Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziubekdziubiasty

mam dosc takiego zycia

Polecane posty

Gość dziubekdziubiasty

siedze sama w domu, chociaz moglam jechac na wakacje, nie pojechala, chcialam je spedzic z moim facetem, on w ogole nie cieszy sie z wyjazdu, chce isc do pracy, pewnie najchetniej nigdzie by nie pojechal, dla niego liczy sie tylko praca i chore ambicje, jest strasznie dumny, wychowywany byl dosc surowo, , a ja mam tego dosyc, on w ogole nie rozumie moich uczuc, uwaza, ze robie na sile problemy, a tymczasem wszystko ma w nosie, to ja wychodze z inicjatywa spacerow, randek itp mielismy spedzic 2 tygodnie razem, a on znalazl sobie prace na 3 zmiany :| na dodatek ma w nosie to, ze jest mi przykro, zrezygnowalam z wakacji dla niego, a on sie zachowuja jak egoista, jesli ma jakis problem wszyscy musza chodzic na palcach, ale sam nie umie wesprzec, czy chociaz zrozumiec, nie byl kiedys taki, zawsze jak sie klocilismy wyciagal wnioski, probowal cos zmienic, teraz napotykam tylko opor i czuje, ze kompletnie nie pasujemy do siebie, mamy inne poglady, inne zapatrywanie na zycie, inaczej chcemy je spedzic, coraz powazniej mysle zeby odejsc, a jestesmy juz 4 lata i to nie jest latwe :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karramba87
zmiany są zawsze trudne ale moze lepiej skonczyc z tym zwiazkiem i zaczac cieszyc sie z zycia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karramba87
zrób bilans zysków i strat w tym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziubekdziubiasty
zastanawiam sie powaznie nad tym, tylko z drugiej strony mamy zaczac wspolne mieszkanie juz niedlugo, juz wszystko jest zalatwione itd chociaz boje sie, ze kiedys po slubie on bedzie przesiadywal cale dnie w pracy, bedzie wracac do domu i wyladowywac swoje zle emocje, a ja bede zajmowac sie dziecmi, wszystko organizowac, zalatwiac i jeszcze czekac na jego łaske, ze raczy z nami pojechac raz w roku :O coraz trudniej mi sie z nim rozmawia, nie wiem jak do niego dotrzec nic nie pomaga normalna rozmowa, histeria, placz, wrzask nic nie dociera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karramba87
dam ci swoj przyklad. od dwóch miesiecy mam meza. oboje mamy wladcze natury, oboje chcemy rzadzic, zdarza nam sie poklocic o pierdole. jednak nie przypominam sobie zeby nasze gniewanie sie na siebie trwalo dluzej niz godzine. zawsze albo to on nie wytrzymuje i przychodzi sie pogodzic albo ja. jesli cos nam w zachowaniu drugiego to mówimy to sobie. w zwiazku obok milości wazny jest szacunek. trzeba sie liczyc z potrzebami drugiej osoby. inaczej nic z tego nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×