Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

melni11

Panowie-z jakich przyczyn znikacie bez słowa? unikacie rozmowy?

Polecane posty

Gość boże na serio faceci są beznad
Kobiety też nie muszą się śpieszyć. Ja np. nie zamierzam nigdy być matka i zrobię wszystko, żeby do tego nie doszło. Więc facet potrzebny mi jest w zasadzie do niczego:) Ale nie zamierzam nikogo puszczać kantem, bo nie lubię się bawić innymi ludźmi. Z dwojga złego wolę się bawić sama ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ofe rma tylko, ze na poczatku zwiazku nie mysli sie logicznie zazwyczaj... ja akurat bylam bardzo nieufna i przez bardzo dlugi czas bylam przekonywana, zapewniana o tym, ze "szczerosc, szczerosc i jeszcze raz szczerosc". powiedz mi w takim razie- jak odroznic prawdziwe zakochanie od tego nieprawdziwego? mysle, ze to po prostu kwestia czlowieka- jeden ma zasady moralne, inny nie. tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spalony innym słońcem ja naprawde rozumiem idee "szukania", ale niech to wszystko sie odbywa uczciwie... dlaczego wiekszosc nie ma choc odrobiny odwagi cywilnej, zeby powiedziec "to juz koniec"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boże na serio faceci są beznad
ofe rma, a co powiesz o facecie, który przez 7 miesięcy kogoś wręcz napastuje, przekonuje o wielkim uczuciu, chce z kobietą rozmawiać, dużo o sobie mówi, chce wyjeżdżać z nią, poznawać ze swoimi znajomymi, rodziną, pomaga jej w trudnych sytuacjach- np. podczas długiej i ciężkiej choroby, podczas przeprowadzki- zawsze jest pod ręką, pomaga we wszystkim, przejmuje się. Do tego przekonuje o tym, że to ona go nie chce, że on jest biedny i zakochany. I kiedy w końcu ona mu pokazuje, że też jej na nim zależy- faceta ja olewa. Teraz już rozumiem, że ludzi testuje się latami, nie można im ufać i wszystko, co mówią trzeba dzielić przez 12, ale nie każdy rodzi się z taka wiedzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo Panowie to łowcy... kroliczek zlapany nie jest juz tak atrakcyjny, jak ten nieosiagalny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Więc facet potrzebny mi jest w zasadzie do niczego" no to już jest wniosek zgorzkniałej starej panny. ale to właśnie produkt naszych czasów. "tylko, ze na poczatku zwiazku nie mysli sie logicznie zazwyczaj..." no jeżeli nie myślisz to dlaczego masz pretensje do facetów i twierdzisz że "to świnie"? miej pretensje do własnej bezmyślności która skłania cię do tego że wybierasz właśnie "świnie". prawda jest taka że facet "wprawiony" w podrywaniu na pewno zrobi na tobie większe wrażenie niż ktoś kto chce znaleźć tę jedyną i wyjątkową i nie jest zainteresowany każdą byle tylko "zaliczyć". z tym się chyba zgodzicie. więc do szczęścia poza emocjami potrzeba też rozumu. no a jeżeli nie chcecie używać rozumu to cóż: "dla miłości trzeba wiele wycierpieć" jak powiedział zając jeża bzykając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boże na serio faceci są beznad
Ale jaki tam złapany:O On po prostu króliczka olał. No i ok. Ale można otworzyć otwór gębowy i powiedzieć o tym. Ale widocznie w przeciągu kilku chwil zrobiłam sie zupełnie obca i z najważniejszej kobiety w jego życiu stałam się kimś, do kogo nie warto nawet powiedzieć "do widzenia". Najzabawniejsze, że nawet po kilku miesiącach on utrzymuje, że to, co mówił było prawdą i że mu ciągle na mnie zależy. Jasne, tylko czekam na niego, aż wróci😴 Ale związku z moim chłopakiem mi żal:( Gdyby nie to, że się nam nie udało, głównie z mojego powodu, nigdy nie zadawałabym się z nikim innym, nigdy nie musiałabym sie przekonywać, jak to jest, jak ktoś, kogo się uważa za bliską osobę, traktuje nas jak śmiecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"ofe rma, a co powiesz o facecie, który przez 7 miesięcy kogoś wręcz napastuje,..." powiem że to facet który nie rozumie słowa nie i dla którego kobieta nie jest człowiekiem obdarzonym zdolnością rozumowania i wyrażania własnej woli a tylko kimś kto może gadać sobie co chce ale i tak się w końcu nie oprze. trzeba tylko znaleźć odpowiednie środki. no i jak widać ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boże na serio faceci są beznad
