiet :o

Czuję jakąś pustkę... bo gadało się z nią... A najśmieszniejsze jest to, że zupełnie przypadkowo to odkryłem. Byłem na Pudelku i z boku są zawsze jakieś bannery. Banner z fajną laską z mixera był, więc sobie kliknąłem, żeby zobaczyć. A tam u niej w znajomych zdjęcie tej, z którą gadałem. 100% przypadku

Escobar - ona mnie poznałą na czacie, a nie przystaję do Twojego opisu ;p

a ja na czacie poznałam swojego meza, wiec nie generalizujmy;)

Moja kolezabnka tez poznala meza na czacie, ale oni od razu sie spotkali. Ja kiedys czatowalam ale wlasnie tez tylko po to by odreagowac sprzeczki z mezem, a glupota czatujacych sprawiala ze zaczynalam od razu doceniac to co mam. teraz nie czatuje bo juz mi sie znudzilo.