Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szczera do boooolu

Pieniadze szczescie daja!

Polecane posty

Gość Szczera do boooolu

„Pieniądze szczęścia nie dają” to największą brednia jaka slyszalam.Daja.Dają szczęście i dają wolnosc.Dają bezpieczenstwo.Trzeba jednak wiedzieć jak je zarabiać i co z nimi robic.Osobiście wstydziłabym się zarobić fortunę na uboju świń czy zakładzie pogrzebowym.Ale to ja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka laska na TVN24
Cóż za głęboka refleksja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmmy
znam osobe ktora na swiniach dorobila sie takich pieniedzy ze nie wstydzilabys sie.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczera do boooolu
Glebsza niz "grzybica pochwy" czy "kocham ksiedza",nie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka laska na TVN24
Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd to kraść
handlować narkotykami, naciągać ludzi na na jakieś piramidy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwaj sobie w dziewictwie
pieniądze nie śmierdzą, powiedział Cesar, ustanawiając podatek od pisuarów w Koloseum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghdfh
ależ pierdolisz dziewczyno az sie słabo robi, widać ze niegdy nie musiałas naprawde pracowac bo nie tak bys mówiła, jesli ktoś naprawde pracuje to nalezy sie mu szacunek, a teraz wracaj do piaskownicy i nie wypisuj juz takich bredni bo mi sie słabo robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Rok temu zaproszono mnie na spotkanie z klasy podstawowej.Byłam w szoku,ze ktokolwiek pamiętał o moim istnieniu.Byłam w szoku ,ze ktokolwiek chciał mnie zaprosic. Byłam w szoku,ze oni wcale się nie zmnienili.Poza tym,ze moje ambitne niegdyś koleżanki którym nauczycielki wręczając świadectwa z paskiem wróżyły nieprzeciętną przyszłość teraźniejszość mają jak najbardziej przecietna. Jedyna niezamężna koleżanka stała się dla mnie swego rodzaju „Radiem Wolna Europa” i przekazywała mi ich komentarze.Chłopcy ślinili się na mój widok. Rozumiem.Powiało”wielkim światem” a nie smażalnia ryb.A dziewczyny...ja się ponoć kiedyś przekonam,ze bez dzieci to nie życie,na stare lata nikt nie szklanki wody nie poda.Ja na moje stare lata odkładam co miesiąc pieniadze. A im jak dziecko spierdoli do Irlandii za chlebem to szklankę wody poda chyba wytresowany pies. Jak one takie mądre , jedna z druga i przyszłość przewidzieć potrafią to nie rozumiem dlaczego nie otworzą jakiegoś 0-700 wróżka Aurelia. Zarobiłyby na dentyste.W mordę no! Potem komentarze poszły,ze ja po trupach do pieniedzy.Trupów żadnych nie było,bo do więzienia ciągnie mnie srednio.Ostryg tam nie podają i w pomarańczowym mi nie do twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczera do boooolu
ja za to mam bardzo godna prace! a mianowicie obciągam żulom pod sklepem za wino i juz jestem happy:) a tak wogóle to uwielbiam lizać dupe psom i zrec gówna psów, uwielbaim tezxjak mi ktos sra na klate!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie dają szczęścia
nie znam ani jednej szczęśliwej zamożnej osoby- mają same kłopoty! nigdy nie mają na nic czasu, ciągle są zabiegani, martwią się o to co mają- a to kradzież, a to kontrakt stracony, a to pracownicy odchodzą.... y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
wole sie martwic o kradziez niz o to czy mam na jedzenie dla dziecka, czy na lekarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka baranka zgubiła klucze
hej popietram ze trzeba zarabiac pieniądze i piąć sie jak najwyżej, sama chce osiągnąc dużo a nie gotować makaron cale zycie, ale podejscie autorki jest dla mnie za aroganckie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Pewnie dzięki mojemu nieprzeciętnemu intelektowi dawno zrozumiałam,ze osoba elegancka i naprawdę wpływową nie chlapie morda na lewo i prawo.Lepiej powiedzieć o jedno słowo za mało niż o trzy za duzo. Gdy byłam jeszcze służąca moim zadaniem było tak usługiwać,żeby moja pani czy mój pan o nic nie musieli mnie prosic.Ja starałam się czytać w ich myslach.Głównym powodem było to,ze serce mi pękało, jak słyszałam „ czy możesz zmienić pościel i umyć sedes”? Żeby tego N I E słyszeć pościel zmieniałam co piątek a kibel myłam dwa razy dziennie. Gdybym nie miała tej pychy,dumy i autodyscypliny wylaliby mnie na zbity pysk i nie wiem kim dziś bym