To nie ja wysnuwam takie wnioski, tylko zgorzkniali, starzy kawalerowie, którzy uważają, że mogą przebierać do 40. bo ich plemniki jeszcze są ruchawe:O Osobiście na pewno nie mam zamiaru się z kimś wiązać, bo mój czas przemija- trudno. I tak się starzeję- jestem starą panną. Nigdy już nie będę wyglądać tak jak np. 7 lat temu, wiem, że nigdy ikt nie zobaczy mojego młodego ciała, że wyglądam coraz mniej atrakcyjnie. Trudno. Czasami mam takie myśli, że już nigdy dla nikogo nie będę młoda, ładna, wiem, że nikt mnie nie widział i nie widzi, kiedy jeszcze nie muszę sie siebie wstydzić.. Ale takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boże na serio faceci są beznad
Dobra, pewnie masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ofe rma mylisz sie. akurat w moim przypadku bylo inaczej, co napisalam wczesniej. przez dobre pol roku bylam ostrozna, patrzylam na niego z nieufnoscia nauczona doswiadczeniem z poprzedniego zwiazku. nie bylo zadnych symptomow tego, ze postapi wobec mnie tak, jak postapil. zakochanie przyszlo pozniej, po tym polrocznym okresie "przyjazni". tego nie dalo sie przewidziec, wiec nie wmawiaj mi, ze takie rzeczy sie wie juz na poczatku. czasami po wielu latach okazuje sie, ze ktos dobrze udaje... a jesli chodzi o tych, ktorzy tak dobrze umieja podrywac- nigdy nie nalezalam do osob, ktore latwo wdaja sie w takie gierki. jestem z natury analizatorem, dlugo sie zastanawiam, zanim cos postanowie. nigdy nie wiesz, kiedy trafisz na kogos, kto chce sie tylko zabawic... mysle, ze nie doswiadczyles tego po prostu i zwyczajnie nie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
Madeline oh Madeline :D A jakie ten "twój" miał wady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu sluzy to pytanie? :) wnioskujesz, ze traktowalam go jak idealnego faceta? coz... byl dosc powierzchowny, o czym wielokrotnie z nim rozmawialam... jednak do chwili, w ktorej nie wyszlo jego klamstwo, uwazalam go, ba, bylam pewna ze jest szczery. wielokrotnie deklarowal, ze dla niego zwiazek bez zaufania i szacunku nie istnieje... po calym zdarzeniu, mimo ze przepraszal, ciagle tkwil w przekonaniu, ze zrobil to dla mojego dobra. zabawne to bylo, bo oboje wiedzielismy juz wtedy, co zrobil. nie wiem...mozliwe, ze ja mam takiego pecha. do tej pory trafialam na jakichs inwalidow emocjonalnych i dostawalam w tylek za swoje szczere checi... ale wierze, ze sa na tym swiecie jeszcze uczciwi ludzi- bo nie dotyczy to tylko facetow. ze istnieje takie uczucie jak milosc, zwyczajna, czysta, codzienna... z szacunkiem, przyjaznia i zaufaniem... wierze, ze dobro, ktore dajemy wraca do nas podwojnie... kazdy powinien starac sie byc lepszy, dzieki temu wokol nas byloby mniej niepotrzebnego cierpienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
