Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lusia-siusia

on żałuje ślubu

Polecane posty

Gość lusia-siusia

Jest mi przykro, jesteśmy razem prawie 4 lata - dokładnie 12 lipca będę 4 lata, w zeszłym roku pobralismy się, zrobiliśmy wesele 1 dniowe, marzenie każdej dziewczyny..kochany meżczyzna u boku, biała suknie..marzy się o tym całe życie...nie byliśmy bogaci..byliśmy 2 lata w Anglii...sam powiedział o ślubie, że skoro to dla mnie ważne to pobierzmy się...myślałam, że się cieszy..a on mi wypomina ciągle to wesele..że jestem jak jego matka, ze on ma dobre pomysly jak jego ojciec a ja je niszcze bo jestem niepowazne, ze namawialam go na wynajem mieszkania (mieszkamy z tesciami - nabawilam sie nerwicy i bylam bardzo zestresowana do tego klotnie z tesciowa) ze namowilam go d zrobienia wesela i tylko kase stracil, ze namawialm go do dzieci:(jest mi smutno...postanowilam ze nie chce dzieci (mam problemy z zajsciem w ciaze, lecze sie..on nasienia tez nie ma boskiego - ale juz mi to wisi nie chce zadnych dzieci - oj zdziwi sie jak wyciagne mu prezerwatywy jak bedzie cos ode mnie chcial - powiem mu założ bedzie bezpieczniej, chociaz i tak szansy na ciaze nie mam) ehhhh smutno m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość friditarita
on ma projekcje :( źle wróży... odtwarza schematy ze swojego domu, widzi siebie w roli faceta niszczonego przez kobiete- tak jak w przypadku małżenstwa jego rodziców. Rób wszytko odwrotnie niz teściowa na wszelki wypadek, i pwiiedz mu wprost, że mieszaja mu sie fakty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia-siusia
ach ..jest mi zle...czuje sie samotna w swoich potrzebach...dzieci...naprawde odechciewa mi sie ich..rocznica slubu pierwsza przyjdzie i co ja mam zrobic..jak w tym dniu bede wiedziala, ze moj maz ubolewa nad wydanymi pieniedzmi na nie...z checia bym podarla te wszystkie zdjecia plyte z wesela..dla niego to i tak nie ma znaczenia..nawet nie chcial kamerzysty i fotograa..wszystko to robili znajomi, rodzinka...a on nawet tego nie wspomina..czasami mysle ze dla niego nie ma zadnej swietosci...dzieci mowi niby ze chce, ale wypowiada sie ze w kontekscie ze szczescia nie daja, same problemy...itp..wesele pomylka - czasami nawet ja zaluje ze do niego doszlo, ale przez niego..bo to byl moj najszczesliwszy dzien w zyciu..byl...juz nie jest...mieszkanie z tesciami..koszmar..moze tacy najgorsi nie byli..tesc spoko..tesciowa zalezy..lubi sie na kims wyzyc...ciagle sie czuje nieszczesliwa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Dziewczyno, a czego sie spodziewasz skoro miedzy wami jest walka zamiast dialogu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia-siusia
Marshal - ja sie bardzo zmienilam odkad jestesmy razem...zeby bylo dobrze...oczywiscie jak jemu zwracam uwage..niestety nie umie przyjac krytyki..broni sie...i nic do siebie nie przyjmie..nawet jak sie klocimy to ja jestem spokojniesza..on klnie i widac ze sie wscieka...a potem tlumaczy ze ja go do takiego stanu doprowadzam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia-siusia
do wykladowca - dialogu bylo i jest mnoswto wydaje mi sie ze nawet za duzo..ale on nie rozumie moich potrzeb..nie slucha tego co mowie..on jest racjonalny a ja emocjonalna..i to jest argument do tego ze ja nie mam racji..jesli sie ktos kieruje emocjami tzn ze nie ma pojecia o czyms...cytuje meza swojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mieszkaliscie razem za granicą to było ok? jesli tak to wyprowadźcie sie od tesciów . ja bym probonowała terapię małżeńską w duzych miastach są często przy kościołach ( za darmo) i znam małżeństwa którym to pomogło. Bo jak ty bedziesz swojemu mężowi mówić że się zmienił, itd to cię albo wysmieje albo bedzie nastepny powód do kłótni. Zupełnie inaczej bedzie jak ktoś zupełnie obcy pewne rzeczy mu uswiadomi, być może i ty się bedziesz musiała zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaaaaa
jej facet na pewno sie na terapie nie zgodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaaaaa
a masz sie gdzie wyprowadzic? np. do rodzicow? ja bym odeszla... na jakies czas oczywiscie, moze przemysli sprawe... zaproponuj terapie, rozmowy a jak nie bedzie chcial wyprowadz sie... niech przyjdzie do domu a ciebie ma tam juz nie byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle ze mieszkasz
z tesciowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego ma się nie zgodzić? no chyba że mu nie zależy..jedna z par która brała udział w takiej terapii też nie była przekonana facet bardzo nie chciał iść no ale w końcu poszedł i najbardziej mi się podobało jak po terapii zmienił podejście do zony- terapeutka uświadomiła mu pewne oczywiste fakty, dużo rzeczy przemyslał no ale to była osoba z zewnątrz i może dlatego podziałalo- nie rodzina nie koledzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty..
mieszkanie z rodzicami jedt dobre jako forma przejściowa nigdy na dłużej zazwyczaj się to po prostu NIE SPRAWDZA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle ze mieszkasz
idz z nim na terapie jezeli sie nie zgodzi to bedzie wiadomo ze wazniejsza jest mamusia niz jego zona... sprobuj powalczyc o swoja milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaaaaa
wiesz jacy sa facec i, ja na terapie? a po co? ze mna wszytsko w porzadku, nie bede opowiadal o naszym zyciu obcej osobie itp. itd. malo który sie zgodzi... a ona moze nie zdolac go przekonac, tym bardziej ze nie ma po swojej stronie tesciowej... ja radze wyprowadzke ps. ciesz sie ze nie macie dzieci naprawde, i absolutnie sorry za wyrazenienie daj sobie go zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusi - trochę sie użalasz nad sobą zamiast się zmobilizować ..... zrób cos. Nagłego, konkretnego, zmieniającego wszystko - zmiany dobrze robią, musisz sobie przemyśleć tylko co... moze gdzieś wyjedź?? SAMA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaaaaa
mialo byc nie daj sobie dzieciaka zrobic!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko z teściami mieszkasz..... ach to wogóle - uciekaj stamtąd ile masz sił, bo sie doprowadzisz do depresji kobito...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Dialog nie polega na wysluchaniu strony jak audycji o czym piszesz. Ty po prosotu czujesz ze sie wygadujecie. "Dialog" polega na zrozumieniu i uwzglednieniu swoich potrzeb nawzajem, zrozumieniu drugiego czlowieka i okazaniu mu tego. U was nie ma dialogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaaaaa
porozmaiwajcie ze soba spokojnie, tylko we dwoje, powiedz mu jak ci przykro gdy mowi,ze zaluje slubu, tym bardziej ze sam wyszedl z propozycją... zapytaj co go tak denerwuje? dlaczego taki jest? wyplacz sie przy nim, pokaz u jaki bol ci sprawia jego zachowanie... jezeli nie zrozumie to - odejdz, przyjanjmniej na jkais czas... 4 lata to naprawde malo... szkoda zycia... ps. mam nadzieje ze dojdziecie jednak do porozumienia... odezwij sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia-siusia
ja probuje cos wymyslic ale to nie takie proste:( bo tak narazie mieszkalismy u niego przez ostatni czas - tesciowa nie jest jakas najgorsza ale ma za silna osobowosc dla mnie - wtraca sie za duzao, narzuca swoje zdanie - nie nadaje sie do takiej osoby, traktuja nas jak dzieci - przenieslismy sie na jakis czas do mojej mamy bo jechala do mojego taty za granice wiec mieszkalismy u niej i troche oddetchnelam, ale ma tylko mieszkanie 2 pokojowe, tata teraz przyjezdza na caly lipiec, siostra ze studiow z chlopakiem, nie pomiescimy sie wiec musimy ponownie wrocic do niego bo na wynajem nas nie stac :(sama nie wiem..on uwaza ze ma zawsze racje, jest najmadrzejszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia-siusia
jak mu powiem o psychologu to mi powie, zreszta juz nie raz mowil ze to ja go potrzebuje i nie raz mnie wysylal...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia-siusia
do wykladowcy - fakt mowic i sluchac nie znaczy rozumiec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaaaaa
rozumiem ze wynajecie mieszkania to za droga zabwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusia.....moim zdaniem powinniście się rozstać póki jesteś młoda i masz szanse na inny, lepszy związek, bez teściów w tle, z kimś, kto Cię będzie kochał całym sercem. Wydaje mi się, że z Waszego małżeństwa nic nie będzie, ponieważ Twój mąż jest skrajnie niedojrzały. Możesz oczywiście poczekać aż dorośnie, ale stracisz najlepsze swoje lata i wpadniesz w depresję, a potem będzie na wszystko za późno. Zastanów się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam wrazenie
ze troszke cos sciemniasz... przeciez oboje pracujecie wiec nie jest was stac na wynajem jakies kawalerki? tak trudno tez jest postarac sie o mieszkanie z urzedu? wiesz moim zdaniem zawsze jest jakies wyjscie z sytuacji ja tez bylam kompana w goracej wodzie maz pracowal w wawie ja mieszkalam 300km od niego w koncu zdecydowalam sie na przyjazd do niego... minelo prawie 2 lata nie jestv tutaj tanio tym bardziej ze maz sam pracuje mamy dziecko ja sie ucze zdecydowalismy sie wyrwac sie z wawy, znalezlismy sobie mieszkanie w moim miescie, maz znalaz prace i w lipcu bedziemy sie wyprowadzac, tez wczesniej myslalam ze nie ma wyjscia z sytuacji ale jak sie chce to wszystko mozna musisz uwierzyc w siebie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaaaaa
dajcie sobie troche czasu, najdluzej pol roku... jesli do tego czasu nic sie nie zmieni radze odejsc... uwazam,ze najpierw nalezy walczyc o zwiazek, jezeli przegrasz te walke, nie zastanawiaj sie ani chwili i uciekaj... ps. pamietaj zeby dziecka ci nie zrobil... (dziecko nigdy nie poprawi sytuaji miedzy wami)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miskaaaaaaaaaa
smiley ma racje, przejdz sie na razie sama do psychologa... to nic zlego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykladowca
Dokladnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia-siusia
ja rozumiem..psycholog to nie jest zly pomysl ale jak tu znalezc dobrego..juz raz bylam..dal mi tabletki na depresje i tyle:( co do wyprowadzki to naprawde nie jest latwe..bo ja zarabiam 1300 a on 1600 ale oboje studiujemy teraz zaocznie - robimy mgr bo mamy tylko lic...wiec studia kosztuje a przeciez wynajem to co namniej 1000zl a gdzie jedzenie, studia, ubranie sie..leczenie bo nie moge miec dzieci..chociaz odechciewa mi sie juz leczenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×