była ale na pewno nie tym kim jestem.A ja zdecydowanie kocham siebie i kocham moje zycie. I jestem tego warta jak L’Oreala. Mieszkałam w sześciu krajach.W każdym czegoś się nauczylam.Języka oczywiście,oraz prawidłowego parzenia herbaty,palenia cygara,gry w tenisa,jazdy konnej. Wracając sześć miesięcy temu do Polski byłam kims.Byłam dokładnie kim chciałam być naście lat temu,a może nawet kimś wiecej. Podróże kształcą a mieszkanie za granicą uczy pokory.Uczy szacunku,bo nie jesteś u siebie i czy się podoba to czy nie, Ramadan trzeba respektować,więc nie wpieprzaj do cholery na ulicy Marsa o dwunastej w południe, a jak ci się nie podoba to zawsze możesz wrócić do siebie,do Baraniej Łąki i tam chodząc polna droga te cholerne Marsy wpierdalać o każdej porze dnia i nocy,nawet w poście dojąc krowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Przez lata mojej nieobecności w Polsce mózg mi się przestawił i zapomniałam o tym „u nas” kobieta zostaje babcia jak ma lat czterdzieści,czyli tyle ile ma Francuska czy Włoszka gdy rodzi pierwsze dziecko.Oczywiście są wyjatki.Są na Sycylii córki rybaków rodzące w wieku lat 23,ale ja wolę się porównywać do Signoriny Trussardi a nie do „Moniki córki ratownika”.Ja szanuje każdy zawód,tylko opornie mi idzie szanowanie ludzi którym kiedyś się nie chciało-uczyć,wyjechać,pracować,tęsknić a teraz mają o to żal do tych,którym „się udało”. Ja wiem ponad wszelka wątpliwość,ze to „udało się” jest zawsze opłacone ciężka praca, łzami,poniżeniem,nadgodzinami a nierzadko dzieleniem pokoju z karaluchami na jakimś etapie tulaczki. Chcesz mieć wyjątkowe życie?Musisz być wyjątkową i swa wyjątkowość udowodnić każdego dna.O twojej wyjątkowej urodzie i tym,ze masz większy potencjał od Claudii Schiffer naprawdę nie świadczy 1,78 wzrostu i to,ze Bolek-bezszybny ochroniarz chcąc zerżnąć cię na klatce schodowej czule szeptał,ze niezła z ciebie dupa. Dupa dupą,potrzebny jest mozg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie dają szczęścia
xxxx> co z tego, że dzieci mają co jeść, jak często nienawidzą rodziców, za brak zainteresowania, brak czasu, brak kontaktu.... lepiej mieć szczęsliwą rodzinę i nieco mniej kasy... niż żyć w wykłądanym złotem piekle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka laska na TVN24
"Wykładane złotem piekło" - bardzo mi się podoba to sformułowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta najgorsza..
są dobre i złe strony.. czasem te pieniadze są potrzebne i ludziom jest łatwiej, chodzi mi o takie prozaiczne sprawy. np znam kilka osób niepełnosprawnych (byłam wolontariuszką) i ci z rodzin które mają full kasy- maja łatwiej. mają wiecej mozliwosci, dostęp do róznych nowosci, np zamiast jezdzic wózkiem jezdzą sobie takim fajnym skuterkiem;) itp.. mając pieniadze mozna sobie kupowac wiele książek (super!) mozna spokojnie uprawiac wiele drogich sportów bez potrzeby zbierania przez pół roku na kazdą rzecz.ludzie bogaci mogą spróbowac wielu fajnych ambitnych rzeczy w życiu. z drugiej strony brak pieniędzy czasami ma swój niepowtarzalny urok:) bardziej się szanuje pewne rzeczy. kiedy ja idę w góry, czasem celowo nie biorę kasy, zabieram minimum jedzenia itp. Boze, jak się wtedy ceni każdą kromkę chleba :) biedni ludzie często z braku drogich atrakcji dostrzegają inne aspekty życia.. z kolei bieda czasem rodzi patologię ( a czasem nie!-znam domy gdzie jest biednie, ale za to czysto, uczciwie i rodzinnie i goscinnie :) ) ehh, o bogactwie i biedzie można by ksiazkę napisać ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Dlaczego ludzie bogaci wyciskają sok z pomarańczy i jedzą biologiczne warzywa?Dlaczego nie jedzą przetworów innych niż te przyrządzone z ich własnych upraw?Bo szanują własne zdrowie i własne pieniadze.Lżej czy ciężej zarobione. I ja o ile mogę zrozumieć wydanie 1000 pan na seksowna bieliznę o tyle nie kapuję jaki ma sens,gdzie logika jakakolwiek by siedząc w domu nie prasować koszulek dla dziecka bo”pod swetrem nie widać”.Czego uczysz to dziecko,mimowolnie bałwanie jeden.Wmiatania śmieci pod dywan?Mycia rąk bez mydła?Dziecko musi mieć przykład i konkret bo wtedy mu jest łatwiej żyć i nie musi się za granicą będąc dorosłym podstaw życia uczyć!Siedzi jedna z druga cały dzień na „Pudełku” ,pardon,nie cały bo jeszcze „Moda na sukces”,”Klan”, „M jak mój Boże”,dziecko rośnie