i pewnie że mam rację. bo to już tak jest, że swoje zdanie trzeba wypowiadać ostrożnie. tak samo "tak" jak i "nie". wypowiadać je na podstawie tego co naprawdę się o kimś myśli a nie na podstawie tego jaki ten ktoś jest dobry w urabianiu i bajerowaniu. no ale do tego to trzeba umieć widzieć rozmaite drobiazgi które tak naprawdę świadczą o człowieku, widzieć jego stosunek do świata i ludzi a nie sądzić po pozorach i wypowiadanych frazesach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"jednak do chwili, w ktorej nie wyszlo jego klamstwo, uwazalam go, ba, bylam pewna ze jest szczery. wielokrotnie deklarowal, ze dla niego zwiazek bez zaufania i szacunku nie istnieje..." to powyżej o nie sądzeniu po pozorach i wypowiadanych frazesach tyczy się jak najbardziej tej części. człowiek jest taki jaki jest a nie taki jaki mówi że jest. ja uważam że prawdziwej natury człowieka ukryć się nie da o ile ktoś naprawdę chce widzieć a nie tylko na siłę szuka potwierdzenia że to właśnie "ten".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem... ale takim tokiem rozumowania nie istnialo by zaufanie. jesli kogos kocham, to takze mu ufam. nie bezgranicznie, ale ufam. nie chce kontrolowac, watpic. chce dostawac to, co sama daje. odrobina empatii... ale nie kazdy ja ma. swiat zawsze bedzie niesprawiedliwy... zyczylabym sobie- i Tobie tez ;)- trafiania tylko na tych uczciwych. pozdrawiam i spac uciekam:) dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
aha i jeszcze jedno. z zasady nie ufam ludziom którzy: a) mówią jacy są (jestem uczciwy, jestem wrażliwy etc) b) szybko przechodzą do zachwytów nad kobietą, prawią komplementy jaka jest wspaniała i inteligentna, zachwycają się urodą i osobowością. c) łatwo przechodzą do deklaracji - że są zakochani, że jest miłością ich życia, planują przyszłość etc uważam takie zachowanie za manipulację i próbę właśnie "urobienia". żeby poczuła się pewnie, kochana i bezpieczna. żeby zaufała i nie zwracała uwagi właśnie na to co ja uważam za ważne - na drobiazgi pokazujące stosunek do ludzi i świata (jak już wspominałem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"jesli kogos kocham, to takze mu ufam." żebym ja się zakochał to potrzeba dużo więcej niż tylko atrakcyjnego wyglądu, potrzeba m. in. właśnie zdobyć moje zaufanie. a tobie się po prostu pomyliła kolejność. popadasz w "zakochanie" na podstawie jakichś bzdur a potem już nie widzisz że twój "wybranek" to kompletna szuja. a poniewaz takie szuje są na ogół mistrzami robienia dobrego pierwszego wrażenia to cię łapią. tylko że poza tym wrażeniem to już niewiele mają do zaoferowania więc uważasz że masz "pecha" do mężczyzn albo że "każdy facet to świnia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vanilaSky
kiedyś moj przyjaciel powiedział mi że milczenie oznacza delikatniej spierdalaj :/ ten sam przyjaciel, ktoremu to tlumaczylam żeby mowil swoim zdobycza ze to koniec i nie zostawial ich bez slowa zostawił tak mnie... to dopiero szczyt! nie bylismy para, rok czasu śwetnej znajomosci, była chemia, ale w tym czasie i on kogoś miał i ja. potem doszlo miedzy nami do kłótni (wina i moja i jego) potem niby pogodzenie, przeposiłam za moje błedy i on powiedział że bedzie spoko i jak dawniej... od tamtego czasu mineły 2 miesiące i nic, powiedziałam mu ze jak to koniec znajomosci niech powie ... nie poiedzial nic, napisałam mu jakis miesiac temu ze taka zabawa mnie zmeczyla, mogl powiedziec nie raz ze niechce mnie juz znac i ze niesadziłam ze ze mna tak w kulki bedzie leciał, ze nigdy od picu go nie traktowalam a widoczne trzeba było i na tym koniec , oczywiscie tez nic nie odpisał ...tacy własnie sa faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat jest załamujący
