Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mikołay

Moja żona chce usunąć ciąże ! Kariera jest dla niej ważniejsza...

Polecane posty

"mam gdzieś jej przeszłość, fobie, traumy i co tam jeszcze chcecie. Ona w brzuchu nosi dziecko. Człowieka. " No i to jest przecudny pogląd :-0 Ja przepraszam, a KOBIETA to co? KAPUSTA? Płód to człowiek POTENCJALNY, kobieta to człowiek RZECZYWISTY. Płód nie koniecznie będzie żył. Kobieta ŻYJE, czuje, myśli. Ale co tam baba, ważne jest to, co ma w brzuchu! Zajebiście :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak takx5
Wy ciągle o kobiecie mówicie, a tu chodzi o dziecko- owoc miłości kobiety i mężczyzny. A więc mężczyzna też powinien mieć prawo decydować o losie dziecka które spłodził. To kobieta nosi je w brzuchu, ale przecież takie sa czasem konsekwencje uprawiania seksu i powinna się z tym liczyć albo porządnie zabezpieczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak takx5
Płód to człowiek potencjalny, w sumie racja. Ale to niewinne stworzenie, które samo na świat się nie pchało. Zabijając je, odbiera mu się szansę na wszystko. w imię czego ? w imię kariery i dóbr materialnych ? Trzeba myslec PRZED a nie PO. Jesli nie chce się mieć dziecka to się zabezpiecza przed ciążą. Oczywiście zaraz mi napiszecie, że można wpaśc pomimo zabezpieczenia . Taak, tak... każda która poddaje się aborcji napewno wpadła w gumce i biorac pigułki :D Żeby nie było... jestem ZA aborcją w przypadku np. gwałtu czy jeżeli ciąza zagraża życiu matki. Ale jest dla mnie zupełnie nieakceptowalna jako inny rodzaj antykoncepcji !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prywatna egzystencja
nie mam siły musze cos napisac bo mnie zaraz coś strzeli chyba !! widze tu bande małych szczylowatych dziewczynek co myslą że są już dorosłe- mowa o tych co tak walcza o prawa kobiece, o to że dziecko jest byle gównem i to że kobieta ma decydowac o wszystkim! w jakies psiej budzie sie chyba wychowałyscie a nie domu rodzunnm, kto wie moze ktos was też chciał kiedys usunąc, nie pomyślałyście o tym może co?? jebane gówniary. coż moge doradzic jeśli w takiej sytuacji coś sie da, facet zostaw żone bo dla niej sie nic nie liczy a już na pewno co ty czujesz, to przecież w połowie twoje dziecko!!! swoją drogą śmieszne jest to że dziecko jest przeszkodą w drodze do kariery...śmiech na sali....ona widać nie dorosła do bycia matką mając 26 lat przesada :( jak nie dorosła do byca matką to niech się za seks nie bierze, ta aktywnosc powinna byc zarezerwwana dla ludzi dorosłych...dojrzałych. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedny Autor. Do autora: Twoja żona powinna wiedzieć, że jeśli dokona aborcji to w przyszłości będzie miała powazne problemy z utrzymaniem ciąży. Jeśli bedziesz jutro, to Ci prześlę cos na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prywatna egzystencja
w w w ...........a po co ty piszesz takie głupoty? może zabronisz mi sie wypowiedziec?? hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bzdury...
I jeszcze jedno. Twoja żona prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji aborcji. to nie wyrwanie zęba! Oprócz tego, że istnieje "ryzyko bezpłodności, to może także dojść do zapalenia śluzówki jamy macicy, a to poważna sprawa. Poza tym po zabiegu będzie ją bolało, będzie przez jakiś czas (kilka dni lub nawet tygodni) krwawiła, będzie musiała przyjmować antybiotyki, które osłabią jej organizm. Wiem coś o tym, bo ja musiałam się poddać zabiegowi wyłyżeczkowania jamy macicy (w związku z tą poronioną ciążą). To jej pracy też raczej nie ułatwi. Poza tym, to nie jest anulowanie ciąży, więc pewnych procesów już się nie cofnie. burza hormonów już się zaczęła i trochę potrwa nawet po przerwaniu ciąży. A konsekwencje w psychice zawsze jakieś są. Niech to weźmie pod uwagę. Chociaż moim zdaniem, to wszystko to i tak sprawy drugorzędne, bo najważniejsze jest to dziecko, które ona nosi i odpowiedzialność za życie, które, razem z Tobą, powołała na świat." Ja sama nigdy bym ciazy nie usunela.Nigdy przenigdy.Sama zaszlam w nieodpowiednim momencie mojego zycia ale o usunieciu nie bylo dla mnie mowy.Ale to ja, nie potepiam kobiet,ktore to robia.Kazdy jest odpowiedzialny za siebie.Ale uwazam,ze ojciec dziecka ma tyle samo do powiedzenia co matka.Takze musicie sami dojsc do jakiegos kompromisu.I co to za bzdury ktore zacytowalam powyzej.Kobieto!Mieszkam w Anglii znam pare kobiet,ktore ciaze usuwaly.Ba jedna nawet dwukrotnie.Powiedz mi jakim cudem zaszla w druga po usunieciu pierwszej?Inna po usunieciu pare lat tez zaszla i urodzila i jest szczesliwa.Czego Wy takie bzdury piszecie.Zielonego pojecia nie macie nawet jak to sie odbywa.Nie sluchajcie ludzie ciemnoty!Kazdy ma inne spojrzenie na swiat.Skoro to takie "ludobujstwo","morderstwo" to czemu mozna zrobic to za darmo w Wielkiej Brytani?W sepcjalistycznym szpitalu pod czujnym okiem lekarzy??Nie piszcie pierdul prosze.Lepiej niech sie swiat zainteresuje co sie dzieje np w Chinach.Ilu z was uda sie na olimpiadke?Ludzie zostali wyrzuceni na bruk,tam sa aborcje na masowa skale,a nawet morderstwa na masowa skale.Zabijani sa ludzie na organy,zabijane sa noworodki przez rzad,przez rodzicow,zamykane w sierocincach w pomieszczeniach umierajace z glodu...i na tym zakonczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelka rosy .......
ale bzdety - co ty kurna tu wypisujesz? przeciez ta akcja juz sie skończyla. ona urodzila i oboje sie ciesza. zaloz swoj topik i pisz co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomex
witam wszystkich .... odświeżam temat ponieważ mam podobny problem.... Mam 22 lata, dziewczyna 19. Jesteśmy ze sobą 1,5 roku, kochamy się lecz, ostatnio powiedziała mi, że chciała by usunąć ciąże gdyby coś zaszło ... Sam bym nie chciał dziecka ale dochodzę do wniosku, że dalibyśmy radę... Strasznie męczy mnie ta myśl... myśl ze potrafiła by zabić coś naszego.... Aż tak mnie to zasmuciło, że mam wrażenie, że zmieniłem stosunek do związku ... a może wątpie w jej miłość ...... Mówi do mnie, że kocha mnie bardzo i nie ma to żadnego związku ze mną ... Proszę naprowadzcie mnie ... czy mi odbija czy nie powinienem się tym przejmować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dokonałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×