samowolnie jak osobny organizm który nic nie potrzebuje prócz Gerbera i smoczka i się dziwi taka jedna z druga po latach rzecz jasna,ze dziecko nie czyta.A co ma czytać cipo głupia jakżeś mu na dobranoc nawet instrukcji użycia lampy nie czytała?I zaś po najmniejszej linii oporu,zamiast siąść na dupie z dzieciakiem i nadrabiać zaczyna się bieganie po psychologach co by mu zaświadczenie o „dyssskleksssji” załatwić,bo „jakby chciał na studia iść to mu łatwiej będzie”.W morde.Na studia?Na jakie studia?Zamiast siedzieć z dzieckiem poświęcić mu czas,uwagę,poczytać razem,robić dyktanda miotła głupia włącza guzik”usprawiedliwienie”-dla siebie samej i zalewając ogórkowa z „gorącego kupka” dla Jasia jednocześnie podgrzewając w mikrofalówce bezpośrednio w słoiczku Gerbera o smaku bliżej nie znanym taka pizda patrzy na ciebie,patrzy ci prosto w oczy i mówi ,ze ty ,egocentryczne egoistyczne zwierzę pożałujesz,ze nie masz dzieci,bo jej cały świat się zmienił po urodzeniu tych Woch perelek.Jak jej się świat zmienił,to ja nie śmiem pytać jaki był wczesniej. Ach! Zapomniałabym!Ona siedzi w domu dla dobra jej dzieci a ja zła kobieta jestem bo mam karierę w głowie a nie da się być dobra matka i pracować,bo dziecko potrzebuje czasu....i kolejnego odcinka „Kryminalnych” oglądanego na kolanach mamusi popijając cole. Tak się zastanawiam czy widziała jedna z druga żeby w „Modzie na sukces” czy w „Złotopolskich” gorący „kupek” podawali? „ A bo mi się gotować nie chciało”.Dobrze,ze ci się oddychać chce. Każdy ma prawo żyć jak mu się podoba ale jak mi taka jedna z druga „yntelygentna” wyrzuty robi no to mnie nosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie dają szczęścia
Bylam sluzaca>> jednak moja teoria się sprawdza :( z twoich wypowiedzi bije straszna frustracja, żal do innych, do świata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Jaka mama byla moja mama? Permanentnie czekajaca na wyplate,egoistycznie kupujaca dla siebie orzeszki w czekoladzie po ktorych opakowania znajdowalam przepadkiem i gdziekolwiek ale nigdy nie w koszu na smieci.Pamietam jak w chwili sfustracji i bezsilnosci szalala nade mna okladajac mnie papciem gdzie popadlo,szczegolnie gdy mialam 11-14 lat.Pamietam jak wpychalam sie za wersalke,zeby choc troche sie zaslonic,pamietam jak rekoma chronilam twarz,pamietam jak staralam sie nie krzyczec,zeby sasiedzi nie wiedzieli ze mam taka pojebana mamuske bo mi wstyd za nia bylo ze taka niezrownowazona jest no i pamietam czerwone plamy ktore zostawaly mi po uderzeniach.Acha...i pamietam jak bardzo jej wtedy nienawidzialam. Za to,ze nie byla lekarzem tylko pielegniarka,za to ze nie mielismy pieniedzy,za to ze chodzilam wiesniacko ubrana w jej przerabiane na mnie sukienki. Nie lubilam,ze ciagle mowila o pieniadzach ktorych nie bylo i nie znosilam ze narzekala na tate ktory czasem pieniadze dawal a czasem nie.Uwazalam,ze nie powinna mi takich rzeczy nie mowic,bo ja na codzien juz mialam dosc problemow a te jej dorosle przytlaczaly mnie na amen i zaczynalam nienawidziec i taty ktorego parktycznie nie znalam a mowiac szczerze zalezalo mi na utrzymaniu w wyobrazni choc jednego rodzica ktory kocha i ktory szczesliwy byl bo istnialam. Bila mnie za tak zwane pyskowanie,bo ja juz jako dziecko te nienormanosci widzialam i czulam,ze jest niesprawiedliwe to,ze moje zycie przez nia bylo takie gowniane. I tak , gdy bylam nastolatka i po raz milionowy slyszalam,ze nie mamy pieniedzy zaczelam jej odpowiadac,ze ma robic tak zeby starczalo – zarabiac wiecej albo mniej wydawac,bo mnie to jej gadanie do szalu doprowadzalo.I za to obrywalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
jestem sfrustrowana.bo wolalabym urodzic sie bogata a nie musiec zapierdalac na wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie dają szczęścia
ale po co to robisz, skoro praca i osiąganie celów nie sprawiają ci satysfakcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bylam sluzaca
Daja , ale potrzebowalam po spedzeniu z moja mama kilku dni opisania,wyrzucenia z siebie , "oczyszczenia" i powiedzenie tego,czego jej wprost nie powiem nigdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcale nie dają szczęścia
ale wydaje mi się, że bardzie brakowało Ci miłości, zrozumienia- normalnej kochającej rodziny- niż pieniędzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×