oferma nie wie, że to wcale tak nie wygląda i niektórym facetom naprawdę zależy, długo się starają, tylko potem się odechciewa- i to jest normalne. Każdy ma prawo zmienić zdanie. Ale mógłby o tym poinformować drugą stronę. Ciekawe, co zrobiliby faceci, gdyby sie zakochali w jakiejś lasce, ona by była miła i czarująca aż pewnego dnia przestałaby się odzywać, ot tak. Nie wiadomo, z jakiego powodu. Po tygodniu pytacie się, co jest nie tak, a ona na to, że wszystko świetnie. I nie mówię tutaj o kimś, kogo znacie kilka tygodni, tylko rok- kilka lat... Z kim regularnie się spotykacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"oferma nie wie, że to wcale tak nie wygląda i niektórym facetom naprawdę zależy, długo się starają, tylko potem się odechciewa- i to jest normalne." fakt, nie wie. i nawet do głowy mu nie przyszło że można być takim zjebem. ja sobie tego w ogóle nie wyobrażam, że miało by mi szczerze na kimś zależeć, miałbym kogoś faktycznie kochać i chcieć z tym kimś być a w pewnym momencie przestać się odzywać. ja się czasami przestaje odzywać do różnych ludzi, czy to facetów czy to kobiet ale nie mam wobec nich żadnych zobowiązań ani oni wobec mnie, nic sobie nie obiecujemy i odzywam się tylko wtedy gdy mam trochę czasu i ochotę. mam takiego kumpla z którym nie widziałem się chyba ze 3 lata bo jakoś nigdy się nie składa, dzwonimy do siebei jakoś tak raz na pół roku i nikt nie ma do nikogo pretensji. każdy ma swoje życie a i tak bardzo się lubimy. kiedyś z nim się w końcu gdzieś wybiorę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MYSLE O TOBIE
I ja tez wolałabym aby pewien Pan po prostu mi powiedział ''znudziło mi się,nie kocham cię'' a nie przysya mi sms-a poczytaj str ta i ta i to chciałem ci powiedziec.No popaprany człek,boi się czego pytam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ofe rma chyba rzeczywiscie totalnie nie rozumiesz, o czym rozmawiamy. nie mowimy tu o kims, kogo znamy dwa tygodnie! facet, ktory przez dlugi czas stara sie- i nie mowie tutaj o tym, o czym Ty myslisz- staranie sie nie musi oznaczac banalnego kupowania kwiatow, czy prawienia komplementow. chodzi tu o przyzwyczajanie kogos, zdobywania jego zaufania malymi kroczkami, dawanie odczuc, ze mozna na kims polegac, ze ten ktos nie zrobi nam krzywdy. takie rzeczy sie czuje po prostu po jakims czasie... nie wszystkie kobiety zwracaja uwage na typ podrywacza. mnie taki typ odstrecza. tamten facet byl najpierw moim przyjacielem, znal dokladnie moje lęki i obawy. wiedzial, jak latwo mnie zranic i w jaki sposob. a na koniec zrobil dokladnie tak, jak wiedzial, ze mnie zaboli. trudno- bylo minelo. chodzi tylko o to, zeby nie zostawiac komus za soba smrodu. zeby wyjasniac sytuacje do konca. faceci, ktorzy znikaja to niczego warci tchorze. kazda prawda jest lepsza od takiego tchorzostwa. w facetach cenie sobie zdecydowanie i honor. taki facet bez honoru i odwagi cywilnej to po prostu dupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie.... jeżeli uważasz
że ktoś, kto nigdy nie spał z żadnym facetem, kto musi kogoś dobrze poznać, zanim w ogóle może się zakochać, kto nigdy nie umawia się z nieznajomymi, jest łatwowierny, to nie wiem... A jeżeli kogoś zna się kilka lat, to chyba można się spodziewać po takiej osobie przynajmniej tego, że się pożegna, albo powie, że to koniec, a nie będzie udawać, że wszystko ok!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
ale co wy mi tutaj w ogóle wmawiacie? oczywiście że to dupek ale widać wam odpowiadał. ja się na kobietach faktycznie nie znam ale na facetach to ja się znam. sam jestem jednym z nich. i faceci jak to faceci, są wśród nich i sukinsyny i porządni goście. skoro zakochujecie się w sukinsynach to was widać kręcą. przecież nikt was nie zmuszał. ciągle mi tu twierdzicie że ci "wasi" to byli tacy porządni a na koniec tak się nieładnie zachowali. i że to daje wam prawo mówić że "tacy są wszyscy". nieprawda. żaden z moich kolegów, o sobie nie wspominając nie biegał by za dziewczyną ileś tam miesięcy robiąc podchody i próbując jak to mówisz "zdobyć jej zaufanie". a ja to jednak nazywam "urabianiem". to jest zachowanie typowe dla pewnego siebie cwaniaczka przekonanego że "każda blondynka w końcu się puści" (jak to mówi znany dowcip). ja tak nigdy nie zrobię bo uważam że kobieta jak to każdy człowiek ma swoją wolę i rozum wiec jeżeli mówi nie, to znaczy to nie. nie podobam jej się i należy się wycofać. i ludzi którzy tak robią jest całkiem sporo. i oni przegrywają. wygrywają ci, którzy mieszkają z dziewczyną a jednocześnie zagadują na jakichś sympatiach, w klubach czy przez gg kolejne. możecie mówić że mądrze się tak bo i tak się nie podobam kobietom. ale to niezupełnie. mam takiego kumpla, 28 lat. dziewczyna zostawiła go po 7 latach. do tej pory nikogo sobie nie znalazł. z pierwszą dziewczyną spotkał się chyba po roku od rozstania z tamtą. a w odróżnieniu ode mnie jest naprawdę przystojnym facetem i faktycznie zwraca uwagę kobiet. tylko że nigdy tego nie wykorzystuje bo jest po prostu uczciwy. dlatego jest moim przyjacielem i faktycznie dałbym sobie uciac za niego rękę. i powiedział już paru napalonym na niego że nic z tego choć z łatwością mógł skorzystać z okazji na łatwy seks i powiedzieć im o tym później. więc nie opowiadajcie mi głodnych kawałków. po prostu lecicie na gnoi a potem dziwicie się że zachowują się jak gnoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
aha, jeszcze jedno. któraś tam mówiła coś o honorze. przyjmijcie do wiadomości, że facet który decyduje się na bieganie za kobietą ileś tam miesięcy honoru nie ma. skoro plujesz mu w twarz a on mówi że pada deszcz to jakiego honorowego zachowania się po nim spodziewasz? więc jak to jest. najpierw chcesz żeby facet biegał za tobą jak piesek a potem żeby miał honor? żartujesz sobie? kobieta musi uszanować uczucia faceta. jeżeli będziecie bez zastanowienia spławiać każdego to zostaniecie właśnie z tymi dla których wasze słowo nic nie znaczy i którzy mają wasze "nie" kompletnie w dupie. a skoro to mają w dupie to skąd przypuszenie że w ogóle się z waszym słowem liczą i kiedykolwiek liczyli będą? że nie składacie się dla nich z cycków, tyłków i cipek? mnie rozumowanie kobiet zdumiewa. no tylko że właśnie takie zachowanie jest dla was "dowodem miłości". jak to kiedyś napisała jedna kafeteriuszka - naoglądałyście się bzdurnych hollywoodzkich komedii na których facet tym bardziej jest zakochany im większego durnia z siebie zrobi dla dziewczyny. w życiu tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ofer-mo nie zgodze się z toba tak do końca. :) widzisz, w moim przypadku każdego jednego faceta przez wiele lat w przedbiegach zniechęcałam do siebie. nie chcialam związków. dość mialam poprzednich.. facet z którym niedawno sie rozstalam i o którym tu pisalam był moim kolegą. można by nawet rzec-przyjacielem ( choć dziś już tak nie twierdzę, przyjkaciel nie wycina takiegio numeru ). w każdym razie nie latal za mną miesiącami, nie urabiał \" mnie jak to określiłeś, ja go nie społawialam...po prostu lubiliśmy się, z czasem coraz częściej się widywaliśmy, zaufanie do niego rosło z miesiąca na miesiąc. dużo zrobił w tym kierunku abym czuła się przy nim dobrze i swobodnie. od początku żadne z nas nie mialo na celu związku. tym bardziej że tak się sklada iż pracuję w gronie męskim i mam więcej kolegów niż koleżanek. tak więc dla mnie poisiadanie takiego kumpla od serca jest czymś normalnym. po czasie jednak , coś nas trafiło, no po prostu przyjażń przerodziła się w uczucie. i nie pisz mi tu o jakimś urabianiu. bo nie zawsze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma ale jeżeli facet wie
że się kobieta go lubi, chce ja poznać, naprawdę mu się ona spodoba, ale właśnie nie chce żadnych związków, bo nie ufa facetom, to jak ma jaja- ZAWSZE stara się dopiąć swego. I nie chodzi o przelecenie kogoś. Widać, ze nie masz doświadczenia z kobietami, pewnie jesteś prawiczkiem, prawda?:O Takie teoretyczne gadki są dobre na forum, ale w życiu widać już ci tak świetnie nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma ale jeżeli facet wie
poza tym przyznasz, jak trochę się zastanowisz, ze to jest temat dla kobiet, które się dzielą swoimi przeżyciami. Czy jesteś kobietą???? Czy masz takie przeżycia?:O Piszesz, że my oceniamy ludzi po pozorach, a sam oceniasz czyjeś życie po kilku zdaniach wyjętych z kontekstu! Myślę, że nie byłeś nawet nigdy w żadnym związku. Wobec tego nie wiem, na jakiej podstawie się tak kategorycznie wypowiadasz na temat związków i tego, jak byś postępował. Ja tez mogę opowiadać, co bym zrobiła, gdyby mi wyrósł penis albo gdybym została gwiazda, ale przyznasz, ze to bez sensu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofe rma
"Widać, ze nie masz doświadczenia z kobietami, pewnie jesteś prawiczkiem, prawda?" gówno z przeproszeniem widać. nie próbuj odstawiać mądrzejszej niż jesteś bo twoje spostrzeżenia są nieco spóźnione po tym jak sam napisałem że kobietom się nie podobam. tak, nie mam doświadczenia z kobietami. tak, jestem prawiczkiem. tak, zupełnie mi nie wychodzi. tylko że jak widzę tych którym wychodzi to naprawdę coraz mniej żałuję. ci najbardziej rozrywani to właśnie ludzie do któych bym się na ulicy nie chciał przyznać. tacy ze światopoglądem "potwór nie potwór byle miał otwór". bez godności, uczciwości, byle tylko "poruchać". to mnie wszystko coraz bardziej brzydzi. i w związku z tym, NIESTETY, coraz bardziej brzydzą mnie kobiety. ich głupota, naiwność są czasami porażąjące. ciągle tli się jeszcze we mnie nadzieja że może tak jak na wodzie najbardziej widoczny jest brud, tak samo jest i wśród ludzi. najbardziej hałaśliwy i zwracający uwagę jest najgorszy motłoch. no ale nie wiem. ja nie wypowiadam się jak BYM postępował. ja mówię jak POSTęPUJę. bo w ogóle jak mnie to wszystko ma nie brzydzić. zobacz co sama piszesz: "że się kobieta go lubi, chce ja poznać, naprawdę mu się ona spodoba, ale właśnie nie chce żadnych związków, bo nie ufa facetom, to jak ma jaja- ZAWSZE stara się dopiąć swego. I nie chodzi o przelecenie kogoś." co to znaczy dopiąć swego? jeżeli masz na myśli faceta, który wykorzystuje słabość kobiety nic do niej nie czując od tak, dla zaspokojenia własnej próżności, dla tego żeby móc sobie wpisać na konto następną to to jest śmieć. skoro ty o takim śmieciu piszesz że "ma jaja" to pozostaje mi ubolewać nad tobą. jeżeli takie gówno uważasz za "prawdziwego mężczyznę" to przyjmij do wiadomości ze zawsze będziesz wybierała gnojków. takim małych śmierdzieli co to w młodości dla zabawy podpalali koty albo nadmuchiwali żaby tylko dlatego żeby pokazać jacy są silni i jak dużo bólu mogą sprawić jeżeli tylko chcą. teraz są już "dorośli" ale wciąż mają charaktery małych skurwysynków więc analogicznie jak z kotami postępują z kobietami. a dla ciebie to "faceci z jajami", gratuluję. i oczywiście że to kobiety dzielą się tu swoimi przeżyciami. tylko że jeżeli wybierając gnojków piszą później: wszyscy faceci to czy tamto to mam prawo protestować. melni, ja nie wiem jak to było w twoim szczególnym wypadku. jak wiem jak bywa bardzo często. natomiast znam trochę życie i ludzi i naprawdę jeżeli ktoś jest gówniarzem to to w nim da się dostrzec. o ile oczywiście dostrzec się chce a nie uparcie zamyka oczy. powiedz mi ile kobiet było wykorzystywanych przez facetów o których rodzice lub przyjaciele mówili "zostaw go, nie jest ciebie wart"? ale niestety laska zaślepiona jakimiś fantazjami nie dość że nie widziała wad fagasa to jeszcze twierdziła, że to wszyscy inni są ślepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×